Filip Spalski jest pilotem z zamiłowania. Kocha to, co robi i nie wyobraża sobie innego życia. Pewnego dnia sytuacja ulega jednak dramatycznej zmianie. Po długim locie przez Atlantyk mężczyzna wraca do domu, do kochającej żony i zszokowany dowiaduje się, że jego ukochana odchodzi. Ma dosyć życia w próżni. Pragnie mieć normalny dom, dziecko i szczęśliwą rodzinę. Zrozpaczony mężczyzna zostaje sam, bez nadziei na lepsze jutro. Kierowany impulsem, wsiada w samochód i rusza w nieznane. Przypadkowo dociera do małej bieszczadzkiej wsi, gdzie od nieznajomego kupuje stary pensjonat o malowniczej nazwie Magnolia. Co z tego wyniknie? Czy Filip po bolesnej życiowej porażce odnajdzie jeszcze sens życia?
Powieść Grażyny Jeromin-Gałuszki pełna jest ciepła, przesycona jest niezwykle przyjemną atmosferą. Początkowo nie jest sielankowo. Początkowo trochę zbyt dużo miejsca poświęca autorka drugoplanowym bohaterom, a postać Filipa wydaje się wówczas zbędna. Z czasem jednak sytuacja się zmienia - i słusznie, Spalski to przecież bardzo interesująca postać. Dotychczas wiódł spokojne, ustabilizowane życie, lecz w ciągu kilku chwil z podniebnego świata spadł w absurdalną rzeczywistość. Zmęczony swoim życiem, postanowił poszukać swojego miejsca na ziemi. Tak trafił do Magnolii, zaniedbanego pensjonatu pełnego wyjątkowych kobiet, które niemal siłą wdarły się do jego żałosnego życia, udowadniając, że są na tym świecie ludzie, na których zawsze można liczyć. Niestety, mężczyzna notorycznie szuka zapomnienia w alkoholu. Dla niego liczy się jedynie alkohol, sen i święty spokój. Ucieka w nie od cierpienia. W pewnym momencie następuje jednak zaskakujący przełom. Do tego momentu mogło wydawać się, że Magnolia będzie tylko kolejną zwyczajną, ckliwą historyjką o odkrywaniu siebie. Tu dopiero Jeromin-Gałuszka ujawnia potencjał swej prozy, odsłaniając piękną, bolesną opowieść o zawiłościach ludzkiego losu. Losu, który nie zawsze musi kończyć się happy endem.
Magnolia to bardzo mądra, życiowa lektura. Uczy, jak czerpać radość z każdej chwili i doceniać jej wartość. Panuje tu swojski klimat, atmosfera serdeczności i poczucie humoru. Nie chce się opuszczać bieszczadzkiej wsi - nie chce się przerywać lektury powieści Jeromin-Gałuszki.
Stara willa w sennym kurorcie, a w niej kobiety, które los zetknął ze sobą po wielu latach. Lili, ekscentryczna właścicielka wilii, dawno temu oświadczyła...
W oddalonym od głównych dróg bieszczadzkim zakątku znajduje się pensjonat Magnolia. Jego niepowtarzalną atmosferę tworzą niezwykłe kobiety: Czesia Gawińska...