Powieści Pauliny Kuzawińskiej z młodą arystokratką Madeline Hyde w roli głównej – Dama z wahadełkiem i Dama ze szmaragdami – potrafią zachwycić. To inteligentna gra z konwencją – powieści gotyckiej, wiktoriańskiego romansu i kryminału spod znaku Arthura Conana Doyle’a.
W Damie z wahadełkiem poznaliśmy pannę Madeline Hyde – młodą arystokratkę, która trafiła do dworku ciotki, by leczyć złamane serce. Gdy jednak podczas seansu spirytystycznego zmarła kobieta będąca medium, a przyczyny jej śmierci okazały się niejednoznaczne, Madeline musiała spróbować odnaleźć się w nowej sytuacji, a przy tym odkryć swe drugie oblicze (nazwisko przecież zobowiązuje) i jak rasowy detektyw postarać się rozwiązać tę zagadkę.
W Damie ze szmaragdami poznajemy dalsze losy Madeline. Tym razem okoliczności wydają się raczej radosne – młoda kobieta wyrusza, by spotkać się ze swą przyjaciółką, Claire, która wkrótce ma wyjść za mąż. Na miejscu okazuje się jednak, że przyszłą pannę młodą nękają coraz głębsze lęki, a jej stan zdrowia coraz bardziej się pogarsza. Gdy Claire umiera, Madeline nie może tak po prostu opuścić posiadłości Verinderów. Musi odkryć, dlaczego przyjaciółka umarła. Jakie tajemnice kryje rodzina wybranka jej serca? Czy śmierć Claire może mieć związek z drogocennym naszyjnikiem ze szmaragdami lub portretem, który miał stać się jej ślubnym prezentem?
Powieści Pauliny Kuzawińskiej można czytać na wiele sposobów. Można potraktować je całkiem serio – jako powieści stylizowane na literaturę wiktoriańską. Romans grozy? Znajdziemy tu jego elementy. Sprawa kryminalna w stylu Arthura Conana Doyle’a? Jest. Generalnie zresztą wszystko jest tu na swoim miejscu: mamy intrygującą łamigłówkę, tajemnicę, osnute mgłą domostwa, rozległe wrzosowiska budujące nastrój. Mamy romans, a także klasyczną „zagadkę zamkniętego pokoju”.
Prawdziwa jednak zabawa zaczyna się, gdy odkryjemy, że w tym świecie wszystko jest odrobinę przerysowane i teatralne. To zabieg celowy, bo powieści Kuzawińskiej to nie klasyczne romanse grozy czy powieści detektywistyczne, ale książki oparte na grze z tymi konwencjami, to swego rodzaju ich pastisz. Jasne, rozwiązywanie zagadek wspólnie z bohaterami cieszy i niesie sporo przyjemności, ale o wiele więcej satysfakcji daje poszukiwanie aluzji i nawiązań, znanych już z literatury scen, rekwizytów, typów bohaterów czy autentycznych i fikcyjnych postaci w literackim kostiumie. Trudno nie uśmiechnąć się, gdy autorka mruga okiem do czytelnika, przywołując kolejne elementy budujące nastrój w klasycznych powieściach grozy (mroczne domostwo, stare drzewo, ciemna noc przecinana błyskawicami, potoki deszczu, tajemniczy jeździec – aż żal, że nie bez głowy).
Niezależnie jednak od sposobu odczytywania tych książek, warto po nie sięgnąć. Niosą dużo przyjemności, pozwalając oderwać się na chwilę od nieznośnej momentami rzeczywistości. Zarówno w trudniejszych, jak i łatwiejszych czasach.
Tajemnicza nieznajoma i młody architekt, miłosna obsesja i pożar w wieży Eiffla…W epoce pary i elektryczności nic nie jest tym, na co wygląda! Paryż...
W sennym miasteczku na zachodnim wybrzeżu Irlandii, gdzie wciąż pobrzmiewają echa Wielkiego Głodu, mieszkańcy skrzętnie strzegą swoich sekretów…...