Kiedy celebryci zabierają się za pisanie książek, nie zapowiada to zwykle niczego dobrego. Kiedy wydają książki dla najmłodszych czytelników, niepokój jest podwójny. Chyba, że są to publikacje Davida Walliamsa – komika, aktora, celebryty – i autora książek, które do czytania przekonają każdego, kto posiada choć odrobinę poczucia humoru.
Najgorsze dzieci świata oparte są na pomyśle cokolwiek ryzykownym. Oto prawdziwa galeria gagatków – zbiór opowiadań o dzieciach, których nie chcielibyście spotkać na swej drodze. Czytelnicy pierwszej części poznali między innymi Becię Bajzel, posiadaczkę imponującego bałaganu, Wicia – Władcę Wesz czy Mądralińskiego Minga. Ich imiona i przydomki stanowią najlepszą charakterystykę bohaterów publikacji. Ogromnie zabawna, znakomicie zilustrowana (Tony Ross!) książka młodych czytelników zachwycała, starszych bawiąc bez reszty i tylko czasem budząc lekkie obrzydzenie. Jej kontynuację w zasadzie można opisać jednym słowem: bardziej. Bardziej zabawna, bardziej niesmaczna, bardziej ryzykowna. Po prostu: bardziej udana.
Książka Najgorsze dzieci świata 2 zawiera kolejnych 10 opowieści o najbardziej nieznośnych dzieciach, jakie świat nosił. Jest tu nienasycony Grześ Głodomór i hodująca obrzydliwe robale Odrażająca Olga, przekonana o własnym geniuszu Utalentowana Urszula i Wybredny Waldek, jest Rozbestwiony Radek, przyzwyczajony do tego, że rodzice spełniają wszystkie jego życzenia i Okrutna Oktawia znęcająca się nad zwierzętami. Jest Mirek Migalski, który nigdy nie odrobił lekcji, Zbigniew Zawzięty, który musiał zwyciężyć w każdej rywalizacji, jest Trollica Terenia i Nikola, która zawsze mówiła: „Nie". Nie macie ochoty na spotkanie z nimi? Nie dziwię się. Jestem jednak pewien, że Wasze dzieci błyskawicznie pokochają bohaterów tej książki.
Najgorsze dzieci świata 2 to najlepszy przykład antypedagogiki w literaturze. To idealna propozycja dla wszystkich miłośników przygód Koszmarnego Karolka. Nie ma tu (prawie) tak zwanego „dydaktycznego smrodku", bezbłędnie wyczuwanego przez dzieci i szczerze przez nie znienawidzonego. Mamy za to antybohaterów, dzieci, które robią wszystko to, na co rodzice zwykle dzieciom nie pozwalają. Puszczają wiatry, nie odrabiają lekcji, hodują robaki w pokoju. Życie innych wydaje się spełnieniem dziecięcych marzeń – bo które dziecko nie chciałoby obchodzić urodzin codziennie lub nie pragnęłoby zawsze odnosić zwycięstwa? Tyle, że w życiu nikt im (raczej) na to nie pozwala. David Walliams – i owszem. Autor pozwala też swoim bohaterom mierzyć się później z konsekwencjami własnych czynów czy wyborów. Wnioski czytelnicy muszą wyciągnąć już samodzielnie. I jeśli ta lektura najmłodszych niczego nie nauczy, to – jestem pewien – są już absolutnie niereformowalni.
A problemy, jakich dotyka Walliams, mimo lekkiej formy, okazują się całkiem poważne i bardzo aktualne. Każdy, kogo dotknął bunt dwulatka (a potem trzylatka, cztero-, pięcio, sześcio- i siedmiolatka) wie, jak bardzo trafne jest opowiadanie o Nikoli Nie. Wszyscy znamy dzieci, których nie da się skłonić do odrabiania lekcji. Wszyscy też – niestety – słyszeliśmy lub wręcz musieliśmy się zmierzyć z nękaniem w szkole. Z trollami – tymi internetowymi i tymi, które nękają rówieśników w szkole. Wszyscy też wiemy, że dzieci – czasem nawet nieświadomie – mogą stać się skrajnie okrutne, a ich słowa mogą ranić naprawdę boleśnie. Opowiadanie o trollicy Tereni – paradoksalnie – może uwrażliwić małych czytelników na ten problem.
Być może niektóre z opowiadań zawartych w książce są odrobinę zbyt mocne, a konsekwencje czynów niektórych dzieci – nieco zbyt okrutne. Być może nie jest to lektura dla najbardziej wrażliwych dzieci (a już na pewno – nie dla przewrażliwionych rodziców). Ale to właśnie dzięki temu Najgorsze dzieci świata 2 są książką idealną dla dzieci, które generalnie nie przepadają za czytaniem. Opowiadania zawarte w książce są krótkie, skondensowane, bardzo (BARDZO!) zabawne, dostarczają czytelnikom wrażeń równie mocnych, co bajki telewizyjne czy gry komputerowe, przykuwając uwagę bez reszty. Tu po prostu nie ma miejsca na nudę. Zachwycają też ilustracje Tony'ego Rossa, które oczarowują feerią kolorów i dynamiką.
Krótko mówiąc: jeśli dwa tomy Najgorszych dzieci świata nie zachęcą młodych czytelników do czytania, to żadna książka nie pomoże. Ta literacka szczepionka na nudę powinna być obowiązkowa.
To przepiękna i mądra, choć utrzymana w żartobliwym stylu, opowieść o Babci i wnuczku. Skazani na siebie w piątkowe wieczory, spędzają je na grze w scrabble...
Przetłumaczona na 41 języków! Ponad dwa miliony sprzedanych egzemplarzy! Józek Burak jest najbogatszym chłopcem na świecie. Może pływać...