Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2016-09-01
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 368
Po powieściach Agnieszki Lingas-Łoniewskiej wiem, że mogę spodziewać się ogromnej, skrajnej dawki emocji. Natomiast twórczości Daniela Koziarskiego nie znam, ale zrobiłam mały research i wiem, że w swoich książkach używa ciętego, bezkompromisowego języka, a do tego lubuje się w socjopatycznych postaciach. Dlatego tym bardziej byłam ciekawa, co może wyniknąć z tego duetu - czy wrażliwość i cięty język mogą współgrać, i czy będzie to na tyle interesujące, aby lektura pozostawiła po sobie jakieś głębsze emocje, odczucia i przemyślenia? Po przeczytaniu tej książki wiem jedno: Agnieszka Lingas-Łoniewska pokazała zupełnie inną twarz. A czy ta odsłona się mi podoba? Zdecydowanie tak!
Mamy tu historię dwóch sąsiadujących ze sobą małżeństw - Alicji i Marcina oraz Marty i Arka. Marcin to zawodowy piłkarz, który dostaje szansę na wyjazd z Polski i grę w niemieckiej kadrze. Jego żona Alicja, nie jest z tego powodu zadowolona, bo planuje skończyć książkę i napisać doktorat. Dla niej najważniejsze jest wykształcenie, którym nie może pochwalić się jej mąż. Wszystko komplikuje się jeszcze bardziej, gdy Alicja wdaje się w dziwną relację ze swoim przyjacielem Adamem. Marcin w przypływie zazdrości postanawia dać rywalowi nauczkę, ale sprawy wymakają się spod kontroli i to, co miało być ostrzeżeniem, zmienia się w zbrodnię. Natomiast w drugim małżeństwie tylko z pozoru jest idealnie. Arek to prawnik, który zaniedbuje dom i żonę. I jakby tego było mało, Marta zaczyna interesować się Maciejem, nowym aplikantem w kancelarii.
"Gniew, który ewoluuje w nienawiść, jest potężną siłą..."
Autorom udało się wykreować bohaterów z wiarygodnymi portretami psychologicznymi, którzy tak jak i my nie są idealni. Obserwujemy ich motywy, priorytety i przyczyny postępowania. Dużym zaskoczeniem było dla mnie to, że z jednej strony wzbudzali moje zrozumienie i współczucie, by w następnej chwili czuć do nich niechęć a nawet potępienie. Przez to są jeszcze bardziej interesujący i niejednoznaczni. W zasadzie mogę powiedzieć, że wszyscy bohaterowie cechowali się podłością, okrucieństwem, zakłamaniem. Niezwykle trudno było mi ich ocenić a nawet polubić. Stworzenie takich postaci to wielka sztuka. Autorzy przedstawili nam studium małżeństwa rozkładając je na czynniki pierwsze, uświadamiając nam, jak brak rozmowy, miłości i zaufania potrafi zrujnować każdy związek. Widzimy również jaką rolę w związku odgrywa kobieta i mężczyzna.
"Czasem po prostu trzeba było wytrwać w jakiejś decyzji, a nie komplikować sprawę zgubnym hamletyzowaniem."
Intryga, zbrodnia, brutalna prawda, namiętność, brak uczucia, zdrady, poniżanie, samotność, egoizm, zależność finansowa, zmiana orientacji seksualnej i nieprzewidywalne zakończenie - czego chcieć więcej? Wszystkie poruszane problemy przerażają swoim realizmem.
"Nie tylko mówmy, ale i słuchajmy, bo to w słuchaniu bardziej wyraża się miłość do drugiego człowieka, w dawaniu mu kolejnych szans na odkrycie naszej miłości, tak jak Bóg nigdy nas nie skreślił, mimo że my jego miłość tak często odrzucamy."
Narracja prowadzona jest z perspektywy dwóch par małżeńskich, dzięki czemu możemy poznać ich motywy postępowania oraz emocjonalne rozterki. Język również przystępny. A czy poznałam, kto był autorem poszczególnych fragmentów. Myślę, że w niektórych przypadkach udało się mi to.
"Zbrodnie pozamałżeńskie" to powieść obyczajowa z wątkiem kryminalnym oraz wnikliwym i interesującym studium natury ludzkiej. Choć w tytule mamy zbrodnię, to typowo klasycznego kryminału tu nie znajdziemy. Pomysł na fabułę wydaje się być banalny, ale jego wykonanie jest niesztampowe i zaskakujące. Zresztą cała książka jest przewrotna i niejednoznaczna. Lektura uświadamia, że człowiek jest zdolny do wszystkiego, a niekiedy wystarczy mała iskra, aby obudzić w nas mroczne oblicze.
Powieść emocjonuje, zmusza do refleksji i... dezorientuje. Tak, to chyba najwłaściwsze słowo. A dlaczego? Sami przeczytajcie, a poznacie odpowiedź.
Bohaterami powieści są dwa małżeństwa mieszkające po sąsiedzku. Pierwszą parę tworzą Marcin i Alicja. On – piłkarz znanego warszawskiego klubu, u szczytu formy i kariery, którego sukcesy zawodowe przyćmiewają problemy małżeńskie. Ona – skupiona na sobie i swoich sprawach pracownica naukowa niedostrzegająca potrzeb i osiągnięć męża, ale coraz bardziej świadoma powstałej między nimi "przepaści". Ta para przechodzi poważny kryzys, który dodatkowo potęguje relacja Alicji z przyjacielem i współpracownikiem - Adamem. Marcin w przypływie zazdrości postanawia dać rywalowi nauczkę, ale sprawy wymakają się spod kontroli i ostrzeżenie zmienia się w zbrodnię. Druga para to Arek i Marta. On - wzięty prawnik mający coraz mniej ciepłych uczuć dla współmałżonki. Ona - sfrustrowana pani domu rekompensująca sobie brak zainteresowania ze strony męża w ramionach kochanków. I pewnie jeszcze przez wiele lat żyliby, w tym wygodnym, choć niewymarzonym układzie, gdyby na ich drodze nie pojawił się młody aplikant Maciej.
„Zbrodnie pozamałżeńskie” to spotkanie z małżonkami, których związki znajdują się punkcie zwrotnym. Kiedy proza życia przynosi bolesne uświadomienie, że miłość czasami nie wystarczy by żyć długo i szczęśliwie. A nieustanne kompromisy, wyrzeczenia, czy rezygnacja z własnych pragnień czy marzeń w dłuższej perspektywie mogą przynieść więcej krzywd niż korzyści. I choć to fundamenty na których opiera się małżeństwo stanowią o jego trwałości, to okazuje się, że czasem niewiele trzeba by sprawy zaszły za daleko, bądź wkroczyły na niewłaściwe tory. Autorzy wykreowali postacie, którym daleko do ideału i wiarygodnie nakreślili ich portrety psychologiczne, tak by czytelnik nie tylko mógł zgłębić ich motywacje, priorytety i przyczyny podejmowanych działań, ale również zauważył, że niektóre działania mogą wzniecić reakcję łańcuchową. I choć bohaterowie wywołują w czytelniku różne, często skrajne odczucia, to w ostatecznym rozrachunku żadnego z nich nie udaje się obdarzyć sympatią. Myślę, że dużą sztuką jest stworzenie jednostek, które z jednej strony wzbudzają zrozumienie, współczucie, zaś z drugiej potępienie i niechęć. „Zbrodnie pozamałżeńskie” to powieść obyczajowa z wątkiem kryminalnym w tle stanowiąca wnikliwe i interesujące studium natury ludzkiej. Dotykająca delikatnej materii i uświadamiająca, że wspólne życie jest równaniem wielu zmiennych i sumą dokonanych wyborów, w którym nie tylko łatwo się zatracić, ale również zagubić. Czasem jeden krok za daleko może sprawić, że powrót staje się niemożliwy. W moim odczuciu tandemowi Koziarski i Lingas – Łoniewska nie tylko udało się odnieść literacki sukces i stworzyć oryginalną, nasyconą emocjami opowieść z pazurem, która mimo zbrodni w tytule niewiele ma wspólnego z klasycznym kryminałem, bo przecież od samego początku wiadomo kto, kogo i dlaczego wysyła na tamten świat. I mimo, że autorzy podejmują temat prozaiczny, wydawać by się mogło banalny, to robią to w tak niesztampowy sposób, że lektura nie tylko zaskakuje, pobudza do refleksji, ale również porywa. Książkę polecam nie tylko wielbicielom gatunku i pióra autorów, ale każdemu, kto chciałby zobaczyć małżeństwo z nie najpiękniejszej strony.Małżeństwo to wspólne życie, rodzina, kompromisy, śmiech i łzy, ale również kłótnie, zdrady, brak zrozumienia, brak dialogu oraz życie obok siebie zamiast ze sobą – patrzenie w dwóch różnych kierunkach zamiast w tym samym. Stawanie się zupełnie obcymi ludźmi, wzajemne ranienie się i oskarżenie. Życie razem, ale jednak osobno. Uczucia w małżeństwie posiadają różne oblicza, te radosne i te przygnębiające. O trafnych obserwacjach i zjadliwych uwagach, bez zbędnego słodzenia na temat małżeństwa przeczytacie w Zbrodniach pozamałżeńskich.
„Ktoś powiedział, że małżeństwo jest jak łódź podwodna, w której zamknięto psa i kota”. Str. 233
Alicja i Marcin są zupełnie różni – mają całkowicie odmienne cele i priorytety. Ona chce zostać naukowcem, natomiast on – sławnym piłkarzem. Ich małżeństwo powoli zaczyna się rozpadać. Marcin sądzi, że jedynym ratunkiem jest dziecko, o którym Alicja nie chce słyszeć. Ich sprawy łóżkowe również się nie układają. Przyjaciel i jednocześnie sąsiad – Arek, zasiewa ziarno niepewności, sugerując Marcinowi, że być może jego żona ma romans z innym?
„Teraz nie zostało już nic. Tylko niesmak po przeterminowanej miłości”. Str. 100
Drugim małżeństwem, jakie poznajemy w książce, jest Arek i Marta. On mecenas, spełniający się zawodowo, oczekujący od wszystkich (w szczególności od żony) posłuszeństwa. Ona to kura domowa, poświęcająca własne marzenia dla dobra rodziny. Z pozoru małżeństwo doskonałe, ale to tylko fasada stworzona dla świata zewnętrznego, ponieważ w rzeczywistości to ciągłe kłótnie, tajemnice, brak czułości i wytykanie sobie błędów.
„Wiele razy widziała tę przygaszoną dziewczynę, jak szła potulnie za swoim panem – mężem, który pewny i dumny kroczył niczym basza, a jego biedna poddana małżonka dreptała za nim niczym wierny pies”. Str. 230
Autorzy opisali dwa skrajnie różne małżeństwa, ale czy na pewno? Obaj mężowie bardzo dobrze zarabiają, tak, że żony mogą lub mogłyby zostać w domu i spełniać się jako pełnoetatowe panie domu. Aczkolwiek dla Alicji zawód wykonywany przez jej męża – jej zdaniem – jest dziecinadą i przez to w domu są ciągle kłótnie. Natomiast Alicja stawia bardziej na naukę i rozwój, chce obronić doktorat i napisać książkę. Jest wiecznie niezadowolona. Marcin z kolei wolałby, żeby Alicja zajęła się domem, bo zarabia wystarczająco dużo. On sportowiec, ona naukowiec. Co do drugiego małżeństwa Arek jest wziętym adwokatem, który nadal poszerza swoją karierę. Jego żona Marta opiekuje się dzieckiem i domem. Nie jest jakąś tam prostą i głupią dziewczyną, wcześniej też miała własne marzenia, które zostały zepchnięte na drugie (lub dalsze) miejsce, bo na pierwszym stała kariera Arka.
„(…) związki idealne to te w pierwszej fazie. Ktoś powoduje gwałtowne bicie twojego serca, imponuje ci, angażuje uczucia i myśli, ale potem to przechodzi i zaczyna się zwykłe życie, rutyna. Bylejakość”. Str. 122
Narratorami są wszystkie postaci umieszczone w powieści, każda ma prawo się wypowiedzieć i uzasadnić swoje czyny. W tej książce autorzy nie oceniają zachowania bohaterów, a i nam czytelnikom jest się trudno wypowiedzieć jednoznacznie, czy stanąć za daną stroną. Wszystkie osoby są kontrowersyjne. Szczerze nie znosiłam Alicji i Arka. Ala myślała, że jest najmądrzejsza na całej ziemi, a przynajmniej w jej gronie znajomych. Wszyscy dookoła to ciemnogród, ona wszystko wie, bo pracuje na uczelni, pisze książkę i chce obronić doktorat. Jak tylko Alicja pojawiała się w wątku, mnie momentalnie ciśnienie rosło. Arek jest podobny, liczy się jego praca, jego znajomi i jego samopoczucie, na obiad jest to, na co on ma ochotę, wychodzą tam, gdzie on chce. No ja pierniczę. Wszystkie sytuacje opisane w książce są tragikomiczne, nie będę wymieniać, abyście nie stracili przyjemności z czytania.
O ile wcześniej znałam twórczość Lingas-Łoniewskiej, tak pióro Koziarskiego jest dla mnie zupełną nowością. Przyznam, że nie zdołałam wyłapać, które zdania były pisane przez danego autora. Mogłam się jedynie domyślać. Gardzenie małżonkiem, zależność finansowa, zmiana orientacji seksualnej, morderstwa, zdrady, egoizm, brak czułości, przepaść intelektualna. O tym wszystkim przeczytacie w książce.
„Nie tylko mówmy, ale i słuchajmy, bo to w słuchaniu bardziej wyraża się miłość do drugiego człowieka, w dawaniu mu kolejnych szans na odkrycie naszej miłości, tak jak Bóg nigdy nas nie skreślił, mimo że my jego miłość tak często odrzucamy”. Str. 234
Kreacja bohaterów wypadła bardzo dobrze, ponieważ otrzymujemy postaci o zróżnicowanych cechach charakteru i wyglądu. Wydaje się, że to zwykli ludzie. Szczerze powiedziawszy, autorzy nieźle namieszali w życiu swoich bohaterów, nie zostawiając na nich suchej nitki. I uwaga – wszyscy mają coś za uszami. Żaden nie jest od początku do końca kryształowo czystą postacią, ale, czy w życiu zdarzają się ideały?
Książkę czyta się bardzo przyjemnie, jak wcześniej wspomniałam – lekturze towarzyszą bardzo duże emocje. Niejednokrotnie ciężko było mi się powstrzymać przed rzuceniem czymś o ścianę, by dać ujście złości. Nie brak też przystępnego języka, plastycznych opisów i wartkiej akcji. Mocną stroną książki, jest to, że autorzy przedstawili spójną i logiczną historię, nader życiową, która z pewnością daje do myślenia. Nasuwa mi się na myśl, że zbrodnie popełniane w małżeństwie można wybaczyć, ale poza małżeństwem już niekoniecznie. Ponadto lektura obfituje w wiele niespodziewanych zwrotów akcji, jedne są przyjemne, inne nieco mniej, ale wszystkie bardzo fascynujące. Zakończenie totalnie mnie zaskoczyło. Nigdy nie spodziewałabym się takiego finału, który może zostać różnie odebrany.
Ostatecznie książka podobała mi się, a obserwowanie zmagań bohaterów z własnymi wyborami i ich konsekwencjami było bardzo interesujące. Małżeństwo należy pielęgnować, pomóc ma w tym wspólny dialog, bo jak ukazali autorzy, miłość często się wypala, a małżonkowie nie żyją razem, ale obok siebie. Treść wydawałoby się, że będzie banalna – dwa małżeństwa ze swoimi problemami – nic bardziej mylnego, ponieważ autorzy przedstawili to tak, że historia pochłania czytelnika bez reszty. Jeżeli szukacie książki, w której pisarze przedstawili „prostotę” małżeństwa, to polecam sięgnąć po Zbrodnie pozamałżeńskie, z pewnością nie pożałujecie.
Dwa małżenstwa z pozoru szczęśliwe. Pozory jednak mylą. Marcin i ala nadają na innych falach. Dla Ali ważna jest kariera naukowa, dla Marcina wyniki sportowe. Ala upokarza Marcina na każdym kroku, ale on ciągle ją kocha, chociaż jako słynny piłkarz miałby w czym wybierać. Jeden jego nieforunny krok pociąga za sobą lawinę jeszcze gorszych. Arek i Marta też z pozoru są normalną rodziną. On zarabia dobrze jako adwokat, ona zajmuje się domem i synem. Arek również upokarza Martę, nie docenia jej pracy w domu. Mają również problemy seksualne, ona ma duże potrzeby w tym zakresie, on fascynacje mężczyznami. Dobrze przedstawione postacie, ich dylematy, wybory i motywy. Sprawiają, że wydaje się, że mogą być naszymi sąsiadami o którcy mało wiemy.
Historia dwóch małżeństw żyjących po sąsiedzku. Każda z par przechodzi kryzys, boryka się ze swoimi problemami. Tajemnice, zazdrość, kariera, zdrady, intrygi, morderstwo. To wszystko znajdziemy w tej powieści. Jedna decyzja pociąga za sobą potężną lawinę zdarzeń. Nie polubiłam Alicji, a rzadko zdarza mi się mieć takie negatywne nastawienie do bohatera powieści. Okropny charakter, nie będę się rozwodzić na ten temat. W moim odczuciu najlepiej jeszcze wyszła na całej sytuacji. Książkę polecam.
„Nie ma nowych początków. Jest tylko kolej rzeczy, ciągi dalsze ... Nawet jeśli od czegoś uciekasz, tom wszystko jest ciągiem związków przyczynowo-skutkowych. Decyzje mają swoje konsekwencje...”
Książka nie wciągnęła mnie , męczyłam się bardzo przy jej czytaniu , nie w moim stylu. Marcin to znany piłkarz który ma pieniądze , żonę i robi karierę. Żona nie czuje sie dobrze w małżeństwie jest wykształcona i pisze książkę z kolęgą Adamem. Ala źle sie czuje w mąłżeństwie bo mąż odstaje od niej intelektem. Ucieka od niego do Adama a Marcin wynajmuje Dryblasa by nastraszył Adama , by ten odczepił się od jego żony. Sprawy się kąplikują i Adam traci życie. Marcin zaczyna zdradzac żonę , potem popełnia w sumie niechcący kolejne zbrodnie a na koniec karze sam siebie. Marta ma męża adwokata Arka w swoim małżwństwie czuje sie bardzo samotna dlatego tez idzie w zdradę . Okazuje się że mąż ma pociąg do facetów. Po wypadku Marty jednak postanawiają sie oboje dogadac i zacząc wszystko od nowa . Jednak gdy Marta przypadkiem spotyka swojego dawnego kochanka nie może sie oprzec i znów zdradza Arka. A Arek cały czas korzysta ze stron internetowych gejowskich .
Książka bardzo mnie wciagnęła, czytałam ją to późnych godzin w nocy. Opowiada o relacjach w małżeństwie; to obyczajówka zawierająca wątki kryminalne. Końcówka trochę mnie rozczarowała, ale mimo wszystko autorzy rozwiązali wątki ciekawie. Lekturę oceniam pozytywnie, ale bez wielkich zachwytów.
Arek i Marta - adwokat i "Kura domowa".
Czy pozory mogą mylić? Romanse żony, szantaze, ciaza, fascynacja stronami dla gejów,... to wszystko wkradło sie do ich życianiepostrzezenie i zdnia na dzień nabiera na sile. Czy będą w stanie przejsć nad tym do porządku dziennego?
A MArcin i Ala? Popularny piłkarz i jego żona robiaca doktorat? Czy za smierć Adama bedzie musiał zapłacić? Czy romans z młodziutka dziewczyną da mu to czego potzrebuje?
Jaki bedzie finisz tej sprawy? Czy sprawiedliwosci stanie sie zadosc?
Przeczytane:2017-08-04, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, Przeczytane w 2017, 52 książki 2017,
Ksi,ążka ładna ale już tak nie zachwyca jak napisana przez samą panią Agnieszkę :)