W małym bieszczadzkim miasteczku mieszkańcy z wytęsknieniem wypatrują świąt. Każdy boryka się z jakimś problemem, coś zaprząta jego myśli. Michalina obawia się, że przez jeden błąd będzie musiała samotnie wychowywać dziecko. Babcia Zosia ledwo wyrabia z masą zamówień na świąteczne wypieki i ostatnie, czego jej potrzeba, to niefortunny wypadek, po którym będzie musiała rozejrzeć się za pomocnikiem. Amelia planuje kupić dworek i otworzyć w nim ośrodek spa. Na szczęście pod wpływem impulsu postanawia poznać historię tego miejsca. W ten sposób trafia do Arlety, która uraczy ją przejmującą historią o pożądaniu i miłości...
Powieść Gabrieli Gargaś jest niewątpliwie bardzo klimatyczna. Momentami można odnieść wrażenie, że ktoś nasączył ją herbatą z miodem i pomarańczą i dodał do niej nieco aromatu świątecznych wypieków. I choć nie jest to książka kucharska, od razu chce się upiec parę ciasteczek i cieszyć się uch wyjątkowym zapachem, nieodmiennie kojarzącym się ze świętami. Książka pełna jest rówież pięknych, głębokich myśli. Podczas lektury ma się ochotę od razu wypisywać wartościowe cytaty, by już zawsze mieć je przy sobie i w razie potrzeby do nich powracać.
Co do samej fabuły, niektóre elementy są nieco okrojone, innym poświęcono więcej uwagi, w tym najciekawszej w tym tomie historii kobiety, która niegdyś pracowała w dworku, którym interesuje się Amelia. Właśnie ta historia nadaje ton całej książce i bez niej nie byłaby ona ani w połowie tak pasjonująca. Jest ciepło i świątecznie, ale momentami również smutno i przejmująco. Na szczęście wszystkie emocje bardzo dobrze się równoważą, powieść czyta się szybko i ze sporym zainteresowaniem.
Bardzo udane jest zakończenie książki, a także kilka słów kierowanych do czytelnika. Czytając je, ma się wrażenie, że autorce bardzo zależy, by przekazać czytelnikom sporo życiowej mądrości i pozytywnego nastawienia. I choć pisarka jest młodą osobą, można odnieść wrażenie, że rad udziela bardzo doświadczona kobieta.
Magia grudniowej nocy to historia idealna na chłodne wieczory. Pełna ciepła, optymizmu, cudownych zapachów. Doskonale wprowadza w świąteczny klimat i przypomina, co w tym okresie jest naprawdę ważne – miłość, życzliwość, bliskość drugiego człowieka. Zachęcam.
Historia jak sos vinaigrette, czyli wykwintna mieszanka szaleństwa, emocji, humoru, niezwykłych zwrotów akcji i francuskiego temperamentu. ,,Wychowywałem...
Czy w świecie pełnym różnic jest miejsce na uczucia? On – Kacper – żołnierz jednostki specjalnej stacjonującej we Francji. Jego codzienność...