II wojna światowa wciąż pozostaje żywa i obecna w pamięci. W ostatnich latach jest także szczególnie mocno obecna w literaturze obyczajowej. Wielu pisarzy stara się na swój sposób opowiedzieć o dramacie tamtych dni. Anna Sakowicz czyni to jednak w wyjątkowy sposób. W kolejnym tomie swojej Muślinowej sagi opowiada o rodzinnych stronach i wplata historię swoich bliskich.
Moja babcia także przeżyła wojnę. Chodziła do niemieckiej szkoły. Miała z tamtych czasów dużo różnych wspomnień. Nigdy jednak nie zagłębiałam się w to wszystko, nie zadawałam wielu pytań. Dzisiaj babci już nie ma, a wraz z nią zniknęła szansa na poznanie losów moich przodków. Anna Sakowicz poszła inną drogą. Wydobyła na światło dziennie fakty, znalazła źródła. Jak sama opowiada - dla niej był to sposób na przeżycie żałoby po mamie i babci, które odeszły. Cóż, trzeba przyznać, że Nić przeznaczenia to książka nabrzmiała od emocji. Wciąga bez reszty, ale też mrozi krew w żyłach.
Nić przeznaczenia to drugi tom sagi. Wilamowscy zostają rozdzieleni przez wojnę, a Lidzbark staje się miastem niemieckim. W tym niesamowicie trudnym czasie bohaterowie muszą radzić sobie z nową codziennością. A ta wiąże się z bezustanną walką o życie, ze strachem, tęsknotą, zadawaniem sobie pytań o człowieczeństwo. Akcja przypomina rollercoaster. Wojna naznaczyła los zwykłych ludzi. Przewlekły lęk nie pozwalał po prostu żyć. W każdej przecież chwili niemieckim oficerom coś mogło się nie spodobać. Albo ktoś mógł donieść… Albo mogła nadejść kolejna bardzo zła wiadomość.
Dawno nie czytałam powieści osadzonej w czasach wojennych. Świadomie, bo wrażliwość nie pozwala mi odseparować się od losów bohaterów – czy to fikcyjnych, czy autentycznych. Anna Sakowicz na pewno nie oszczędza mnie jako czytelniczki, ale też jej proza nie usiłuje niczym epatować, nie wymusza emocji. Emocje płyną same, na bazie wydarzeń, które są, jakie są – trudne. Jednak Nić przeznaczenia jest też powieścią o nadziei i miłości. O tym, że nawet gdy jest najciemniej, można dostrzec promyk światła.
Jestem przekonana, że tematu nie udźwignąłby żaden pisarz bez wybitnego warsztatu. Mnogość wątków, faktów historycznych, oddanie klimatu tamtych czasów, elementy gwarowe – to tylko niektóre elementy, na jakie trzeba zwrócić uwagę. To wszystko udało się Annie Sakowicz nie tylko zgrabnie pozszywać, ale uczynić z tego mistrzowską robotę. W efekcie Nić przeznaczenia to wspaniały pomnik i hołd dla jej bliskich. Oczywiście, czytelnik może bez reszty oddać się po prostu przyjemności czytania, ale trudno odrzucić tę dodatkową warstwę.
Wspaniała, mocna, ważna, głęboka książka. Świetnie napisana. Po prostu: to literatura na światowym poziomie.
Skrywana przez lata tajemnica zostawia ślad na całym życiu Cztery dawne przyjaciółki spotykają się w małym miasteczku, w którym mieszkały jako dzieci...
"Żółta tabletka plus" to zbiór kilkunastu opowiadań, w których dominuje czarny humor, groteska i absurd doprawione odrobiną surrealizmu...