Recenzja książki: Jak poślubić wampira milionera

Recenzuje: Justyna Gul

Jak złapać (wampira) milionera?

Na Manhattanie trudno spotkać mężczyznę, który byłby wolny, przystojny, bogaty, a nie okazał się psychopatą, kryminalistą czy wolnym ptakiem. Dlatego kiedy Shanna Whelan poznaje Romana Draganestiego, nie może uwierzyć w to, że jest on normalnym mężczyzną, nie chce zrobić jej krzywdy, a miliony na jego koncie są zarobione uczciwie. I słusznie, bowiem o Romanie można powiedzieć wszystko, tylko nie to, że jest normalnym mężczyzną. Ów przystojniak, chwilowo pozbawiony jednego kła, czaruje nas i uwodzi, a my, zaczytując się w książce Kerrelyn Sparks, zastanawiamy się „Jak poślubić wampira milionera?”.

Sama Shanna również nie jest przeciętną panią stomatolog choćby z tego względu, że… ma wstręt do krwi. Poza tym, za sprawą programu ochrony świadków, jest teraz Jane Wilson, wiodącą nudny żywot w nieciekawej dzielnicy. Ta nuda właśnie oznacza jej bezpieczeństwo, gdyż dzięki niej pozostaje niewidzialna wśród tłumu na Manhattanie i ma szansę na przeżycie. Zeznania składane przeciwko rosyjskiej mafii są wystarczającym powodem, by - mimo zmiany tożsamości - wciąż oglądać się za siebie. Ten rodzaj przestępców nie odpuszcza nigdy, tropiąc i śledząc niczym psy gończe. Teraz sięgnęli oni zaś po tajną, broń mafiosów czyli płatnego zabójcę Ivana Petrovskiego. Ten mistrz klanu rosyjskiego i zarazem jeden z najstarszych wrogów Romana obecnie pracuje dla Stesha Bratsk i czatuje właśnie na Shannę przed gabinetem.

Przeznaczenie chciało, że Roman Draganesti ją uratował, choć właściwie nie miał wyjścia. Jego kieł musi być wstawiony do świtu, gdyż w przeciwnym wypadku nasz bohater pozostanie jednozębnym przywódcą wampirów. Problem w tym, że Shanna stawia opór: pomijając jego krew, nie może przecież wstawić mężczyźnie zwierzęcego kła. No, chyba, że ten mężczyzna ją zahipnotyzuje…

Roman Draganesti, poza troską o stan swojego uzębienia, ma jeszcze inny powód otoczenia opieką dziewczyny. Uwodzi go jej słodka A RH+ i sama Shanna, silna i krucha zarazem. Zresztą nie ma nic do stracenia – Ivan dowiedział się, gdzie piękna dentystka się ukrywa i zrobi wszystko, by ją dopaść, rozprawiając się jednocześnie ze swoim odwiecznym wrogiem. Sytuację dodatkowo komplikuje fakt, że ojciec Shanny jest pracownikiem CIA i dowódcą operacji o kryptonimie „Trumna” mającej na celu całkowitą eliminację wampirów. Czy w takich warunkach zmysłowa więź pomiędzy dr Whelan a Draganestim ma szansę przerodzić się w coś poważniejszego?

„Jak poślubić wampira milionera” to książka arcyzabawna i wciągająca. Mamy tu inne spojrzenie na członków tego szablozębnego klanu – większość odżywia się smakową krwią syntetyczną (w wersji chocolood, czyli z czekoladą bądź dietetyczną blond lite dla dbających o linię), wampiry mają też swoją telewizję (sieć Digital Vampire Network) i potrafią teleportować się przez słuchawkę telefonu. Mimo, iż wampiry starają się wieść w miarę „normalne” życie i koegzystować z żywymi, to czy możliwe jest połączenie tych dwóch światów? Powieść Kerrelyn Sparks stanowi najlepszy dowód na to, że warto chociaż się nad tą opcją zastanowić - szczególnie jeśli wybranek jest milionerem o energetyzującym spojrzeniu.