Jak czytać Eco?
Świadomy swej błyskotliwości oraz uznania, jakim się cieszył, Umberto Eco pisał felietony odważne i cięte – niekiedy wręcz ostre. Możliwe więc, że podczas ich lektury czytelnik poczuje się w którymś momencie osobiście dotknięty. Jednak ponieważ większość tekstów z dużym prawdopodobieństwem uderza w „innych” (m.in. w biurokrację, media), przyjemne rozbawienie powinno być tu uczuciem dominującym.
Zbiór Jak podróżować z łososiem, w Polsce wydany ponad rok po śmierci autora, zawiera teksty publikowane oryginalnie w mediolańskim tygodniku L'Espresso. Część z nich w formie książkowej ukazała się po raz pierwszy, starsze (pochodzące z lat 1975-1991) znaleźć można w Zapiskach na pudełkach od zapałek. Wszystkie mają podobną formę – Eco nadał im charakter instruktażu, szczegółowo objaśniając, jak radzić sobie w zwykłych i nietypowych sytuacjach.
Czy zatem Jak podróżować... można uznać za poradnik?
Zdecydowanie nie. Tytułowe pytania stawiane w felietonach (np. Jak kupować gadżety, Jak mówić o zwierzętach, Jak jeść lody) stanowią tylko pretekst do humorystycznych, sarkastycznych, pół-żartobliwych rozważań bystrego i uważnego badacza społeczeństw. Nie można Eco nazwać jedynie obserwatorem życia społecznego, bo wiele z jego tekstów – choć często mocno ironicznych czy wręcz karykaturalnych – sprawia wrażenie szczerze zaangażowanych. Trudno zatem ich autora, potrafiącego o wielu kwestiach rozprawiać w tak zaskakującej i nieoczywistej formie, uznać za stoika żyjącego w oddalonym od codzienności świecie idei. On naprawdę nienawidził namiętnych entuzjastów piłki nożnej. Irytował się bezsensownością biurokracji. Z niezwykłą uwagą przeglądał biuletyny reklamowe w samolotach. Analizował zachowania taksówkarzy. Walczył z nadawcami spamu.
Tyle, że najbardziej nawet prozaiczne czy uciążliwe wyzwania, porządkowane przez filozoficzny umysł, prowadzą do zupełnie zaskakujących wniosków. Nierzadko nabierają wręcz egzystencjalnego zabarwienia. Zawsze bawią. Często inspirują.
Eco nie jest więc obserwatorem, ale raczej badaczem rzeczywistości. A może także – za sprawą swoich tekstów – jej reformatorem?
Jak zatem czytać felietony Eco?
Przede wszystkim z dystansem – do siebie i rzeczywistości.
Lepiej też po trochu niż w całości. By dawkować sobie tę intelektualną ucztę.
Bo nowej porcji nie będzie...
Najnowsza powieść autora, który potrafi połączyć wysokie wymagania wobec czytelnika z dostarczeniem mu świetnej zabawy. Jest to powieść z czasów Fryderyka...
Rzecz dzieje się współcześnie. Trójka młodych naukowców, posługując się zaawansowaną techniką komputerową, próbuje, właściwie dla zabawy, odkryć tajemnicę...