Dorastanie nigdy nie jest łatwe. A zwłaszcza wtedy, gdy jest się młodą właścicielką dóbr ziemskich i żyje się na początku XX wieku. Marzena Rogalska powraca do opowieści o Karli Linde wraz z książką Kres czasów.
Karla wchodzi w dorosłość, a wraz z nią pojawiają się pierwsze problemy. Przede wszystkim dziewczyna musi zastanowić się, czym naprawdę chce zajmować się w przyszłości. Zdana z wyprzedzeniem matura daje Karli chwilę do namysłu. Z tego też powodu dziewczyna wyrusza wraz ze swoim ojcem w podróż – najpierw do Paryża, a następnie do Anglii, gdzie spędzić ma lato.
Karla nie jest jednak świadoma, że wakacyjna podróż zaplanowana przez ojca nie jest jedynie letnią wycieczką. Emil bacznie bowiem przygląda się zmianom, które zachodzą w krajach Europy. Nasilający się w Hiszpanii i Niemczech nacjonalizm niepokoi go i daje podstawę przypuszczać, że niebawem świat ogarnie kolejna wojna.
Tymczasem nieświadoma niczego Karla zwiedza Paryż u boku swojej przyjaciółki Kathy, przy okazji pomagając jej w kłopotach miłosnych. Kiedy natomiast dociera do Anglii, gdzie spędza czas u boku Dorothy, poznaje niezwykle miłego studenta. Emilem Linde zaczyna interesować się międzynarodowy wywiad, a Janek staje przed maturalnymi egzaminatorami.
Nowa książka Marzeny Rogalskiej to kontynuacja świetnie przyjętej powieści Czas tajemnic. Podobnie jak w przypadku pierwszego tomu, także i teraz bohaterom powieści przyjdzie zmierzyć się z licznymi problemami.
Marzena Rogalska w nowej powieści opowiada o dalszych losach Karli Linde. Dziennikarka kolejny raz zachwyca stylem pisania, świetnie oddając atmosferę lat 30. XX wieku. Podobnie jak w przypadku pierwszej części, także i teraz autorka równoważy językową stylizację barwnymi przygodami bohaterów. W ten sposób konstruuje powieść nie tylko ciekawą, ale także językowo wiarygodną.
Żeby się czegoś nauczyć, wystarczy zapamiętać, ale żeby naprawdę coś wiedzieć, trzeba to zrozumieć.
Chociaż w Kresie czasów utrzymana zostaje narracja trzecioosobowa, czytelnik jest świadkiem wydarzeń z życia prywatnego Karli Linde. Z tego też powodu trudno nie odnieść wrażenia, jakbyśmy zajrzeli do pamiętnika córki znanego krakowskiego doktora. Siłą rzeczy czytelnicy – wraz z główną bohaterką – biorą udział w procesie jej wchodzenia w dorosłość.
Chociaż to Karla pozostaje w centrum zainteresowania czytelników, Marzena Rogalska nie zaniedbuje jednak postaci drugoplanowych. Świetnie tworzy zwłaszcza postaci kobiece – szczególnie najbliższe przyjaciółki młodej kobiety. Tradycyjnie czytelników uroczymi bonmotami uraczy także Emil Linde, stanowiący doskonały przykład prawdziwego polskiego dżentelmena.
Pewnego dnia zdasz sobie sprawę, że nie tęsknisz już do miejsc, tęsknisz do wspomnień i zdarzeń, a przez to – do ludzi, których napotkałaś na swej drodze.
Pisarka wiele uwagi poświęca podrożom głównej bohaterki, ale mówi również o znaczeniu domu w życiu człowieka. Marzena Rogalska udowadnia, że w życiu każdego człowieka to właśnie dom jest naprawdę istotny – nie tylko wymiarze fizycznym, ale przede wszystkim: duchowym.
Ci, którzy zostawili cię we wdzięcznej pamięci, przyjmą cię tak samo, choćbyś wróciła do nich u kresu życia. Swojego bądź ich.
W drugim tomie opowieści o Karli Linde ważny jest również tytułowy czas. Marzena Rogalska ukazuje świat stojący u kresu tego, co dotychczas udało się zbudować po pierwszej Wielkiej Wojnie. Dziennikarka, obok politycznych konceptów wykładanych Karli przez Emila, pokazuje również zachowanie ówczesnych Europejczyków w obliczu zbliżającej się wojny.
Kres czasów to dobrze napisana, interesująca powieść obyczajowa, która nie bazuje jedynie na znanych motywach i schematach. Autorka umiejętnie łączy fakty historyczne i fikcję literacką, tworząc pasjonującą sagę rodzinną.
Bo w święta najważniejsza jest miłość Lwów 1909. Spotkanie samotnego wdowca i chłopca szukającego bezpiecznej przystani, które na zawsze odmieni życie...
Pełna tajemnic saga Marzeny Rogalskiej Bywa, że jeden człowiek potrafi odmienić nasze życie. Ukryta pod fortepianem w salonie krakowskiego mieszkania...
Ja tam zostanę - rzekł tylko. Ja znowuż jestem za stary, by uciec.
Każdy człowiek jest po trosze kłamcą. Dzięki temu życie jest ciut znośniejsze.
Więcej