Przewrotność losu
Niekiedy można odnieść wrażenie, że los gra z nami w pokera znaczonymi kartami, wciąż stawiając nas na przegranej pozycji i z każdym kolejnym rozdaniem pogrążając jeszcze bardziej. Mówimy wówczas o pechu, o fatum, a nawet o przeznaczeniu, eksponując krzywdę, jaka nas spotkała i podkreślając niesprawiedliwość reguł rządzących tym światem. Czy rzeczywiście jesteśmy wyjątkiem? Czy kłopoty i tragedie dotykają tylko pojedyncze jednostki?
Okazuje się, że tak naprawdę każdy z nas zmaga się na przestrzeni swojego życia z wieloma wyzwaniami, choć często ma wrażenie, że już dłużej tego krzyża nie udźwignie. Nie sztuką jednak jest dać się pokonać, polec, nie zaczynając nawet walki. Prawdziwą odwagą jest kroczyć dumnie z podniesioną głową nawet wówczas, kiedy jedynym pragnieniem jest zaszycie się w ciemnym kącie pokoju i udawanie, że wszystko jest tak, jak dawniej. Właśnie taką postawę życiową przyjął Wojtek Gronostajski, bohater ciepłej, ale i sięgającej do głębokich zakamarków zbolałego serca powieści Nieczynne do odwołania autorstwa Iwony i Piotra Chodorków oraz Anuli Trojanowskiej.
O czym mogą pisać lekarze weterynarii i kobieta, mająca już za sobą udany debiut literacki w postaci powieści Jak makiem zasiał? Oczywiście o zwierzętach, a że swój zawód wykonują z pasją i zaangażowaniem, to z każdej strony książki przebija ogromna miłość do braci mniejszych oraz szacunek dla tych, którzy czworonogi (i nie tylko czworonogi) obdarzają miłością.
Wbrew pozorom nie jest to jednak książka dokumentująca ciężką pracę lekarzy weterynarii, nie jest to też katalog zwierzęcych dolegliwości, choć te występują w znacznym stężeniu. To raczej książka o życiu, przemijaniu i stawianiu czoła problemom. A także o miłości… nie tylko do Mruczków, Kiciusiow i Azorków. Znajdziemy w niej ukojenie, znajdziemy spokój, tak potrzebny niekiedy skołatanym myślom, znajdziemy też nadzieję, że los – niczym koło fortuny – potrafi się odmienić, przynosząc nie tylko ból i łzy, ale również balsamiczny śmiech ukochanej osoby i dotyk przyjaciela.
Ukończone studia na weterynarii miały stać się dla Wojtka przepustką do innego życia, z dala od oczekiwań prowadzących klinikę weterynaryjną rodziców, a także z dala od ich kontroli. W planach była Wielka Brytania, a może nawet Australia i życie na własny rachunek. Słowem: wolność. Jedna chwila wystarczyła, by przekreślić te dalekosiężne plany, jedna chwila, by wraz z bratem Mikołajem zostali sierotami. Śmierć rodzica zawsze jest ogromnym szokiem, ale śmierć obojga rodziców? Czy po takiej tragedii można w ogóle normalnie żyć? Okazuje się, że nie tylko można, ale nawet i trzeba, bowiem do głosu dochodzą tu brutalne prawa rynku – reguluj rachunki albo poniesiesz tego konsekwencje. I choć cały świat wydaje się ponury, choć nie można sobie wyobrazić kolejnego dnia, wypełnionego pustką i tęsknotą za rodzicami, to życie przecież toczy się dalej. A kiedy jeszcze koło domu stoi zamknięta, jeszcze niedawno dobrze prosperującą lecznica, nie pozostaje nic innego, jak tylko zweryfikować jakość wiedzy zdobytej na studiach i… stać się pełnoprawnym weterynarzem.
Stajemy się zatem świadkami wchodzenia Wojtka w dorosłość - nie tę wyznaczoną zapisem w metryce, ale dorosłość wynikającą z konieczności podejmowania decyzji, utrzymania domu i ponoszenia odpowiedzialności za drugiego człowieka.
Początki w lecznicy są trudne, niektóre wyzwania przerastają młodego lekarza, ale od czego jest znajomy rodziców, również weterynarz, doktor „Serpens”? Jego nieoceniona pomoc, życzliwość, dobre słowo i smakowite kąski, czekające na wygłodniałego i tęskniącego za domowym jedzeniem chłopaka, to dowód na to, że nie zawsze pozostajemy sami w cierpieniu. U boku doświadczonego kolegi po fachu Wojtek nie tylko uczy się podawać kroplówkę czy wykonywać proste zabiegi kosmetyczne, ale także zgłębia tajniki chirurgii. To dzięki wytrwałości, ale też ogromnej miłości do zwierząt klinika prowadzona przez chłopaka zyskuje nowych klientów, mimo nieetycznych działań konkurencji - doskonale wyposażonej Megakliniki.
Czy pomiędzy problemami dnia codziennego, prowadzeniem firmy i opieką nad młodszym bratem znajdzie się czas na miłość? Okazuje się, że tak, a urocza studentka iberystyki Aga jest doskonałym antidotum na zbolałe serce i pustkę powstałą po tragicznej śmierci bliskich. Na stronach powieści znajdzie się również miejsce dla całej rzeszy mniejszych lub większych zwierząt, od żółwi poczynając, poprzez koty (które niekiedy okazują się kotkami), aż po piękne goldeny. Jest również tajemnica przeszłości w postaci małej książeczki z zapiskami w języku hiszpańskim i fascynującymi rysunkami zwierząt – ponoć cenna pamiątka po hiszpańskich przodkach.
To wszystko sprawia, że przy lekturze powieści Nieczynne do odwołania, opublikowanej nakładem wydawnictwa Szara Godzina, nie można się nudzić, zaś łzy mieszają się z salwami śmiechu na samą tylko myśl o psotach czworonogich ulubieńców. Książka, mimo lekkiej formy, porusza szereg istotnych kwestii - zarówno tych dotyczących życia, śmierci czy przemijania, jak i stosunku do braci mniejszych. Powinno się dawkować ją jak kroplówkę, jak antybiotyk przeciwko całemu złu współczesnego świata, jak plaster na ranę i maść na stłuczenie. Co też natychmiast uczynię, przepisując Wam powieść Iwony i Piotra Chodorków oraz Anuli Trojanowskiej jako talizman na dobre życie.
Młody weterynarz Wojtek przeżywa przygody związane z pracą w swojej lecznicy dla zwierząt. Musi stawić czoła zawodowym wyzwaniom i osobistym problemom...
"Przeznaczenie znajdzie drogę" to dalszy ciąg przygód bohaterów znanych już z dwóch poprzednich części cyklu: "Nieczynnego do odwołania"...