O tym, że mały kamień potrafi wywołać lawinę trudnych do przewidzenia wydarzeń, nie trzeba nikogo przekonywać. Właśnie ten drobny kamyczek – zaginiony prze wieloma laty list staje się punktem wyjścia w mrocznej i pełnej niedopowiedzeń powieści Kate Morton Milczący zamek. Znając twórczość i styl autorki, chociażby z Zapomnianego ogrodu, czytelnik może spodziewać się po najnowszej powieści Kate Morton naprawdę solidnie wykonanej pracy. Tak też jest - proza z dreszczykiem emocji, czyli zapadający głęboko w pamięć Milczący zamek to powieść nietuzinkowa, doskonała w każdym szczególe, którą w dodatku czyta się z zapartym tchem.
Meredith Burchill, sześćdziesięciopięcioletnia kobieta, podczas przygotowywania obiadu wraz z córką Edith w pewien słoneczny dzień otrzymuje list. Sam fakt otrzymania poczty jest dla kobiety sprawą błahą i oczywistą, jednak w momencie, gdy Meredith uświadamia sobie, kto jest nadawcą listu, sprawy przybierają zupełnie inny obrót. Zaciekawiona tym faktem Edtih próbuje wypytać matkę, co tak zaskoczyło ją w otrzymanej korespondencji. Okazuje się bowiem, że tajemniczy list zaginął i przeleżał na poczcie blisko pół wieku, a dopiero teraz dotarł do adresatki. Edith dowiaduje się od matki, że nadawcą listu jest Juniper Blythe, jedna z sióstr, które opiekowały się Meredith w czasie II wojny światowej. Kobieta, wtedy jeszcze mała dziewczynka, została ewakuowana z Londynu i przez pewien okres czasu mieszkała w Zamku Milderhurst, wraz z rodziną Blythe: bliźniaczkami Percy i Saffy, ich młodszą siostrą Juniper oraz tajemniczym i niedostępnym ojcem, Raymondem, pisarzem, autorem powieści dla dzieci Prawdziwa historia Człowieka z Błota. Kiedy Edith próbuje wypytać matkę o szczegóły jej pobytu w zamku, ta milknie i nie chce wracać do wspomnień. Targana chęcią rozwiązania zagadki, którą owiana jest przeszłość jej matki, Edith postanawia odwiedzić Zamek Milderhurst. To, czego dowiaduje się młoda redaktorka, przechodzi jej najśmielsze oczekiwania. Zamek, jak odkrywa Edith, wciąż zamieszkany przez trzy, teraz już bardzo stare siostry, wciąż pamięta dramaty i tragedie swoich mieszkańców.
Milczący zamek to książka, w której doskonale zostały sportretowane osobowości bohaterów. Siostry Blythe, mimo łączących je więzów krwi, tak naprawdę są wielkimi indywidualistkami. Chociaż nie każda z sióstr ma silną osobowość, to w pewien, sobie tylko znany sposób potrafi pokazać swoją niezależność i nietuzinkowe podejście do życia. Trzy siostry, starsze już damy w momencie, gdy poznaje je Edith Burchill, wciąż jeszcze pamiętają dawne czasy, swoje nieszczęśliwe miłości, rozczarowania i towarzyszące rozstaniom dramaty. Historiami dotyczącymi części tych wydarzeń chętnie dzielą się z Edith. Wiele wydarzeń pozostawiają jednak domysłom redaktorki. Tragedie, o których milczą siostry, jakie rozegrały się w Zamku Milderhurst, doprowadziły bowiem do śmierci wiele osób, w tym dwie żony Raymonda Blythe’a oraz samego pisarza.
Mroczna atmosfera, towarzysząca czytelnikowi od pierwszej do ostatniej strony powieści, nie wynika bynajmniej z obecności potworów bądź innych nadprzyrodzonych istot, ale ze świadomości przemijania, utraty czegoś ważnego, a - co za tym idzie - z rodzącego się w starych sercach sióstr Blythe szaleństwa. Zamek Milderhurst jest oczywiście doskonałą przestrzenią do opisu ludzkich dramatów i tragedii, jednak sam w sobie jest jedynie majestatyczną, ale martwą budowlą.
Milczący zamek to powieść, która przykuwa uwagę czytelnika od pierwszego do ostatniego rozdziału. Tajemnica, której rąbek krok po kroku odkrywa Edith, nie daje czytelnikowi spokoju. Co stało się z narzeczonym Juniper? Dlaczego matka Edith nie chce opowiedzieć córce o swoim pobycie w Milderhurst? Skąd Raymond Blythe czerpał inspirację do napisania Prawdziwej historii Człowieka z Błota? Czy odpowiedzi na te pytania mają wspólne źródło? Zręcznie skonstruowana intryga, liczne wątki poboczne i niespodziewane zwroty akcji sprawiają, że pozornie niezwiązane ze sobą zdarzenia łączą się w końcu w logiczną całość, a Milczący zamek okazuje się lekturą, od której niezwykle trudno się oderwać.
Zaginione dziecko... Czerwiec 1933 roku. Letnia posiadłość rodziny Edevane w Loeanneth, wypolerowana i lśniąca, jest gotowa na wieczorne przyjęcie z...
W wiejskiej angielskiej posiadłości, w swingujących latach 60. szesnastoletnia Laurel wymyka się z rodzinnego pikniku urodzinowego i chowa w domku na...