To książka, która powinna być biblią krytyków i recenzentów. Na tym właściwie mogłoby się moje omówienie skończyć – przecież „Etyka i poetyka” Stanisława Barańczaka to dzieło sprzed trzydziestu lat, klasyka, i, mam nadzieję, nie istnieją literaturoznawcy, którzy się z tym tomem nie zapoznali. „Etyka i poetyka” przynosi dziś zwłaszcza, kiedy polityczny wymiar twórczości przestał wysuwać się na pierwszy plan, znakomitą lekcję pisania o literaturze.
Barańczak jawi się jako niezrównany interpretator, rzetelny krytyk, cierpliwy komentator i uważny czytelnik. Chce być przewodnikiem po sztuce pisania i stara się nauczyć odbiorców, jak czytać literaturę. Omawia, dopowiada, polemizuje i wskazuje interpretacyjne możliwości, nie przybierając mentorskiego tonu, a wywody prowadząc w kolejnych artykułach lekko i z humorem. Jest w tym tomie Barańczak lubujący się w dobrym żarcie czy ironii na wysokim poziomie, jest i czujny odbiorca, który próbuje uporządkować dokonania kolegów po piórze. Obok tekstów „krótkowidza” (wada wzroku staje się świetną metaforą na oznaczenie upodobania do analiz tekstowych) znajdują się w tej książce także artykuły syntetyzujące dokonania poetyckie.
Barańczak o wydarzeniach literackich pisze prostym i zrozumiałym językiem, jasno prowadzi swoje komentarze, a przy tym nie powtarza tych samych chwytów, nie wpada w koleiny krytyki, dzięki czemu zawarte w „Etyce i poetyce” teksty nie zdążą się czytelnikom znudzić. Mało tego: wielokrotnie podczas lektury po kilkustronicowym dopowiedzeniu (recenzji, syntezie) w czytelnikach może zrodzić się żal, że artykuł nie został rozbudowany, że rytm pisania Stanisława Barańczaka nie rozbrzmiewa jeszcze przez chwilę.
Z jednej strony mamy zatem harmonijne, wręcz upajające brzmienie samych artykułów – tekstów użytkowych. Z drugiej – szkołę krytyki. Barańczak stara się własnymi szkicami dawać przykład innym – w szczególności fachowcom od literatury. „Etyka i poetyka” zawiera mnóstwo esejów wzorcowych, idealnie zbudowanych – i ciekawych. Autor pokazuje w niestarzejącym się tomie nie tylko prywatne czytelnicze strategie, ale również – a może przede wszystkim – strukturę twórczości.
Można Barańczaka czytać na różnych płaszczyznach – nawet lektura naiwna przyniesie sporo korzyści – lecz „Etyka i poetyka” musi być pozycją obowiązkową w biblioteczce każdego filologa. Wspaniale, że przypomniał ją Znak – mam nadzieję, że dzięki temu ta publikacja trafi do jeszcze większego grona odbiorców. Nie będę rozpisywać się na temat historii „Etyki i poetyki”, Krzysztof Biedrzycki przedstawił ją – i część charakterystycznych wątków – we wstępie, nie ma więc sensu powtarzać jego ustaleń, podobnie zresztą jak podejmować recenzencko-krytyczne analizy przy omówionym już przez lata tomie. Ważne jest to, że po trzech dekadach książka Barańczaka nadal okazuje się potrzebna.
Książka autorstwa Stanisława Barańczaka Język poetycki Mirona Białoszewskiego ukazała się nakładem Ossolineum w roku 1974. Niniejsza edycja rozszerzona...
Zwierzęca zajadłość – z zapisków zniechęconego zoologa, to stosunkowo skromny (48 stron) tomik poetycki, zawierający 29 zabawnych wierszy o zwierzętach...