Philip K. Dick jest znanym autorem fantastyki naukowej. Niektóre jego powieści doczekały się adaptacji kinowych ("Łowca androidów", "Raport mniejszości"), które uczyniły z nich ikony współczesnej kultury popularnej. Kiedy po ćwierćwieczu od jego śmierci słyszymy o nowych powieściach tego autora, brzmi to odrobinę zastanawiająco. Sytuacja ta wynika z drugiego, nie tak bardzo popularnego nurtu twórczości Dicka. Otóż jest on autorem także kilku powieści realistycznych, ukazujących Amerykę współczesną pisarzowi. Po opublikowanych w ubiegłym roku "Głosach z ulicy", wydawnictwo Rebis prezentuje kolejną realistyczną prozę z dorobku autora "Raportu mniejszości" - "Humpty Dumpty w Oakland".
Powieść ta, napisana w 1960 roku, opublikowana na Zachodzie dopiero po śmierci autora, w 1986, jest dla polskiego czytelnika nieco zagadkowa. Już sam tytuł brzmi tajemniczo. Warto wiedzieć, że Humpty Dumpty to postać ze starej, angielskiej rymowanki. Jest upersonifikowanym jajkiem, które ulega przykremu wypadkowi: spada z wysokiego muru i rozbija się na drobne kawałki. W tytule powieści Dicka symbolizuje kruchość i upadek amerykańskiego systemu wartości.
O tym właśnie jest książka (a może i cała realistyczna proza) Dicka. Krytykuje ona materializm, jaki stał się konsekwencją gloryfikowanego w USA kapitalizmu. Demaskuje amerykańskie ideały, amerykańskie hasła, sny i scenariusze, jako ufundowane tylko i wyłącznie na płaszczyznach ekonomicznych. Kiedy destabilizuje się finansowa sytuacja dwójki bohaterów, automatycznie zostają oni uwikłani w korporacyjne machinacje, w których nie ma już nic z amerykańskich wartości.
Ale nie tylko przemiany mentalności i gospodarki USA są w książce nakreślane. Z resztą z punktu widzenia polskiego odbiorcy to temat najmniej ciekawy. American Dream został już dawno i gruntownie poddany krytyce i proza Dicka nie wnosi tu nic nowego. Dlatego ciekawsze są pozostałe kwestie poruszane w "Humpty Dumpty w Oakland".
Bardziej oczywistą z nich jest kondycja człowieka w obliczu wspomnianego upadku. Bo powieść nie dotyczy licznych grup społecznych, całych warstw czy klas. Opowiada o dwóch bohaterach, których odmienne perspektywy ukazuje na przemian narracja. Jim Fergesson po wielu latach prowadzenia warsztatu samochodowego decyduje się sprzedać swój biznes. Dotyka to Ala Millera, pracującego jako sprzedawca używanych samochodów, dzierżawiącego dotychczas teren od Fergessona. Podupadły na zdrowiu fizycznym Jim doskonale kontrastuje popadającego w obłęd Ala. Jednocześnie przyjaźń między tymi bohaterami stanowi trzeci, bardzo subtelny ale chyba najciekawszy wątek powieści. Początkowo wydaje się, że są oni nastawieni do siebie oschle, może nawet trochę wrogo. Z czasem czytelnik zaczyna rozumieć, że to tylko pewien specyficzny wyraz niezwykle ciepłych emocji.
Realistyczna proza Dicka to dość ryzykowny grunt. Nie jest z pewnością tak dobra, jak jego dorobek fantastycznonaukowy. I choć posiada zalety stylu Dicka, to jest przy tym dużo mniej uniwersalna. Może rozczarować fanów "Ubika" i znudzić amatorów powieści realistycznej. Bez wątpienia jednak znajdzie się gdzieś pomiędzy nimi grono osób, które "Humpty Dumpty w Oakland" przeczytają z przyjemnością.
Tom 4 opowiadań zebranych Philipa K. Dicka Co sprawia, że chce się Dicka czytać? Dziwność to jedno, ale zawsze jest w niej atmosfera ludzkiego dążenia...
Amerykański Międzyplanetarny Serwis Zdrowia i Opieki Społecznej ogłasza nabór ochotników, którzy mieliby wziąć udział w wyprawie badawczej na księżyc Alfy...