Recenzja książki: Morderstwo w hotelu Kattowitz

Recenzuje: Kinga Młynarska

Kryminał pod psem to jedna z moich ulubionych serii książkowych. Gdy Marta Matyszczak zapowiada kolejną powieść, natychmiast poprawia mi się samopoczucie, bo wiem, że niebawem przeczytam historię, która mnie nie zawiedzie. Morderstwo w hotelu Kattowitz po raz piąty potwierdziło, że intuicja (no, dobrze, również znajomość poprzednich tomów nie jest tu bez znaczenia) mnie nie zawodzi.

Nie jestem w stanie napisać nic nowego ani o głównych bohaterach, ani o stylu Marty Matyszczak. Postaci znam już na tyle, że czuję się ich przyjaciółką! Och, gdybym mogła tylko podszepnąć to i owo Róży, czasem potrząsnąć Szymonem i wyściskać Guciunia!

Złodzieje okradają posiadłości na zamożnym „Ptasim osiedlu”. Ale to niewiele obchodzi mieszkańców Katowic, żyją oni bowiem znacznie poważniejszym wydarzeniem – zabójstwem popularnej piosenkarki! Słynna DJ Dzidzia ginie w niewyjaśnionych okolicznościach na (wyłączonym z użytku) siódmym piętrze hotelu Kattowitz. Nie do końca świadomymi świadkami tej zbrodni są Alojz i Pejter, recepcjoniści teatru Ateneum. Mężczyźni są świetnymi łącznikami między tym najbardziej prozaicznym światem katowickiej społeczności a współczesną technologią i życiem on-line. Matyszczak fabułę piątego tomu osadziła dość mocno w realiach na wskroś nowoczesnych – szołbiznes, internet, media. Pisarka raczej gorzko komentuje dzisiejsze dążenia do szokowania za wszelką cenę (vide: nagłówki artykułów prasowych), hejtowania (upust frustracji) czy życia wyłącznie w przestrzeni wirtualnej (ślepa wiara w to, co pokazują nas w sieci).

W Morderstwie… dostajemy wszystko to, za co wierni czytelnicy już pokochali chorzowską autorkę – przede wszystkim wyróżniający ją wyjątkowy styl. Matyszczak często puszcza do czytelników pisarskie „oczko", igra z nami, żartuje, bawi się konwencjami czy językiem – uwielbiam wszelkie aluzje i (krypto)cytaty. Nie sposób przeczytać książek autorki Tajemniczej śmierci Marianny Biel bez notorycznego uśmiechu i mimowolnych wybuchów radości (dlatego w miejscach publicznych czytacie na własne ryzyko!).

Cenię pisarkę szczególnie za dar swobodnego lawirowania po meandrach polszczyzny (niektóre zdania składają się niemal wyłącznie z frazeologizmów, jak na przykład A w tym pleceniu andronów Róża grała pierwsze skrzypce) oraz czujne ucho i czułe oko, nie zapominając także o spostrzegawczości. Ileż ona jest w stanie wyłapać ze współczesnych trendów, jak trafne tworzy neologizmy (np. awizonosz)! Nie wolno pomijać choćby wprowadzania języka śląskiego do powieści oraz mnóstwa nawiązań i ciekawostek dotyczących przestrzeni, w której rozgrywa się akcja. Autorka udowadnia, że Śląsk nie tylko da się lubić, ale i podziwiać, a nawet zapałać do niego sympatią!

Powiedzieć, że u Matyszczak jest tylko zabawnie, to jakby nic nie powiedzieć. Głównym tematem wszak jest zawsze śledztwo wokół morderstwa, a to już jest sprawa całkiem poważna. Podobnie jak motywy, jakie stoją za każdą zbrodnią. W powieściach z serii Kryminał pod psem autorka świetnie portretuje ludzi i ich namiętności, a także prawdziwe pobudki działań. Bez pardonu obnaża nasze słabości, wskazuje palcem wady, szydzi z głupoty, ale równie bacznie obserwuje czułe gesty, wszelkie przejawy wrażliwości oraz dobroci. Pod lupę bierze uczucia (ach, ta wszechobecna miłość), potrzeby czy lęki swoich postaci i sprawdza, jak one sobie z nimi poradzą (lub i nie poradzą).

Powtórzę to, co często mówię/piszę przy okazji różnych rozmów o literaturze polskiej – Marta Matyszczak jest na naszym rynku wydawniczym po prostu zjawiskiem! Inteligentna, z wyczuciem, ogromnym talentem i swobodą w wyrażaniu myśli (własnych, ale przede wszystkich swoich bohaterów), a przede wszystkim wielkim poczuciem humoru. Pięć tomów za mną i uwierzcie mi na słowo (kto nie czytał) – autorka potrafi żartować (szczególnie widać to w warstwie językowej), dzięki czemu dodatkowo nas bawi, potrafi w plastyczny sposób opisać bohaterów czy komiczne sytuacje, sprawiając, że zwyczajnie się śmiejemy, to nie żadne tam uśmiechy pod nosem. To duża sztuka być tak autentycznym, unikać banałów czy humoru „za wszelką cenę”. Podobnie rzecz się ma z kwestiami całkiem poważnymi – wszelkie sytuacje pokazane są w naturalny sposób, umotywowane, po prostu wiarygodne.

Tagi: bóg

Kup książkę Morderstwo w hotelu Kattowitz

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Morderstwo w hotelu Kattowitz
Autor
Książka
Morderstwo w hotelu Kattowitz
Marta Matyszczak ;
Inne książki autora
Tajemnicza śmierć Marianny Biel
Marta Matyszczak0
Okładka ksiązki - Tajemnicza śmierć Marianny Biel

Co może zrobić zwolniony z pracy policjant? Może – jak Szymon Solański – przeprowadzić się do chorzowskiego familoka, przygarnąć ze schroniska...

Przepraszam, tu był trup
Marta Matyszczak 0
Okładka ksiązki - Przepraszam, tu był trup

W środku zimy stulecia na otwarcie luksusowego hotelu i spa Villa La Vistule na Górze Bukowej w Wiśle zjeżdżają zaproszeni goście: popularna trenerka fitness...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy