Wielkie wynalazki i odkrycia zawsze zaczynały się od marzeń. Od przebłysku, wizji i pragnienia, by polepszyć życie człowieka albo po prostu sprawić, że będzie ono wygodniejsze, bardziej komfortowe czy po prostu szczęśliwsze. O takiej właśnie pogoni za marzeniami opowiada, okraszona wątkiem detektywistycznym i przyprószona sporą ilością śniegu, książka Fleur Hitchcock Chłopiec, który latał.
Athan Wilde to nastolatek mieszkający w Anglii na początku XIX wieku. Czasy, w których przyszło chłopcu żyć, nie są łatwe. To era wielkich marzeń, gwałtownego rozwoju przemysłu, ale też biedy, głodu i analfabetyzmu. Athana poznajemy zimą, gdy wraz ze swoim chińskim nauczycielem-pracodawcą pracuje nad kolejnym wynalazkiem. Nowy dzień przynosi jednak bardzo złe wieści. Mistrz Chen został zamordowany, a ktoś wyraźnie czyha na jego plany i prototyp latającej maszyny. Zaczyna się walka z czasem i z przestępcą. Złoczyńcą, którego personaliów możemy się tylko domyślać. Nic bowiem nie jest w powieści tak oczywiste, jak pierwotnie może się wydawać.
Chłopiec, który latał to historia, która niczym Opowieść wigilijna Charlesa Dickensa zabiera czytelnika w świat wąskich, mroźnych, angielskich uliczek. Świat, który dawno już odszedł do historii, a przez to staje się idealną scenerią dla niebanalnych, baśniowych opowieści. Świat, w którym szczera radość odmalowuje się na twarzy dziecka na widok cukrowych myszy i obtoczonych w cukrze pudrze galaretek. Smaczku całej historii dodaje wątek związany z fascynacją lataniem. I chociaż maszyna latająca pozostaje w powieści w sferze marzeń, to Athan wraz ze swoim przyjacielem Toddem przemieszczają się po mieście, skacząc z dachu na dach. Ta niebezpieczna zabawa jest dla chłopców namiastką wolności, ale też potwierdzeniem, że kiedyś ktoś naprawdę wzbije się w powietrze.
Wątek detektywistyczny dominuje w książce i nadaje rytm całej opowieści. W mieście niewątpliwie ktoś chce wykraść sekrety pana Chena i – jak przekonuje się Athan – gotowy jest skorzystać ze wszystkich form szantażu i manipulacji, by osiągnąć swój cel. Powieść kierowana jest do uczniów szkół podstawowych, ale intryga skonstruowana przez Fleur Hitchcock powinna zaskoczyć również nieco starszych czytelników.
Ogromne znaczenie mają w powieści relacje w domu rodzinnym Athana. Chłopak, jego starsza siostra Polly i mama swoją pracą odpowiedzialni są za utrzymanie domu. Opiekują się też najmłodszą z trójki rodzeństwa, Beatty, niepełnosprawną dziewczynką. Zakład krawiecki przynosi jako takie dochody, jednak rodzina ledwo wiąże koniec z końcem. Problemem jest jednak zabobonna, szalona babcia, która uprzykrza wszystkim życie i niszczy relacje rodzinne.
Chłopiec, który latał to znakomita powieść o marzeniach, o poświęceniu i bohaterstwie oraz o tym, że czasy w ogromnym stopniu definiowały – i wciąż definiują – jakość naszego życia. Książka Fleur Hitchcock to zachęta do tego, by nigdy się nie poddawać. By dążyć do upragnionego celu, pamiętając jednak o tym, by czynić to w zgodzie z własnym sumieniem. By nigdy nie „iść po trupach”, ale zawsze pamiętać o potrzebach i uczuciach bliskich sobie osób.
Viv jest przekonana, że Noah uciekł, by zwrócić na siebie uwagę rodziców. Ale na zewnątrz się ściemnia, a zimny deszcz nie przestaje padać...
Gdy jadąca autobusem Maya robi zdjęcie, nie ma zielonego pojęcia, w jakie to ją wpakuje tarapaty. Oświetlona sklepowa witryna wygląda wspaniale, kłócąca...