Miranda właśnie zakończyła romans ze swoim pracodawcą Richardem Tremainem, właścicielem lokalnej gazety. Dumny mężczyzna nie umie się jednak pogodzić z jej decyzją. Zadręcza ją telefonami i nieustannie próbuje namówić na spotkanie.
Pewnego dnia uparty Richard, nie zważając na protesty Mirandy, niespodziewanie zapowiada, że odwiedzi ją za kilkanaście minut. Miranda nie ma jednak ochoty spotkać byłego kochanka i, chcąc uniknąć konfrontacji, szybko opuszcza mieszkanie. Liczy na to, że Richard odjedzie, gdy jej nie zastanie. Niestety po powrocie dostrzega przed swym domem jego auto. Decyduje się wejść i nieoczekiwanie znajduje w swojej sypialni zabitego Richarda. Obok łóżka leży zakrwawiony nóż kuchenny...
Miranda automatycznie staje się główną podejrzaną w śledztwie. Nikt nie wierzy w jej niewinność do czasu, kiedy sama staje się celem tajemniczych ataków. Seria nieudanych zamachów na Mirandę wzbudza podejrzenia brata zamordowanego, który zaczyna wątpić w jej winę i postanawia pomóc w rozwiązaniu krwawej układanki...
Wydawnictwo: HarperCollins Polska
Data wydania: 2012-03-07
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 306
Tytuł oryginału: Presumed Guilty
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Elżbieta Smoleńska
To moje kolejne spotkanie z twórczością autorki, czytałam kilka jej książek i z każdą miło spędziłam czas, dlatego postanowiłam ponownie sięgnąć po powieść pisarki. Tym razem trafiło na książkę "Osaczona". Stylistyka i język jakim posługuje się autorka jest lekki, prosty i przyjemny w odbiorze, a mała objętość książki sprawia, że to idealna lektura na jeden wieczór. Fabuła została interesująco nakreślona, równie dobrze poprowadzona i chociaż jest przewidywalna to nie odebrało mi to radości z czytania. Bohaterowie zostali ciekawie i dość autentycznie wykreowani, zaś relacja między Mirandą a Chase'm - bratem zamordowanego została w interesujący sposób przedstawiona. Oboje za wszelką cenę chcą znaleźć mordercę mężczyzny, jednak zanim do tego dojdzie będą musieli pokonać sporo przeciwności losu, które wywołują wiele skrajnych emocji. Poraz kolejny w książce autorki znalazłam połączenie kryminału z romansem, co naprawdę mi się podobało. Miło spędziłam czas z tą książką i na pewno jeszcze kiedyś sięgnę po twórczość Gerritsen.
Okładek tej książki jest na pewno więcej niż jedna. Ja mam przed sobą ciemną, niemal czarną jak noc. Widzimy czerwienią kształt czyjejś twarzy. Biały tytuł, białe personalia... Jednak tutaj nie zwracałam uwagi na nią, a na nazwisko. A po opisie czułam, że to będzie warta uwagi lektura.
Książka nie posiada skrzydełek, więc nie ma dodatkowej ochrony przed uszkodzeniami mechanicznymi. Kremowe strony, duża czcionka. Gdzieniegdzie pojawiły się literówki, ale nie ma książek bez pomyłek. :)Marginesy i odstępy między wersami zostały zachowane.
Przechodząc do autorki - to byłam jak miękkie masło po doczytaniu do ostatniej kropki. Autorka zrobiła ze mną, co chciała tak naprawdę. Dałam się porwać od pierwszej strony w tę niesamowicie intrygującą historię. Posługuje się lekkim, przyjemnym, wciągającym stylem. Cieszę się, że mogłam zrelaksować się przy tej lekturze, a dodatkowo wysilić swe zwoje mózgowe, w sobotni wieczór, po pracy, po świętach... Jestem przekonana, że pisarka ma wielkie grono czytelników, którzy doceniają jej pióro. Zresztą w każdej bibliotece znajdziecie jej książki - pewnie nie dostępne, bo wypożyczone, ale jednak. Jest ich sporo... A więc moim noworocznym postanowieniem jest... w 2020 roku czytam więcej Gerritsen. :D
A tak naprawdę, zdecydowanie polecam Wam pióro autorki - nie zawiedziecie się.
Powieść ma swoje tempo, które sprawia, że wręcz połyka się tę historię na raz.Nie można się przy Osaczonej nudzić, co to, to nie! Nawet nie miałam chwili odpocząć, bo to, co tutaj się działo... Nie dość, że musiałam ciągle z Mirandą uciekać przed tym, kto chce ją zabić, to dodatkowo musiałam uciekać z nią przed uczuciami. Bo pojawił się ktoś, do kogo ciągnie ją, a nie powinno...
Po zamknięciu oczu widziałam wszystkie wydarzenia aż zbyt dokładnie. Są one realistyczne, więc nie ma mowy o pisaniu dziwnych, nienaturalnych zjawiskach.
W dodatku te emocje... Kurcze, naprawdę je czułam! Czułam to, co czuła Miranda i nie raz łamało mi się serce, czy ściskało z żałości... Uwierzcie mi, że nie jest to denny kryminał, thriller, a książka warta uwagi. Zresztą gdyby nie była godna Waszego czasu - nie polecałabym jej.
Miranda to bohaterka, która była naiwna. Chciała kochać i być kochaną. Wyszło jak wyszło. Niestety, to ona jest skazana za zabójstwo swojego kochanka. Bo przecież znaleziono go w jej łóżko. Zadźgała go nożem kuchennym. Jej nożem. Przecież nikt inny nie mógł go zamordować, prawda? Tak mi było jej szkoda... Bardzo. Ale wiedziałam, że jakoś się z tego wykaraska. Autorka co rusz manipuluje bohaterami tak, by nie móc domyśleć się tego, co będzie na następnej stronie, a tym bardziej rozwiązania tej zagmatwanej historii.
Pojawiło się również kilku innych bohaterów, w tym, rodzina zamordowanego, która jest dość specyficzna. Jednak najmocniej przypadł mi do gustu brat Richarda, zamordowanego typka... Można powiedzieć, że wczułam się w rolę bohaterów i bardzo, ale to bardzo mocno go polubiłam...
Bohaterowie są stworzeni idealnie, są z krwi i kości jak normalni ludzie, czyt. my. :)
Między wierszami można dopatrzeć się pewnym złotych myśli, ale nie chcę Wam ich zdradzać. Nie jest to tylko zwykły thriller. To thriller z wątkiem obyczajowym, ukazującym miłość, niewinną miłość. Delikatne uczucie, które zakwita powoli...
Reasumując chciałabym Osaczoną polecić Wam z całego serca. Naprawdę warto ją poznać. Nie zajmie Wam dłużej niż maksymalnie dwa, trzy wieczory. :)
Świat pełen intryg, szantażu i korupcji, tajemnicze morderstwo, jedna podejrzana i cała masa wątpliwości – tego możecie spodziewać się po powieści "Osaczona" Tess Gerritsen.
Jak wiadomo romans z żonatym facetem, który w dodatku ma dzieci, nigdy nie wychodzi na dobre żadnej ze stron. Sytuacja komplikuje się jeszcze bardziej, gdy tym mężczyzną jest nasz szef. Najbardziej cierpią żona i dzieci, zaś najwięcej upokorzeń znosi kochanka, bez względu na to, czy to ona była inicjatorką romansu czy wprost przeciwnie.
Miranda Wood, korektorka w lokalnej gazecie "Island Herald", nie domyślała się nawet, jak poważne może mieć to konsekwencje. Niedawno zakończyła romans ze swoim pracodawcą Richardem Treimanem, który miał opinię kobieciarza. Ten jednak nie daje za wygraną i chce ją odzyskać. Co więcej, postanawia ją odwiedzić i szczerze porozmawiać. Miranda chcąc uniknąć nieproszonego gościa, wychodzi z domu. Nie przypuszcza nawet, co zastanie po swoim powrocie...
Otóż w sypialni znajduje zakrwawione ciało Richarda i nóż kuchenny, którym zadano ciosy. Z otwartych ust wydobywał się niemy krzyk, oczy miał utkwione w pełnym grozy obrazie wieczności. Z boku łóżka zwisał róg prześcieradła nasiąknięty krwią. W pokoju panowała idealna cisza, przerywana jedynie miarowym kapaniem szkarłatnego płynu. Jak można się domyślić, staje się główną podejrzaną, choć twierdzi, że jest niewinna. Ale czy nie tak właśnie mówią wszyscy mordercy? Ale to nie koniec niespodzianek, wkrótce ktoś wpłaca za nią kaucję w wysokości 100 tys. dolarów. Miranda widzi w tym szansę na udowodnienie swojej niewinności. Jednak im jest bliżej odkrycia prawdy, tym większe niebezpieczeństwo jej grozi...
To już moja druga powieść tej pisarki, jaką miałam okazję przeczytać. I muszę przyznać, że "Osaczona" podobała mi się jeszcze bardziej niż "Prawo krwi", gdyż nie było w niej wątku wojny w Wietnamie. Tym razem Tess Gerritsen wprowadza nas do świata pełnego intryg, szantażu i korupcji. Do tego stopnia, że trudno wyplątać się z misternej sieci kłamstw utkanej przez bohaterów i wytypować mordercę. I tej powieści dwójkę bohaterów coś do siebie przyciąga. Jednak ich relacje nie należą do łatwych, gdyż od samego początku nie sprzyjają im okoliczności. Dlatego tym razem więcej jest wątku kryminalnego niż romansowego.
Powieść napisana jest lekkim językiem – autorka posługuje się nim tak sprawnie niczym chirurg skalpelem. Czyta się ją jednym tchem i nie sposób się od niej oderwać. Dlatego warto zacząć jej lekturę rano, bo inaczej może się to zakończyć nieprzespaną nocą. Jak na dobry kryminał przystało, nie mogło zabraknąć w niej nagłych zwrotów akcji i nieprzewidywalnego zakończenia, które składnia do refleksji. Duży plus stanowi także niezwykle sugestywna okładka, która dopełnia całości. Książkę polecam miłośnikom Tess Gerritsen oraz powieści kryminalnych z wątkiem romansowym.
Jeśli to kryminał, to raczej z tych lekkich. Większą wagę przywiązuje się w nim do wątku miłosnego niż kryminalnego. I chociaż ten drugi nie jest jakoś specjalnie zawiły, to całość jest spójna i łatwa w odbiorze - zapewne zasługa "dobrego pióra" autorki.
"Zanim jeszcze stanęła w progu, wiedziała, z czym będzie się musiała zmierzyć... W pokoju panowała idealna cisza, przerywana jedynie miarowym kapaniem szkarłatnego płynu."
Jedna z pierwszych książek mojej ulubionej autorki. Z przyjemnością powracam do początkowych szlifów pisarskiego pióra Tess Gerritsen (wcześniej przypomniałam sobie "Telefon o północy" i "Czarną loterię"), ponieważ obserwuję ciekawe doskonalenie sztuki tworzenia opowieści i trzymania czytelnika w niepewności. "Osaczona" nie oferuje wielkiego napięcia, akcja jest przewidywalna, mało elementów zaskoczenia, charaktery bohaterów łatwe do odkrycia, ale już daje się zauważyć, że autorka ma nietuzinkowe pomysły na snucie opowieści. Zaproponowano zrównoważony bilans między wątkami kryminalnymi i obyczajowym, urokliwie przeplatającymi się, z tendencją do nakładania się. Nie są to skomplikowane struktury, jednak pokolorowane intrygującymi barwami. Ostatnio życie zafundowało mi sporo stresów, dlatego książkowa odskocznia w takim wydaniu okazała się trafionym pomysłem na złapanie odrobiny relaksu. Przyznam, że takich właśnie książek poszukiwałam, lekkich, bez zadęcia, z łatwą do śledzenia akcją, fabułą swobodnie odciągającą myśli od kłopotów, pozostawiających swobodę w poszukiwaniu rozwiązań osobistych problemów. Powieść z mniej obszernych, do błyskawicznego czytania, bez wielkich emocji i przemyśleń, ale sympatycznie odprężająca.
Wszystkie dowody wskazują na to, że to Miranda Wood z premedytacją zabiła właściciela imperium wydawniczego, szanowanego członka miejscowej społeczności. Teraz pozostaje wymierzenie adekwatnej do czynu kary. Jednak kobieta przekonuje, że jest niewinna, a jako sprzymierzeńca pozyskuje najmniej oczekiwaną osobę w tej roli. Miranda nie zdaje sobie sprawy, w jak niebezpieczny układ została wplątana i jak bardzo pogrąża się w mroku tajemnic, których ujawnienia nikt nie chce, a nawet dla ich nietykalności zabija. Czy naprawdę tak łatwo osaczyć człowieka i zniszczyć mu reputację? Z bardziej wyszlifowanych tytułów Gerritsen polecam znakomity thriller "Igrając z ogniem" i pełen napięcia kryminał "Sekret, którego nie zdradzę".
bookendorfina.pl
Przeżyła… Czy to przeznaczenie, czy po prostu szczęście? Gdy porzucona przez narzeczonego, poniżona i zapłakana opuszczała kościół, przy...
Pod tym tytułem kryją się dwie powieści Tess Gerritsen: "Telefon o północy" i "Bez odwrotu". "Telefon o północy":Niespodziewany telefon...