Recenzja książki: Labirynt kłamstw

Recenzuje: Sylwia Szymkiewicz - Borowska

Prawo bezprawia

Tess Gerritsen jest z zawodu lekarzem. W związku z wykonywanym zawodem, nigdy nie miała ona dość czasu, by poświęcić się lekturze. Była zresztą pasjonatką science fiction i powieści sensacyjnych. Wszystko zmieniło się z chwilą otrzymania od jednej z pacjentek paczki romansów. Po chwili wahania sięgnęła po jedną z otrzymanych książek i… przepadła. Tak zaczęła się jej przygoda z tym gatunkiem. Gdy postanowiła rozpocząć karierę jako pisarka, postanowiła połączyć swoje zamiłowania - a więc sensację, romans, a czasem również medycynę. I choć w obu zaprezentowanych w zbiorze Labirynt kłamstw powieściach brak jest medycznego, to trudno czuć się zawiedzionym. To połączenie kryminału i romansu okazuje się najzupełniej satysfakcjonujące.

W pierwszej opowieści, zatytułowanej Telefon po północy, autorka przedstawia czytelnikom losy Sarah Fontaine, kobiety po trzydziestce, która kilka miesięcy wcześniej poślubia Geoffreya. Ich miłość wybuchła nagłym i niepohamowanym płomieniem, a w kilka miesięcy po pierwszym spotkaniu nasi bohaterowie są już małżeństwem. Geoffrey, jako pracownik Bank of London, raz w miesiącu udaje się na kilkudniową delegację do Londynu, skąd regularnie kontaktuje się z młodą żoną. Aż do dnia, w którym tego nie uczynił. Zamiast tego, późną nocą Sarah odebrała zupełnie inny telefon. Nick O’Hara, pracownik Departamentu Stanu, poinformował kobietę, że jej mąż nie żyje, a jego ciało wkrótce zostanie sprowadzone z… Berlina. Tylko… przecież Geoffrey był w Anglii, a nie na kontynencie, w Niemczech. Ten "szczegół" zaintrygował również Nicka, który postanowił, że musi dowiedzieć się, jak doszło do tego, że mężczyzna przemieścił się, nie informując o tym uprzednio małżonki. Tak rozpoczyna się wyścig, na którego mecie czeka prawda. Co się wydarzyło? Dlaczego? Jak doszło do tego, że mąż Sarah zmarł? Czy jego śmierć była faktycznie nieszczęśliwym wypadkiem, jak twierdzi niemiecka policja? Czy to możliwe, by Geoffrey został zamordowany? A jeśli tak, kto czyhał na jego życie? Tego wszystkiego za wszelką cenę chce się dowiedzieć jego żona. Czy jej się to uda? Czy wśród dziesiątek osób niegodnych zaufania znajdzie choć jedną, której pomoc będzie bezinteresowna i szczera? .

Z kolei w drugiej powieści, zawartej w zbiorze Labirynt kłamstw, Bez odwrotu, autorka postanowiła zaprezentować czytelnikom Catherine Weaver, trzydziestosiedmioletnią charakteryzatorkę filmową, która pewnego dnia podczas jazdy samochodem potrąca człowieka. Po odwiezieniu do szpitala okazuje się, że Victor Holland, bo tak nazywa się ranny mężczyzna, przed wtargnięciem na ulicę został postrzelony. To, oczywiście, jeszcze nie koniec dziwnych i przerażających wydarzeń, jakie wkrótce będą miały miejsce w życiu Cathy. Dokąd zaprowadzi ją z pozoru mało znacząca przejażdżka? Kim jest Victor? Jak potoczą się losy tych dwojga? Na te pytania odpowiada czytelnikom Tes Gerritsen.

Pisarka po raz kolejny nie zawodzi swoich czytelników. Książkę czyta się bardzo dobrze, z dużą przyjemnością. Strony przewraca się szybko, a czytelnik nawet nie zauważa, gdy nagle kończy się druga opowieść, a - co za tym idzie - i cała książka. Mieszanka gatunków, jaką serwuje Gerritsen, jest bardzo udana. I choć czasem książka wydaje się stosunkowo mało wiarygodna, choć wieje od tego typu literatury zupełnym oderwaniem od rzeczywistości, lektura gwarantuje znakomitą rozrywkę. Jeśli tego będziemy w kryminałach Tess Gerritsen poszukiwać, z pewnością się nie zawiedziemy.

Sylwia Szymkiewicz-Borowska