Życie jest siłą, a my – jej narzędziami.
Od pierwszych stron tej nieszablonowej powieści odczuwa się strach, napięcie, panujący wokół mrok i grozę. Odnosimy wrażenie, że jesteśmy obserwowani na każdym kroku, na plecach czujemy zimny oddech mordercy. Czy to tylko wrażenie?
W małym miasteczku u podnóża Alp, Traveni, zostaje znaleziony zamordowany jeden z mieszkańców. Miejscowych ogarnia strach i przerażenie. Ich spokojne życie zostało nagle i niespodziewanie przez kogoś zakłócone. Dochodzenie w tej sprawie przejmuje komisarz Teresa Battaglia, do pomocy zostaje jej przydzielony nowy w zespole inspektor Massimo Marini. Współpraca między policjantami do samego początku nie układa się najlepiej. Teresa ma specyficzny sposób pracy, nie zawsze akceptowany i pochwalany przez podwładnych.
W kolejnych dniach pojawiają się nowe ofiary. Morderca w dziwny sposób kaleczy je, pozbawia je narządów zmysłów i skóry. Chce w ten sposób nie tylko zwrócić na siebie uwagę, ale i dać pewne znaki. Jakie i dlaczego? Co chce przekazać mieszkańcom Traveni? Zachowuje się jak bestia. A może nią jest? Pytania można mnożyć w nieskończoność, odpowiedzi trzeba zaś poszukać podczas lektury…
W miasteczku panuje zmowa milczenia. Ludzie są zbulwersowani, gdy kogokolwiek z miejscowych podejrzewa się o popełnienie zbrodni. Kto odważył się wkroczyć w ich spokojny i ułożony świat? Dlaczego?
Mówi się, że każdy seryjny morderca, zanim przekroczy punkt, za którym nie będzie już odwrotu, był kiedyś cierpiącą ludzką istotą. Często ofiarą przemocy, być może osamotnioną.
Kwiaty nad piekłem to połączenie thrillera psychologicznego z mocnym kryminałem. Niespotykaną rolę w powieści przypisuje się emocjom, poszukiwaniom psychologicznych aspektów zachowań sprawcy czynów. Biorąc pod uwagę to, że komisarz Teresa jest profilerką, nie ma w tym nic dziwnego. Policjantka za wszelką cenę stara się stworzyć profil sprawcy, odpowiedzieć na pytanie, czym się kieruje, dokonując takich czynów. Czy jest seryjnym mordercą? Na dodatek komisarz zmaga się z początkowymi oznakami choroby Alzheimera. Nie dość, że postawiono przed nią trudne zadanie, to na dodatek musi toczyć wewnętrzną walkę z dopadającymi ją objawami choroby.
Akcja toczy się w dwóch planach czasowych, obecnie oraz kilkadziesiąt lat wcześniej. Źródło zła wybiło wiele lat temu. Wykonywane przez niemieckiego lekarza eksperymenty na dzieciach w sierocińcu prowadzą do rozwiązania zagadki morderstwa. Trzeba zrozumieć historię sprzed lat, aby odkryć tożsamość zabójcy.
Autorka znakomicie buduje atmosferę w powieści. Nieodłącznym elementem potęgującym grozę jest sceneria, w której ma miejsce akcja. Panująca śnieżna zima, mróz, chłód, poszukiwania sprawcy w głębokim i gęstym lesie. Pod nogami skrzypi śnieg, trzaskają gałęzie drzew, odgłosy mieszkańców leśnej głuszy torpedują zmysły. Emocje nie do opisania!
Zwroty akcji wypadają naprawdę satysfakcjonująco, zakończenia nie sposób przewidzieć. Od powieści Kwiaty nad piekłem autentycznie nie można się oderwać. Krótkie rozdziały sprzyjają budowaniu napięcia. Książka budzi emocje, które pozostają z czytelnikiem jeszcze długo po zakończeniu lektury.
W niewielkim włoskim miasteczku u stóp Alp turysta dokonuje makabrycznego odkrycia. Na leśnej polanie leży nagie ciało mężczyzny z wyłupionymi oczami...
Od huku pocisków drżą położone wśród gór wioski. To tam mieszkają one - niezłomne kobiety, do których o pomoc zwraca się dowództwo włoskich wojsk. Część...