Nie da się zaprzeczyć, że instytucja babci jest nie tylko doskonała, ale przede wszystkim niezastąpiona. Przejmując opiekę nad wnuczętami, babcie zapewniają im wszystko, co tak bardzo potrzebne jest w trudnej codzienności młodszego pokolenia. Chciałbym nigdy cię nie poznać to wyznania płynące z głębi serca wnuczka, dla którego pamięć o babci wciąż jest żywa.
Wiktor Krajewski przelewając na papier wspomnienia dotyczące chwil spędzonych z ukochaną babcią, utrwalił je i na zawsze zachował. Osobiste wyznania autora przenoszą czytelnika w czasy i miejsca opisane w lekturze. Pokazują Zofię Słojkowską, na której wojna, odciskając niezatarte piętno, do końca życia pozostawiła traumę przeszłości: okupacyjna rzeczywistość, śmierć ojca w Dachau oraz rezygnacja z marzeń o medycynie sprawiły, że babcia Wiktora stała się silna, umiała wyjść z każdej sytuacji z wysoko podniesioną głową, choć nie bez trudu (nawet zostawione na pamiątkę kamienie z woreczka żółciowego były dowodem stoczonej walki i tego, że nie dała się pokonać).
Fragmenty życia babci przeplatają się w lekturze z przemyśleniami wnuczka (wraz z wplecionymi w tekst słowami piosenek przypominających dzieciństwo), a te – oparte na osobistym doświadczeniu – pokazują jego bezgraniczną miłość (każdego wieczoru przed snem zapewniał babcię, że ją kocha, to samo słyszał też od niej); rozterki, tęsknotę i strach – wręcz paranoję – przed jej utratą; czas przemiany ich wzajemnej relacji z przyjaźni na znajomość (w późniejszym okresie życia), a także zazdrość odczuwaną wobec tego, czyja babcia żyje.
Z publikacji Wydawnictwa Prószyński i S-ka korzyść odniosą zarówno cieszący się obecnością babci żyjącej, jak i ci, których z babcią łączą już tylko wspomnienia. Krótkie rozdziały (nawet zaledwie kilkuzdaniowe), proste dialogi, sprawna narracja oraz bogata w refleksje puenta poruszają wyobraźnię czytelnika, pobudzają go do głębokich przemyśleń, pokazują, jak ważne jest podejmowanie właściwych decyzji, podkreślają wartość przyjaźni, miłości, dobroci, szczerości i przebaczenia, a także uczą cierpliwości oraz pomagają zrozumieć sens cierpienia i śmierci.
Chciałbym nigdy cię nie poznać jest osobistą historią z dzieciństwa Wiktora Krajewskiego. Można by się pokusić o dyskusyjny komentarz odnośnie do tytułu: bo czyż jest on uzasadniony w sytuacji, gdy autor ma pewność, że obecność babci w jego życiu to najwspanialszy dar, jakim mógł się cieszyć? W autorskich przemyśleniach Krajewskiego mieści się zarazem wdzięczność jak i żal, że odeszła. Jednak w jego sercu pozostanie na zawsze!
Średnio osiemnaście razy dziennie myślimy o seksie. Oni myślą o nim dużo częściej. Sylwia na spotkaniach rodzinnych i zawodowych włączała wibrator...
Dla mnie Auschwitz zaczęło się po południu. Ludzie nie przypominali ani kobiet, ani mężczyzn. Alina Dąbrowska - numer obozowy 44165. Jako dwudziestolatka...