Dama ze szmaragdami


Tom 2 cyklu Madeline Hyde
Ocena: 5.25 (4 głosów)

Zagadkowa śmierć niedoszłej panny młodej, tajemniczy obraz i zamożna rodzina Verinderów, która zdaje się coś ukrywać… Pewnej burzowej nocy w starej rodowej posiadłości niespodziewanie umiera młoda dziewczyna. Czy śmierć Claire ma jakiś związek z olejnym portretem, do którego pozowała? A może zadziałała legendarna klątwa związana z pięknym szmaragdowym naszyjnikiem, również uwiecznionym na obrazie? Młoda arystokratka Madeline Hyde próbuje odkryć przyczynę śmierci ukochanej przyjaciółki. Zagłębia się w gąszcz niebezpiecznych tajemnic, które zdają się coraz mocniej oplatać Dwór pod Cisami i jego mieszkańców. To doskonałe połączenie sensacyjnej intrygi w stylu retro, subtelnego wątku romantycznego i zbrodni, która budzi starą rodzinną legendę.

Informacje dodatkowe o Dama ze szmaragdami:

Wydawnictwo: Lira
Data wydania: 2020-02-26
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 9788366503083
Liczba stron: 336
Język oryginału: polski

Tagi: bóg

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Dama ze szmaragdami

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Dama ze szmaragdami - opinie o książce

Książki, filmy oraz seriale zdołały mnie nauczyć tego, że im bardziej słynąca z nieposzlakowanej opinii, popularna w wielu kręgach rodzina, tym większe prawdopodobieństwo, iż skrywa mroczne sekrety. Wypielęgnowana perfekcyjność jest dla wielu powodem do rzucania podejrzeń, przez co chętnie zbadaliby jej historię od środka. Pragnęliby wtargnąć z buciorami w życie, starając się znaleźć coś, co pozwoli im udowodnić swoją rację. Tyle że nie każda rodzina ma tajemnice przed światem. Zdarzają się takie, które są dla niego niczym otwarta księga, gdzie nie ma miejsca na fałsz. Tym samym zauważenie przez któregokolwiek członka tej rodziny bywa niemalże zaszczytem, a co dopiero zaproszenie do wstąpienia w ich szeregi. Wtedy człowiek ma wrażenie, jakby złapał samego pana Boga za nogi!

Tylko zdarzają się też takie rodziny, które skrywają w swych szeregach doprawdy wybitnych aktorów…


MOŻESZ MI WMAWIAĆ, ŻE TO KLĄTWA, ALE JA WIEM, ŻE ZA TYM KRYJE SIĘ COŚ ZNACZNIE WIĘCEJ...


Raz jeszcze pozwoliłam sobie zapomnieć o rzeczywistości, bez wahania podróżując w przeszłość, gdzie nikt jeszcze nie myślał o wysyłaniu zaproszeń na ślub przez wiadomość e-mail (uwierzcie, zdarzają się tacy wygodniccy), bo takowa możliwość nie istniała. Droga listowa miewa swoje wady i zalety, ale gdyby nie ona, Madeline nie miałaby kontaktu z najlepszą przyjaciółką, gdyż dzieląca je odległość była dość… uciążliwa. Dlatego też, kiedy Claire zaprosiła ją na swoją przysięgę małżeńską, ta bez wahania spakowała skromny bagaż i wyruszyła w długą podróż, gdzie jeszcze nie wiedziała, że tak właściwie wybiera się na pogrzeb…

Doskonale wiedziałam, jak będzie wyglądać cała sytuacja. Sam opis zdradził, iż nie dojdzie do ślubu, a dom zamożnej rodziny Verinderów stanie się miejscem śledztwa przyczyny śmierci całkiem zdrowej, pełnej życia kobiety. Zanim jednak do tego doszło, dało się odczuć przepełniającą bohaterów radość. Wyczuwalne pozytywne wibracje przesiąkały strony, że sama nieraz uśmiechałam się do książki, powoli zapominając o nieuniknionym. Kiedy nadszedł ten moment, zacisnęłam zęby, powtarzając sobie, iż tak właśnie miało być. Claire musiała opuścić ten świat, aby powoli toczące się zdarzenia nabrały rozpędu. Gęsta atmosfera przysłaniała to, co piękne, a czarne myśli bezpardonowo wkradały się do głów. „Jakim cudem?” – to pytanie powtarzałam bez przerwy, kiedy każda kolejna poszlaka okazywała się ślepym zaułkiem. Tragedia otępiała zmysły, pozwalając, aby rozpowiadana legendarna klątwa, ciążąca nad rodowitym szmaragdowym naszyjnikiem, stawała się w oczach niektórych zgromadzonych w posiadłości czymś prawdziwym. Biorąc też pod uwagę zdarzenia toczące się w „Damie z wahadełkiem”, wcale się temu nie dziwiłam. Już wcześniej historia Madeline była przesiąknięta paranormalnymi esencjami, dlatego mrożąca krew w żyłach „opowieść” nosiła znamiona realności. Ba, sama zaczęłam brać ją całkiem na poważnie, obserwując kolejne zdarzenia, jakie miały miejsce w dworze. Przyglądałam się, jak prowadzący śledztwo walczą z nieznającym litości płynącym czasem, gdzie umykające dotąd migawki powoli zaczynały składać się w logiczną całość. I wcale nie dziwię się, że były nieuchwytne, kiedy tło również odciągało uwagę…

Po Paulinie Kuzawińskiej spodziewałam się przepięknych opisów miejsc i przyrody, i nie przeliczyłam się. Jak mało kto, obrazowo, uchwyciła to, co najpiękniejsze, pozwalając bohaterom stąpać wśród tego naturalnego lub budowlanego bogactwa. Czytając je, miałam wrażenie, jakbym sama przemierzała tamtejszymi drogami, mogąc nasycać nimi spragnione piękna oczy. Dodatkowo dawało się odczuć epokę, w jakiej toczyła się akcja. Autorka zadbała o każdy najdrobniejszy szczegół, uniemożliwiając wtargnięcie teraźniejszości, mogącej popsuć efekt. Przyznam jednak, że z czasem dało się odczuć nadmiar ukochanych opisów. Jak dotąd mi on nie przeszkadzał, tak przyszedł moment, kiedy poczułam, iż zaczyna mi coś wadzić. Wypieszczenie tekstu od A do Z to niemal wykwintna potrawa dla czytelniczego podniebienia, lecz każdy doskonale wie, jak to bywa – co za dużo, to niezdrowo! I tutaj to stwierdzenie nabrało realnych kształtów. Z bólem serca pomijałam niektóre opisy, poszukując wzrokiem kontynuacji zdarzeń. Wiem, brzmi paskudnie, wolałam jednak ruszyć dalej z fabułą... Również niekiedy wydawało mi się, że poboczne wątki aż nadto strącają ten właściwy ze sceny. Nie powiem, to doskonały zabieg, bo dzięki temu czytelnikowi przysłania się widok na tylko pozornie ukryte tropy i interesuje prywatnymi rozterkami bohaterów. Ba, nawet „niewinne” rozmowy nabierały różnych kształtów, częstując nas czymś, przy czym romantyczne dusze wręcz skandowały, aby wydarzyło się coś znacznie więcej. Jednakże brakowało mi w tym paranormalności. Klątwa zrobiła swoje, zasiała ziarnko niepewności oraz wywołała ciarki, ale gdyby tylko pozwolono jej nabrać większych kształtów… gdyby dano temu czas na rozwinięcie skrzydeł… wtedy byłoby mega! Nie powiem, działo się sporo i prawie do końca nie wiedziałam, jak wygląda „prawdziwa prawda”, ale przyzwyczaiłam się do czegoś zgoła innego.


PRZEŻYŁAM JUŻ TAK WIELE OKROPIEŃSTW – CZY JEST JESZCZE NADZIEJA, ŻE NASTANĄ DLA MNIE LEPSZE DNI?


Los ani trochę nie oszczędzał Madeline. Pewien zbieg okoliczności sprawił, że utraciła bliskie sercu osoby, niemalże w tym samym czasie. Pogrążona w smutku, przebywająca w odziedziczonym dworku, żyła tak z dnia na dzień, korespondując z przyjaciółką. Informacja o jej zaślubinach oraz zaproszenie na to wydarzenie mogłyby młodej kobiecie pomóc uwierzyć w lepsze jutro. I tak też się zapowiadało. Gorączkowe przygotowania, dopinanie ceremonii na ostatni guzik, dodatkowe obowiązki – trochę się działo, jednak nic z tego nie mogło zagłuszyć radości, jaka panowała w sercach Madeline oraz Claire. Pech jednak chciał, iż śmierć przyszłej panny młodej zmiotła barwną przyszłość z planszy. Na całe szczęście nasza bohaterka umiała zachować krew. Zawzięcie walczyła o poznanie prawdy. Owszem, zdarzały jej się potknięcia, przez co nie zauważała istotnych dla sprawy faktów (no i były też przystojne przerywniki, ale o tym powiem za chwilę), jednak cieszy mnie to, iż w jakimś stopniu się zahartowała. Słynne zasłabnięcia z poprzedniego tomu odeszły w niepamięć. Pozostawała jedynie tymczasowa dezorientacja, powodowana obecnością pewnej osoby, a mianowicie brata Claire, Jonathana. Mężczyzna, choć równie jak ona próbował rozwikłać zagadkę nagłej śmierci, dotąd zdrowej, kobiety, miał w sobie to coś, przez co bohaterka nieraz czuła się nieswojo. Widziała w nim coś dość znajomego, przez co zachowywała się tak, a nie inaczej… I w sumie – moim zdaniem – chyba to było najbardziej interesujące w jego osobie. Dobra, imponował mi pomysłowością, którą często wykorzystywał w śledztwie oraz uporem w dążeniu do wyznaczonego celu, ale, jeśli mam być szczera, był jedną z mniej interesujących postaci. Bardziej intrygował mnie brat niedoszłego pana młodego, jeden z potomków słynnej rodziny Verinderów. Wnikliwość, wiedza z pewnych odnóg medycyny oraz nieprzewidywalność Dextera wywoływały ciary, sprawiając, że chciało się go znacznie lepiej poznać, a równocześnie unikać. Uznawany w rodzinie za dziwadło, różniący się od dość często potulnego matce braciszka, zapada w pamięci i powoduje, że zadaje się wiele pytań, na które aż chce się poznać odpowiedzi, niezależnie od tego czy będą pozytywne, czy też nie…


Podsumowując. „Dama ze szmaragdami” niesie ze sobą znacznie mniej paranormalnych odniesień, gdzie takowe skrywają się w zakamarkach i wychodzą, kiedy im się tylko zachce, jednak nie można odmówić tej historii braku interesującego wątku kryminalnego. Wszelakie poszlaki, małe czy duże, zdają się wprowadzać w ślepe zaułki, oferując po drodze wiele zajmujących wątków, pozwalających rozkoszować się ówczesnymi dziejami. Porzuć ten pełen złych wieści świat i wkradnij się do życia Madeline Hyde. Pozwól jej udowodnić, że najwięcej mroku skrywa się w najmocniej rozświetlonym otoczeniu i że najmniej widoczne jest to, co mamy bezwzględnie na widoku...

Link do opinii

 

Młoda kobieta umiera tuż przed ślubem. Jej przyjaciółka postanawia rozwiązać zagadkę nagłej śmierci. 

Tajemnica starego rodu, przeklęte klejnoty, pamiątkowy portret.

Pozory, które doprowadzają do tragedii. 

Wciągająca historia w wiktoriańskim klimacie. Różne ciekawostki, nawiązania do literatury. Polecam.

Link do opinii
Avatar użytkownika - bimbamtu
bimbamtu
Przeczytane:2022-02-13, Ocena: 5, Przeczytałam, 26 książek 2022, Chcę mieć,

Tak samo jak przy pierwszym tomie bawiłam się świetnie. Bardzo przyjemnie płynie się przez tę opowieść, nie nudziłam się ani przez chwilę bo tyle się tu działo ale nie było chaotycznie a wręcz bardzo lekko, poprostu sama przyjemność, polecam.

Link do opinii

"Przyjemny" kryminał. Ciekawa akcja i klimat który bardzo lubię :)

Link do opinii
Avatar użytkownika - AnetaKunowska
AnetaKunowska
Przeczytane:2020-11-06, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2020,
Inne książki autora
Dama z wahadełkiem
Paulina Kuzawińska0
Okładka ksiązki - Dama z wahadełkiem

Tajemniczy wiktoriański dom na Wzgórzu Mgieł, w epoce popularności seansów spirytystycznych... Młoda arystokratka, Madeline Hyde, przyjeżdża...

Żona alchemika
Paulina Kuzawińska0
Okładka ksiązki - Żona alchemika

Kiedy młoda i piękna Weronika von Stiber dowiaduje się o śmierci męża, słynnego alchemika, ze wszystkich sił pragnie zacząć życie od nowa. Nie jest to...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy