Wierni czytelnicy sagi Camilli Läckberg (dlaczego Szwedzi piszą wszystko sagami? Czy ktoś się nad tym kiedyś zastanawiał? Czy to przez długą zimę i izolację?) czekali z niecierpliwością na kolejny tom. Czytelnikowi, który po jej powieści sięga po raz pierwszy, wgłębienie się w lekturę sprawić może niejakie trudności. Każda z postaci jest bowiem szczodrze obdarzona przez Matkę Naturę. Nie, nie urodą czy intelektem, ale… potomstwem. Z przerażeniem czyta się o śmierci dzieci, a gdy w wypadkach samochodowych giną te nienarodzone, tym bardziej czytelnikowi jest przykro. Temat dzieci wciąż powraca, bo jest ich tu sporo. Trudno się ich doliczyć - szczególnie, że noszą imiona rodem z katalogów IKEI.
Ale nic to, w końcu to kryminał, czekamy na zbrodnię. I jest. Uwaga! Kobieta o rękach pokrytych krwią ucieka z miasta na samotną wyspę z opuszczoną latarnią. Do tego kobiecie towarzyszy małe dziecko. Pięcioletni synek, o którym wiadomo niewiele, bo ciągle śpi, a gdy nie śpi, to je i nic nie mówi. Kobieta musiała zrobić coś złego, bowiem spać nie może. No i te ręce we krwi…
Następnego dnia naszą bohaterkę odwiedza przyjaciel z dzieciństwa, którego rodzice opiekują się wyspą. Kolejnego dnia ów przyjaciel ginie w swoim własnym mieszkaniu z kulą w mózgu. No i jest zbrodnia. I dokonana to z premedytacją.
Czekamy zatem na detektywa. Patrik Hedstrom jest rekonwalescentem po kilkutygodniowym pobycie w szpitalu. Jego żona miała wypadek samochodowy, w którym jej siostra straciła dziecko, a ona przedwcześnie urodziła synów-bliżniaków. Tragedia za tragedią, ale wspólnie jakoś się trzymają. W końcu show must go on, jak mawia raz po raz jeden z urzędników, któremu zastrzelono księgowego. Małe miasteczko, a tyle złego się dzieje. Do tego nadchodzi zima. Aż strach pomyśleć, co będzie dalej…
No właśnie. Co będzie dalej? Czy kogoś to ciekawi? Policjanci pewnie znajdą sprawcę po wykonaniu kolejnych punktów w śledztwie, bliscy będą musieli pogodzić się ze śmiercią, gdyż jest ona nieuchronna. Zadziwiająca jest opowieść o dawnych mieszkańcach Wyspy Duchów. Latarnik i jego żona wiodą tam życie pozbawione miłości. To symbol? Alegoria? Tego, że wszyscy, którzy się na wyspie znajdą, będą dotknięci takim znamieniem?
Jeśli 12 milionów osób kupiło i przeczytało tę książkę, musiało się nieźle wynudzić. Tragedie rodzinne stanowią tu bowiem główny wątek kryminalny.
Camilla Läckberg w szczytowej formie! Recenzenci i czytelnicy są zgodni, warto było czekać! Styczeń, Fjällbacka w okowach mrozu. Z lasu wybiega...
Akcja drugiej powieści kryminalnej Camilli Läckberg, tak jak poprzedniej, rozgrywa się w Fjällbackce, małej miejscowości na zachodnim wybrzeżu Szwecji...