Recenzja książki: Galeria uczuć

Recenzuje: Ann RK

Gdy młodzi ludzie stają przed ołtarzem, zwykle nie biorą pod uwagę tego, że przyszłość, w którą wspólnie wkraczają, może okazać się zupełnie inna od wyobrażeń. Nie twierdzę, że nie mają wątpliwości, że pozbawieni są obaw. Jednak tymczasem biała suknia szeleści, organista gra Ave Maria, a w oczach odbijają się nie tylko kościelne świece, ale także zwyczajna radość. I szczęście. 
 
Po pewnym czasie coś się zaczyna psuć. Praca absorbuje za bardzo, obowiązki przytłaczają, gros czasu zajmuje opieka nad dziećmi. Brakuje w tym wszystkim miejsca na rozmowy, spacery, pasje, niespiesznie celebrowane obiady. Na miłość - psychiczną i fizyczną. Kończy się życie razem. Zaczyna życie obok. Zmiany przebiegają wyraźnie lub dyskretnie. Nie każdy je dostrzega. Aż pewnego dnia, zdumieni, odkrywamy, jak wiele przeoczyliśmy i jak wiele przez to możemy stracić.
 
Miałam na nosie okulary z różowymi szkłami. Inny kolor naszej przyszłości nie wchodził w grę.
 
Ola ma trzydzieści lat. Jest żoną Pawła i matką dwóch chłopców - dziesięcioletniego Michała i o pięć lat młodszego Tomka. Tych trzech mężczyzn stanowi cały świat Oli. Najchętniej oddałaby się całkowicie prowadzeniu domu, zostając idealną gospodynią domową, "kurą salonową", jak to określa jej mąż. Póki co pracuje jednak w galerii, znosząc cierpliwie narzekania swej pracodawczyni. Powinnam otworzyć sklep z garmażerką mięsną. Galeria to marny biznes - zwykła powtarzać pani Fredzia, nie mogąc sprzedać kolejnych szklanych zajączków i aniołków, tandetnych kubków i świeczników. Szumnie nazywany galerią sklepik niczym nie przypomina oazy sztuki, w której lokalni artyści i rzemieślnicy mogliby wystawiać na sprzedaż swoje dzieła. Mimo niezbyt satysfakcjonującej pracy, Ola jest jednak ze swojego życia zadowolona. Ma wspaniałego męża, kochane dzieci i przyjaciółkę, na którą zawsze może liczyć. Przeoczyła jednak jeden "drobiazg". Paweł chciałby czegoś innego, czegoś więcej.
 
To nie była wielka kłótnia. W środku nocy, przez jej nie mogę zasnąć i od miesiąca tylko mnie cmokasz oraz jego wywołujące lawinę podejrzeń wszystkie jesteście takie same doszło najpierw do przeniesienia się Pawła na kanapę w sąsiednim pokoju, a w końcu - do jego przeprowadzki. Puste mieszkanie teściowej, która na jakiś czas wyjechała do Stanów Paweł postanowił wykorzystać jako swoją samotnię.
 
Muszę przemyśleć moje dotychczasowe życie - oświadcza, a Ola ze zdumieniem słucha o tym, jak nieszczęśliwy jest jej mąż, porzucając wymarzoną, choć mało płatną pracę "magistra od fikołków" na rzecz niesatysfakcjonującego zajęcia w hurtowni materiałów budowlanych, jak boli go brak własnego samochodu (jeździ służbowym) i mieszkania oraz świadomość tego, że mimo ponad trzydziestu lat nie udało mu się niczego dokonać. 

 

Ona oczami wyobraźni widzi go u boku innej kobiety, on zaprzecza. W niej szaleją emocje, on spokojnie oświadcza, że na razie do domu nie wróci. Ola reaguje gwałtownie, miota się, szaleje, posuwa do niekiedy irracjonalnych reakcji. Nawet jedyną przyjaciółkę podejrzewa o romans z Pawłem. Tworzy kolejne scenariusze, wieszczy rozmaite intrygi, bawi się w detektywa i kompletnie nie potrafi odnaleźć się w nowej sytuacji. Oboje zachowują się jak bohaterowie bajki Jana Brzechwy Żuraw i czapla. Gdy jedno wyciąga rękę, drugie ją odtrąca. Gdy drugie chce rozmawiać, pierwsze ani myśli słuchać. Tak już chodzą lata długie, jedno chce to, nie chce drugie. I o ile u Brzechwy było śmiesznie, w życiu już tak zabawnie nie jest. Zwłaszcza, gdy człowiek sobie uświadomi, jak często duma i upór zabijają resztkę tlącego się uczucia, miłości, którą można jeszcze było uratować.
 
Historia opowiadana przez Alinę Białowąs w jej debiutanckiej powieści Galeria uczuć, nie jest niczym nowym i paradoksalnie to właśnie sprawia, że nieźle się tę książkę czyta. W irracjonalnych zachowaniach bohaterów można odnaleźć echo własnych reakcji. W sercach i duszach postaci dzieje się wiele - od euforii po załamanie. Trochę zabrakło wśród bohaterów takich, którzy stanowiliby przeciwwagę dla emocjonalnie rozchwianej reszty. Może jedynie emanująca spokojem i dobrocią teściowa Oli potrafi na moment wprowadzić względny spokój, może przeuroczy Tomek swym dziecięcym spojrzeniem na świat potrafi ostudzić nieco gwałtowność uczuć.
 
Powieść Aliny Białowąs dotyka przede wszystkim dwóch tematów. Pierwszym z nich jest rozkład małżeństwa, w którym brak szczerych rozmów, umiejętności słuchania i krótkowzroczność stają się przyczyną oddalenia niegdyś bliskich sobie osób. 
 
Drugi temat pojawia się w momencie, gdy marząca o roli kury domowej Ola, nagle znajduje się w kompletnie nieznanym jej położeniu, odkrywając przy okazji, że życie nie powinno opierać się jedynie na zaspokajaniu potrzeb innych. Samorealizacja jest równie ważna. Warto mieć swoją pasję, swój cel, robić coś dla siebie. Ola skupiała się na swojej rodzinie, tego samego wymagając od męża. On pierwszy zrozumiał, że utrzymywanie rodziny to nie wszystko, że nie można tworzyć szczęśliwej rodziny, gdy samemu jest się dalekim od spełnienia. Cudze szczęście nie może mieć u podstaw nieszczęścia tych, którzy na nie pracowali. Prędzej czy później budowla o tak niepewnych fundamentach runie.
 
Galeria uczuć jest napisana przystępnym, miejscami humorystycznym językiem, z nutką ironicznego spojrzenia na całą sytuację. Nieznaczne przerysowanie sytuacji, postaci i uczuć nie przeszkadza, z większą mocą podkreśla emocje towarzyszące bohaterom w nowych dla nich sytuacjach. To literatura przede wszystkim o kobietach i dla kobiet. Ma podnosić na duchu, dodawać skrzydeł, pomóc w nabraniu wiary w siebie i swoje możliwości, udowodnić, że nawet samotna kobieta może przenosić góry i odnaleźć się w nowej rzeczywistości. 
 
Jako miłośniczka ciekawych zakończeń, czuję się usatysfakcjonowana jedynie połowicznie. Wątek Oli i "obrazów Aleksa" wydaje się nieprawdopodobny, choć samo życie nie takie scenariusze pisze. Trudno komukolwiek odmawiać szczęścia, tylko dlatego, że takie zakończenie wydaje się zbyt bajkowe.
 
Choć niezbyt często sięgam po literaturę kobiecą, Galerię uczuć przeczytałam z przyjemnością. Duża w tym zasługa poczucia humoru autorki, dzięki któremu wariactwa Oli raczej bawią niż irytują, a historia nabiera rumieńców. Całość z jednej strony bawi, z drugiej - podsuwa temat do refleksji. Bardzo zgrabne połączenie.

Kup książkę Galeria uczuć

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Galeria uczuć
Książka
Galeria uczuć
Alina Białowąs
Inne książki autora
Leniwe wieczory, burzliwe poranki
Alina Białowąs0
Okładka ksiązki - Leniwe wieczory, burzliwe poranki

Wyjechał? Co ja plotę! Od kiedy to potajemne zniknięcie nocą, bez zostawienia żonie adresu, nazywa się wyjazdem? Uciekł! Po kryjomu, jak szczur. Jak...

Zostań ze mną, Karolino
Alina Białowąs0
Okładka ksiązki - Zostań ze mną, Karolino

Czy wiem, jak niewyraźna jest granica między tym, co jest słuszne, a tym, co jest błędem? Kiedy dotychczasowe życie Karoliny zaczyna się rozpadać, kobieta...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy