Dochodzeniówka z Kraśnika
Do czego jest zdolna prowincjonalna dziennikarka z wielkimi aspiracjami? Być może przed wieloma takimi kobietami kariera stałaby otworem, gdyby nie mitomańskie skłonności, pazerność i bezwzględność. Brnięcie drogą usianą trupami i bankrutami jest bowiem niebezpieczne - szczególnie, że nie ma co liczyć na pomoc przyjaciół, współczucie czy jakikolwiek ratunek. Bardziej prawdopodobne jest wciągnięcie jej w bagno bądź też… morderstwo z premedytacją.
Właśnie morderstwo pojawia się na łamach znakomitej powieści kryminalnej z nutką czarnego humoru. Książka Niespodziewany trup, opublikowana nakładem wydawnictwa Prozami, to kolejna już zagadka kryminalna, która angażuje czytelnika bez reszty, wciągając w skomplikowane śledztwo, tym bardziej intrygujące, pełne potknięć, ale i niespodziewanych odkryć, że prowadzone przez amatorów. Tym razem w roli śledczych wystąpi grupa pracowników redakcji „Echa Kraśnika”, choć ich motywy są czysto egoistyczne – chcą po prostu odnaleźć zbrodniarza, który miał czelność zostawić im w biurze trupa. Gdyby nie ten fakt, to być może właśnie na łamach prasy ukazałyby się peany pochwalne na część wyzwolicieli Kraśnika od jędzowatej Luizy Lisiec, świętej pamięci ekspertki od układów i świństw.
Zanim jednak personalia sprawcy (a może - sprawców) zostaną ujawnione, Kursa nie szczędzi czytelnikom humoru (niekiedy wisielczego), interesujących postaci – obdarzonych charyzmą i licznymi przywarami oraz brawurowo rozwijającej się akcji. Mimo, że winowajca jest znany już w połowie lektury, to nawet na myśl nie przyszło mi odłożyć powieść przed wykorzystaniem całej dawki śmiechu oferowanej w pakiecie przez autorkę. Kręte ścieżki jej umysłu (a także postaci przez nią stworzonych) nieustannie budzą zdumienie i szkoda wprost uronić choćby słowo z pozornie skomplikowanej fabuły. W tym szaleństwie jest metoda – chciałoby się rzec, klucząc tropem zbrodni popełnionej w redakcji gazety, a także śladem napadu, do jakiego doszło w miejscowym banku.
Czy dwa przestępstwa w niesamowicie spokojnym dotąd miasteczku to przypadek? Ponoć nie ma zbiegów okoliczności i nie inaczej jest w przypadku wydarzeń rozgrywających się w tym mieście, położonym w województwie lubelskim, gdzie dotąd największą sensacją było porzucenie panny z dzieckiem czy plotki rozpowszechniane przez okoliczne BBC, czyli starą Majewską. Dlatego też bardzo szybko fakty zostają skojarzone, zaś dochodzenia – zarówno to prowadzone przez Łukasza Szczęsnego, jak i Krzysztofa Jerczyka – zataczają coraz szersze kręgi. Tym bardziej, że pojawia się cenny świadek napadu w osobie miejscowej właścicielki salonu fryzjerskiego, uroczej Anny Orzechowskiej.
W jaki sposób kradzież pieniędzy z miejscowego banku jest związana z osobą dociekliwej i perfidnej Luizy, po śmierci której nikt nawet nie potrafi udawać pogrążonego w żałobie? Jak to możliwe, by dziennikarka zamordowana w redakcji nawet nie próbowała walczyć z napastnikiem? Jaki trop podjęła przed śmiercią Luiza i kto tym razem miał stać się trampoliną do kariery? I najważniejsze - czy lokalny przystojniak i łamacz damskich serc przejdzie test na bycie ojcem oraz czy podbije serce nie tylko córki, ale i matki? Poszukiwanie odpowiedzi jeszcze nigdy nie było tak przyjemne, a rozwiązanie zagadki - tak oczywiste. Dzięki swej lekkości i humorystycznemu zabarwieniu Niespodziewany trup jest doskonalą propozycją na urlop czy depresję, bowiem błyskotliwy pomysł, cięte riposty i dość oryginalne metody śledcze dziennikarzy nie pozostawiają miejsca na nudę czy smutek. To także doskonała książka dla młodych adeptów dziennikarstwa – oto, jak kończą poszukiwacze taniej sensacji i brukowych newsów, przedzierający się przez gąszcz konkurencji, brnąc po trupach! Zostaje z nich tylko... Niespodziewany trup!
Gdzie policja nie może... tam Malwina i Eliza z pewnością dadzą sobie radę! Tym dwóm energicznym niewiastom niestraszni są złodzieje i wandale. Bo najważniejsze...
Miasteczko, w którym niewiele się dzieje. Do czasu. Kiedy pewnego dnia ktoś włamuje się do redakcji lokalnej gazety, a na osiedlu domków zostają znalezione...