„Tomasz Płachta. Mogłem nazywać się mniej wymyślnie, ale najwyraźniej już moi przodkowie stawiali sobie za cel skomplikowanie mi życia(...) Wielu uważa mnie za socjopatę, osobę neurotyczną, nieprzystosowaną wręcz do funkcjonowania w społeczeństwie – ja natomiast wolę myśleć, że problem nie tkwi we mnie, tylko w społeczeństwie, które nie jest przystosowane do ludzi normalnych.”
Przed nami pojawia się bardzo ciekawa pozycja książkowa Daniela Koziarskiego pod tytułem „Kłopoty to moja specjalność, czyli kroniki socjopaty”. Lektura tej pozycji pozwoli poznać nam życie chyba jednego z największych nieudaczników jakich znała literatura. Niewiele można znaleźć informacji na temat życia i twórczości autora „Kronik socjopaty”. Daniel Koziarski urodził się w 1979 roku w Gdyni. Ukończył studia prawnicze na Uniwersytecie Gdańskim. Pisywał dla „Gazety Polskiej”. Obecnie związany jest z Londynem, gdzie dla jednej z najsłynniejszych telewizji brytyjskich napisał scenariusz serialu komediowego „Bloody Foreigners”, który został uznany za zbyt kontrowersyjny w dobie postzamachowej. „Kronika socjopaty” jest jego debiutancką powieścią.
Narratorem i zarazem głównym bohaterem opowieści jest 30-letni Tomasz Płachta. Posiada on wszystkie możliwe cechy antyspołeczne. Niejeden z czytelników mógłby go nazwać chodzącym nieszczęściem. Za co tylko weźmie się nasz bohater, wszystko obraca się w splot nieszczęść. Życie Tomka to jeden wielki skecz prowadzący nieustannie do jakichś katastrof. Natarczywa chęć odzyskania ulubionej płyty od umierającego kolegi prowadzi Tomka do bardzo podstępnych posunięć, które kończą się zniszczeniem pracy magisterskiej siostry kolegi, jak i przypadkowym podsunięciem rodzicom umierającego płyty z nagraniem pornograficznym, gdzie głównym bohaterem okazuje się ich syn. Nakrzyczenie na kelnerkę w McDonald kończy się jej próbą samobójczą, którą bohater w poczuciu winy próbuje później zrekompensować dziewczynie, kupując jej zepsuty rower... kelnerka ginie pod kołami samochodu. Przyczyna wypadku: niesprawne hamulce. A co robi Tomek z psem sąsiadki, który bardzo uprzykrza mu życie? Uprowadza go... Dlaczego Tomek nie lubi świadków Jehowy i co mają z tym wspólnego Murzyni i rozmowy kwalifikacyjne? Dlaczego podniecił Tomka kolega wychodzący nago spod prysznica i co z tym wspólnego mają gazety pornograficzne?
Oprócz antyspołecznych cech, Tomka wyróżnia jeszcze jeden drobiazg, mianowicie jego natręctwo. Nasz bohater ma manię sprawdzania co chwilę, czy jego zamek od spodni jest na pewno zapięty. Kończy się to w wielu sytuacjach posądzeniem go o manię seksualno-prześladowczą i o przypisanie go do grupy gejów również. Bez wątpienia „Kroniki socjopaty” to jedna z najciekawszych książek wydanych w ostatnim czasie. Jest to pozycja, którą czyta się bardzo przyjemnie i „łapczywie”.
Książka pod wieloma względami niepoprawna jest jednocześnie napisana w bardzo inteligentny i zabawny sposób. Momentami pewna powtarzalność schematów może znudzić czytelnika, który przestaje być już zaskakiwany przez socjopatycznego bohatera, ale mimo wszystko ciężko się od książki oderwać. Lekturę tę można porównać do „Pamiętnika Bridget Jones” tyle, że w męskim i bardziej katastroficznym wydaniu. Wielu porównuje Tomka Płachtę również z Adasiem Miauczyńskim, stworzonym przez Koterskiego, a odegranym przez Marka Kondrada. Myślę, że mimo wielu cech wspólnych, obaj bohaterowie są różni i obu trzeba odbierać w różny sposób. Jednak tę kwestię zostawię do rozstrzygnięcia czytelnikom i zainteresowanym filmami Koterskiego. Bez względu na wszystko, okazuje się, że każdy z nas ma w sobie coś z socjopaty. Daniel Koziarski zebrał wszystkie te cechy i przypisał jednemu człowiekowi, dzięki czemu mamy teraz możliwość pośmiania się z zachowania Tomka... jak i naszego...
Czasem twoje życie musi się wykoleić, żeby potem znowu nabrało rozpędu. Marzena Wierzba jest popularną pisarką, której rytm życia wyznacza pisanie kolejnych...
Chiński właściciel sklepu z zabawkami i jego niepełnosprawny krewny. Polka, bardzo otwarta na niebiałych mężczyzn. Grecka biolożka morska o wielkich aspiracjach...