Mężczyźni robią wokół siebie mnóstwo Szumu
Pierwsze, co odkrywasz, jak twój pies się nauczy mówić, to że psy nie mają za wiele do powiedzenia. O niczym.
Todd doświadcza tego stale na sobie samym. Manczi, psina podarowana mu na urodziny, wcale nie była trafionym prezentem. Chłopak chciał turbocykl, a nie zwierzaka, ale nie... "Wszystkiego najlepszego, Todd, masz tu szczeniaczka Todd. Masz coś, o co musisz się troszczyć." Todd ma dwanaście lat, choć rok tam, gdzie mieszka, ma trzynaście miesięcy. Już za chwilę oficjalnie stanie się mężczyzną. Kimś, komu nie będzie wolno się obijać - tak jak zdarza się mu teraz. W Prentisstown trzynaście lat oznacza bycie mężczyzną. Jednym z wielu, którzy tu żyją. A kobiety? Cóż, tu ich nie ma. To podobno skutek uboczny wojny.
W świecie Todda, jednego z wielu osadników, którzy przybyli na nową planetę w poszukiwaniu szczęścia, jedyną pewną rzeczą jest Szum. Głośniejszy w osadzie, cichszy na bagnach, ale stale obecny, towarzyszący im jak powietrze. Szum - czyli myśli mężczyzn i różnych stworzeń. Myśli, jakże by inaczej, ubrane w słowa. Tak, psy potrafią tu wyrażać swoje myśli słowami, podobnie jak ptaki, krowy, owady, węże. Czasem myślą tylko o jednym, taki jest ich skromny wkład w nigdy nie milknący Szum.
W Prentisstown w Szumie jest dużo niepokoju, nerwowości, złości, obrazów kobiet. Nie ma czegoś takiego jak milczenie. Ani tutaj, ani nigdzie. Ani gdy śpisz, ani gdy jesteś sam, nigdy. Osada nie jest zbyt wielka: jeden sklep, jeden pub, jedna klinika, jedno więzienie, jedna nie działająca stacja benzynowa, jeden wielki dom burmistrza, jeden posterunek policji i kościół. Populacja: sto czterdzieści siedem i spada, spada, spada. Stu czterdziestu sześciu mężczyzn i jeden prawie-mężczyzna. Ten „prawie” to Todd, słyszący innych tak, jak oni jego. Ich Szum spływa ku mnie w dół wzgórza normalnie jak jakaś powódź, jak potwór wielkości nieba, co leci cię dorwać, bo nie masz dokąd zwiać.
W Szumie można kłamać i wszyscy, zdaniem Todda, to czynią. W Szumie jest głównie to, co ktoś chciałby, by zaistniało: kobiety, seks, roztrząsanie przeszłości, rozpacz. Dla Todda to jego świat. Cały świat. Okazuje się jednak, że to nie jest cała prawda. Że istnieją inne osady, inni koloniści. Że na planecie można spotkać kobiety i dzieci obojga płci. Dwadzieścia lat wcześniej koloniści przybyli, by budować tu Nowy Świat. Obcy, nazwani przez nich Szpaklami, nie chcieli podobno porozumienia. Wybuchła wojna, Szpakle walczyli za pomocą zarazków, chorób, które zdziesiątkowały kobiety, a mężczyzn skaziły Szumem. Tylko czy taka jest jedyna prawda o Nowym Świecie? Czy to, co wie Todd, opisuje całą rzeczywistość? Czy Viola, dziewczyna z rozbitego statku zwiadowczego nowych kolonizatorów, też musi umrzeć? Dlaczego Todd jest tak ważny dla przywódców Prentisstown?
Na ostrzu noża to pierwszy tom trylogii Ruchomy Chaos Patricka Nessa, autora nieszablonowej powieści Siedem minut po północy. To kolejna dosyć ponura wizja człowieka podbijającego inne planety. Wizja miejscami niezbyt może spójna czy logiczna, lecz odmalowana niezwykle emocjonalnie. Lektura, zwłaszcza początkowo, nie jest specjalnie przyjemna dla czytelnika. To rozwlekła, pełna powtórzeń opowieść, dużo negatywnych emocji, słów, myśli, obrazów. Do tego uciążliwa stylizacja językowa, mająca oddać słownictwo prostych, niewykształconych ludzi.
Dwoje głównych postaci, postaci kontrastowych - dziewczyna i chłopak - sprawia, że czytelnicy mają z kim się identyfikować. Nacisk jest położony nie tyle na opis świata, zasad nim rządzących, co na przeżycia wewnętrzne. Słyszenie myśli innych, czy - jak w przypadku Violi - niesłyszenie ich sprawia, że odbiera się otoczenie zupełnie inaczej. Trudno ukrywać emocje i to, co kogoś porusza. Trudno funkcjonować, nie mogąc się odseparować od natłoku cudzych myśli i emocji. Na świat patrzymy oczami Todda, ale nie jesteśmy w pełni świadomi tego, co wie.
Todd i Viola uciekają przed ścigającymi ich mężczyznami z Prentisstown. Odkrywają nowe osady kolonizatorów, poznają świat dla nich nowy i obcy. Powoli odkrywają prawdę o przeszłości. Miejscami męczące dla czytelnika może być to, że nie ma dostępu do tego, co wiedzą Todd czy Viola, do tajemnic, których nie wyjawiają i które jakimś cudem Todd potrafi ukrywać przed odruchowo zaglądającą w jego umysł dziewczyną.
Nie jest to lektura dla zdecydowanych wielbicieli dynamicznej akcji czy optymistycznych wizji przyszłości. Nowatorskim pomysłem jest tu z pewnością nie tyle umiejętność słyszenia cudzych myśli, co istnienie Szumu, ale świat opisywany w książce nie fascynuje od razu. Na znaczące zwroty akcji musimy cierpliwie czekać. Warto dokonać porównania powieści Na ostrzu noża do niedawno wydanego Ciemnego Edenu Chrisa Becketta. Ta druga powieść podejmuje podobny temat kolonizacji nowej planety i problemów ludzkiej natury, która ujawnia swoje ciemne strony w warunkach temu sprzyjających. Na ostrzu noża jest bardziej monotonna i powierzchowna nie tylko w opisywaniu innego świata, ale również meandrów człowieczeństwa, konfliktów w zamkniętych grupach, w rozważaniach socjologicznych i psychologicznych. Wymaga też większej cierpliwości w przebrnięciu długich fragmentów książki. Znaczącą różnicą jest ilość stron i możliwość rozbudowania poszczególnych wątków: Ciemny Eden tworzy jednotomową całość, Na ostrzu noża to część trylogii.
Polecić książkę warto bardziej cierpliwym czytelnikom, którym nie będzie przeszkadzać chropowata narracja Todda i niespieszne rozwiązywanie kolejnych zagadek Nowego Świata.
Arcydzieło współczesnej literatury dla każdego wrażliwego czytelnika od lat 10 do 110! Wielokrotnie nagradzane w konkursach na najlepszą książkę roku!...
Jak zakończy się świat? Świat zakończy się w ogniu. W zimny niedzielny wieczór na początku 1957 roku Sarah Dewhurst stała z ojcem na parkingu stacji...