Prawdziwi przyjaciele
Zapewne większość z nas ma choć jednego serdecznego przyjaciela z dzieciństwa, osobę z którą można „konie kraść” , a rozmowa z nią przywołuje wspomnienia szaleństw młodości. Związani przeszłością, licznymi przewinieniami, psotami i grzeszkami popełnionymi wspólnie i tak samo z nich wychodzącymi, jesteśmy pewni, że mamy obok siebie osobę godną zaufania i dyskretną. To przyjaciółka, która zrobi wieczór piękności i przygotuje maseczki typu handmade (z dodatkiem kurkumy na przykład), doradzi krem na cellulit czy wysłucha o sercowych kłopotach. To przyjaciel, który wesprze radą i ruszy na pomoc o każdej porze dnia i nocy.
Trzy kobiety - Martyna, Anita i Iwona to właśnie takie przyjaciółki na dobre i na złe. Trzydziestokilkuletnie kobiety, dla których życie ma trzy odrębne scenariusze, różniące się zarówno zainteresowaniami, osobowością i aspiracjami jak i statusem materialnym oraz stanem cywilnym połączone są więziami przyjaźni, stanowiącymi ostoję w tym zawirowanym, współczesnym świecie.
Już niedługo wszystkie mają być szacownymi mężatkami, bowiem dziewczyny spotkamy na ślubie jednej z nich - ostatniej panny (szumnie zwanej singlem), Martyny. Za kilka godzin ma ona stanąć przed ołtarzem i wyrzec sakramentalne TAK, nie zdaje sobie jednak sprawy, że wraz z czarującym Czarkiem w jej życie wkroczy również Dorota - najbliższa przyjaciółka męża. Na razie jednak usiłując zmyć z twarzy maseczkę, kobieta nie może uwierzyć w swoje szczęście i miłość, która podcięła jej nogi (dosłownie) tak późno. Zdążyła już porzucić marzenia o księciu z bajki, po latach spędzonych na nieustannym oczekiwaniu postanowiła sama zbudować dom, zasadzić drzewo i… urodzić dziecko. Każdą wolną chwilę spędzała na placu budowy, a zamiast układać plany dotyczące swojego życia, wysłuchiwała zwierzeń przyjaciółek.
Okazuje się, że każda z nich ma swoje problemy mniejsze lub większe, ale już sama świadomość, że można się nimi podzielić sprawia, że nawet na końcu ciemnego tunelu pojawia się światełko. Oprócz typowo babskich rozterek (figura, ciuchy) Anita, szacowana żona pediatry Tymona Zawińskiego, prywatnie przedszkolanka, zmaga się ze swoją nadaktywnościa, nadmiernym dawaniem siebie innym i problemami z dorastającą córką. Iwona, matka dwójki dzieci, również nie jest w lepszej sytuacji. Własny mąż traktuje ją jak ograniczoną istotę, sprzątaczkę wyśmiewając jej pasję szycia, umiejętności kulinarne (a raczej ich brak) i wygląd, nie wstrzymując się od sadystycznych żartów nawet w towarzystwie. Co gorsza, także jej dzieci w sprytny sposób przejęły zachowania ojca i traktowały matkę podobnie jak on - lekceważąco, starając się na każdym kroku pokazać, że za nic mają jej prośby i zalecenia.
Martyna, nieprzytomnie zakochana w Czarku, mając w pamięci opowieści przyjaciółek, wierzyła, że u niej będzie inaczej, że z mężem stworzy doskonały, idealny związek. Ona była już przecież dojrzała z bagażem doświadczeń i skrystalizowanymi oczekiwaniami. On, weterynarz, również wydawał się statecznym czułym mężczyzną, wrażliwym na kobiece potrzeby. Niestety potrzeby nie tylko Martyny…
„Na trzy sposoby” Joanny Kruszewskiej to książka przede wszystkim dla kobiet, by niezależnie od wieku, przekonały się, iż życie wypełniają zarówno blaski jak i cienie. Szczególnie w tych ciężkich chwilach warto wesprzeć się na ramieniu przyjaciółki, choć prawdziwe wyzwanie stanowi dopiero dzielenie się szczęściem.
Czytając historię Martyny, Anity i Iwony odnajdziemy w nich z pewnością cząstkę siebie, zwariowanych czasów, w których przyszło nam żyć, swoich marzeń, planów i tęsknot. Język Kruszewskiej jest żywy, dowcipny, doprawiony scenkami z „życia” i przez to nam bliski. Rozejrzyjmy się zatem dookoła, może nasz przyjaciel potrzebuje właśnie pomocy i szepnijmy mu „Jestem dla ciebie piorunochronem i gradobicie świata tego zbieram…”
Czas na Podlasiu mija powoli, a spokojne wieczory otulają ciepłem na długie godziny. Pachnące słodyczą wnętrze małej cukierni, wydaje się być idealnym...
Gdy brakuje kogoś, kto przejmie dziedziczony z pokolenia na pokolenie sad i związane z jego prowadzeniem obowiązki, pozostaje tylko jedno - sprzedaż. Majątek...