Intymna opowieść o miłości dziecka do babci - o tym, co takie uczucie daje i zabiera. O dziecięcej wrażliwości wobec świata dorosłych.
To historia relacji, która nieświadomie zostawia w nas ciche słowa, drobne gesty i sceny z codzienności, które niesiemy potem w sobie przez całe życie. Czas mija, a te ślady ma w sobie każdy z nas. Pamięć gubi tak wiele, lecz postać babci zostaje. Więc może lepiej było jej nigdy nie poznać?
Poprosiłem mamę, żeby trzymała słuchawkę przy jej uchu. Mówiłem, że za nią tęsknię, że niedługo do niej przyjadę. Zapytałem, czy mnie jeszcze trochę kocha. Słyszałem, że bardzo chciała odpowiedzieć. Zniekształcone "kocham" przysporzyło jej dużo trudu. A mnie szczęścia. Pamiętam je do dziś. Bo miłość czasami może być lekko zdeformowana.
(fragment książki)
Wiktor Krajewski - dziennikarz. W 2015 roku debiutował bestsellerową książką "Łączniczki. Wspomnienia z Powstania Warszawskiego". W 2017 roku opublikował książkę "Pocztówki z powstania", w 2019 roku rozmowę z Aliną Dąbrowską "Wiem, jak wygląda piekło", a w 2020 roku rozmowę z Niną Novak - najwybitniejszą polską primabaleriną - "Taniec na gruzach".
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2020-07-16
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 184
Babcia, bohaterka, ostoja, powierniczka. Nigdy nie złamała żadnych obietnic. "Poza jedną, najważniejszą."
„Chciałbym nigdy cię nie poznać” to kipiące emocjami świadectwo prawdziwej miłości, szczególnej więzi wnuka z babcią, która trwa i ewoluuje przez lata. Emocjami szalejącymi wewnątrz, wzburzonymi odejściem tej, która obiecała, że nigdy nie odejdzie. Żal i złość przeplatana bezbrzeżną tęsknotą i poczuciem pustki.
Wspomnienia, anegdoty, trudne sytuacje nasuwają się co chwila uświadamiając boleśnie poniesioną bezpowrotnie stratę. Ta nieuchronność nie pozwala otrząsnąć się, żyć dalej. Czy nie lepiej byłoby zapomnieć, albo nigdy jej nie poznać?
Wie, że "to była najwspanialsza znajomość, jaka przytrafiła mi się w życiu.” I wie, „że już się nigdy nie powtórzy." Czuje jakby nieodwracalnie stracił część siebie. Nie potrafi nauczyć się żyć w świecie pozbawionym jej obecności.
To niesamowicie intymne i pełne emocji wspomnienie, które przeszywa na wskroś swoją głębią i prawdziwością. Które porusza struny ukryte gdzieś w trzewiach każdego z nas, wydobywając nasze własne wspomnienia, nasze własne straty, z którymi uleciało poczucie beztroski i bezpieczeństwa. Na zawsze.
„Nikt nie zapuka. Już się nie spotkamy.”
Powiem Wam szczerze, że rzadko sięgam po takie powieści jak ta, ale tu zrobiłam wyjątek. Ta magiczna opowieść sprawiła, że wciągnięta zostałam w nią całkowicie.
Historia opowiada o intymnej miłości chłopca do swojej babci. O jego relacji z nią i tym jak postrzega jej stratę. O dziecięcej wrażliwości i tęsknocie.
Pani Zofia to kobieta wykształcona, obyta, na co dzień pracująca w przedszkolu. Mieszka wraz z mężem oraz córką i ukochanym wnuczkiem w niewielkim na pozór mieszkaniu. To właśnie na tego wnuka przelewa swoją cała miłość, jednocześnie ignorując wszystkich dookoła.
Pewnego dnia przychodzi do dorosłego już chłopca wiadomość, że jego ukochana babcia zmarła. A przecież obiecała, że nigdy nie odejdzie …
Jak dla mnie ta książka, pomimo swej nie za dużej objętości , była jednocześnie w odbiorze niesamowita i trudna. Czemu? Bo niesamowite było to jak autor ukazał więź pomiędzy młodym człowiekiem, a babcią. A z drugiej strony trudna w odbiorze – bo tylko osoby, które straciły w swoim życiu kogoś takiego jak ta babcia zrozumieją te wszystkie wylane tu pretensje i żale. Ten ból po stracie jest ogromny, a to w jaki sposób chłopak sobie z nim radzi jest dość specyficzny.
Podobało mi się tu to w jaki sposób chłopiec wspomina babcie, życie z nią i wszystkie jej mądrości. Było w tym coś niesamowicie magicznego co sprawiało, że od książki ciężko mi się było oderwać. A i na sam koniec kilka łez uroniłam! ( Co w moim przypadku bardzo rzadko się zdarza).
Podsumowując:
„Chciałbym nigdy Cię nie poznać” Wiktora Krajewskiego to historia chłopca, którego życie zdominowała babcia. Ale w dobrym znaczeniu tego słowa!
Znajdziecie tu pełen wachlarz emocji : miłość, troskę i wszystko to co powinno się przy takich relacjach odczuwać. A magia, która jest tu zawarta sprawi, że ciężko będzie ją Wam odłożyć!
„Chciałbym nigdy Cię poznać” to książka, którą niesamowicie trudno mi ocenić. Nie tylko ze względu na intymną formę, ale też na uczucia, jakie próbował przekazać nam autor. Ta książka to wspomnienie relacji autora z babcią. Dość specyficzną postacią, być może ze względu na swoje przeżycia. Wnuczek, który uwielbia swoją babcię. Która jest jak wyrocznia, przyjaciółka. Obiecuje, że nigdy nie umrze, ale kto takiej obietnicy może dotrzymać? I wtedy pojawia się żal i cierpienie. Przecież babcia obiecała. Czytając tę książkę, miałam wrażenie, że ten żal nie opuścił autora do tej pory. Babcia zostawiła po sobie pustkę, bo łącząca ich więź była niezwykle silna i emocjonalna.
*
Ta książka poruszyła we mnie wiele uczuć, z którymi starałam się pogodzić. Wywołała wiele łez, ale również ogromną tęsknotę za moją babcią, która zmarła w tym roku, a której śmierć była dla mnie ogromnym ciosem i spadła na nas jak grom z jasnego nieba. Nawet pisząc tę recenzję, nie mogę powstrzymać łez.
*
Książka jest do przeczytania w jeden wieczór. Krótka, ale naładowana emocjami. Autor ma niezwykle lekkie pióro, a książka ma ciekawą formę. Uważam, że każdy może odnaleźć w niej coś dla siebie. Nie wiem, co jeszcze mogłabym Wam napisać o tej książce. Czuje się po niej w jakiś sposób rozbita, a jednocześnie bardzo się cieszę, że mogłam ją przeczytać. Za to dziękuję autorowi. Ta książka na pewno zostanie ze mną na długo.
Miłość uzależnia. Wie o tym doskonale Wiktor Krajewski autor poruszającej książki „Chciałbym nigdy Cię nie poznać". Na liczącej zaledwie 184 stron książce w sposób poruszający opowiada o swoich uczuciach do jednej z najważniejszych w jego życiu kobiet, do babci. Autor opisując relacje z babcią mówi o wielkiej tęsknocie do osoby, która była dla niego kimś w rodzaju przewodnika po życiu i której w pewnym momencie zabrakło. Powstałej po jej śmierci pustce nikt i nic nie było i nie jest w stanie mu zastąpić. Bo babcia dla Wiktora Krajewskiego była jego przyjacielem, powiernikiem najskrytszych sekretów, a także tajemniczą postacią, która bardzo często dawała ponieść się fantazji. Nestorka rodziny Krajewskich była silną osobowością, która wiedziała, że miłość to nie tylko czułe słówka i głaskanie po głowie, ale również nauka radzenia sobie w życiu. I choć nie była to wiedza, którą można byłoby uznać za podręcznikową, to z pewnością babcine rady płynęły prosto z serca i miały pomóc jej kochanemu wnukowi w jego dorosłym życiu. Bo wszystko co robiła babcia Wiktora dla swojego wnuka było podyktowane jej wielką miłością do niego.
Przyjacielskie relacje jakie wywiązały się między wnukiem i babcią po jej śmierci pozostawiły w sercu autora wielką pustkę, osamotnienie i żal. Wieloletnia żłoba zrodziła myśl, że lepiej byłoby dla niego, żeby tak głębokie więzi jakie się między nimi zrodziły nigdy nie miały miejsca. Słowa: „chciałbym nigdy Cię nie spotkać” są pewnego rodzaju manifestem autora, wyrażającym jego niekończący się ból po stracie bliskiej mu osoby.
„Chciałbym nigdy Cię nie poznać” jest pamiętnikiem, w którym autor zawarł wspomnienia chwil wspólnie spędzonych z babcią i w piękny sposób opisał intymne relacje jakie na przestrzeni lat powstały między nimi. Myślę, że szczególnie w dzisiejszych czasach, kiedy zmuszeni jesteśmy do izolacji i uczymy się życia sami ze sobą i dla siebie powinniśmy sięgnąć po tę książkę i przypomnieć sobie, że wokół nas są bliskie nam osoby, rodzina, przyjaciele,koledzy, znajomi czy sąsiedzi o których powinniśmy pamiętać, bo kiedyś nadejdzie taki moment, że zabraknie ich między nami, a my nie będziemy mieć w pamięci żadnych wspomnień ze wspólnie spędzonych chwil.
“Moje niebo nie doszło tam, dokąd zmierzało. Gdzieś się potknęło. Przewróciło się i pogubiło wszystkie gwiazdy, podziurawiło fartuch. Ptaki nie wyjrzały z gniazd, a kulawy kot okazał się agresywny. Przez nią. To wszystko stało się przez nią ! Nie podejrzewałem, że to stanie się tak szybko”
“Chciałbym nigdy Cię nie poznać” to historia, która opowiada o relacji pomiędzy babcią, a wnukiem. Pokazuje świat dziecka i jego wrażliwość wobec całego świata. Autor przedstawia jak na przestrzeni lat ta relacja się zmienia, jednak ciągle bohaterowie pozostają dla siebie bardzo ważni.
“Chciałbym nigdy Cię nie poznać” to historia opowiadająca o małych gestach, codziennych sprawach i czasie, który przemija i nigdy nie wróci. Autor pokazuje, że nasi bliscy nie będą z nami na zawsze, a ból po ich stracie jest tak duży, że czasami zastanawiamy się, czy lepiej by było gdybyśmy ich nie znali.
“Chciałbym nigdy Cię nie poznać” to trudna historia, jednak warta przeczytania. Uważam, że każdy z nas powinien ją poznać. Autor uświadamia, że czasu nie da się cofnąć, a strata najbliższych zawsze bardzo boli.
Gorzka tęsknota
Relacje rodzinne to temat, który w literaturze chyba lubię najbardziej – im bardziej złożone, tym lepiej! W najnowszej powieści Wiktoria Krajewskiego wyjątkową rolę pełni babcia narratora. Piszę: “pełni”, bo chociaż odeszła, jest ciągle jedną z najważniejszych osób w jego życiu. I chociaż dobór tematyki nie wydaje się zbyt oryginalny, możecie wierzyć mi na słowo – ta relacja niejednokrotnie Was zaskoczy.
Są ludzie, których odejścia nie da się zapełnić nikim innym. Ludzie niezastąpieni, dzięki którym poznajemy świat, zyskujemy nowy punkt widzenia i życiowe doświadczenia. Nie musi to jednak oznaczać, że relacje z tymi ludźmi są idealne i sielankowe, jednak ich zniknięcie sprawia, że ich wady przestają nam przeszkadzać, a z czasem nawet zaczynamy tęsknić nawet za nimi.
Babcia, o której w tym przypadku mowa, to niepozbawiona uroku osobistego manipulantka, której jednocześnie nie sposób nie polubić – mimo wszystko. Relacja, jaką tworzy z wnukiem nie przypomina stereotypowych historii o idealnej babuleńce, która jest ucieleśnieniem ciepła i anielskiej cierpliwości. Babcia swój charakterek ma.
Powieść Wiktora Krajewskiego rozbraja szczerością niedojrzałego bohatera. Sama treść jest również po dziecięcemu naiwna, jednak ma to swój urok. "Chciałbym nigdy cię nie poznać" niestety nie jest powieścią pozbawioną wad, wśród których najbardziej rzuca się w oczy specyficzny styl pisania – nagminne stosowanie bardzo krótkich zdań prostych lub nawet równoważników. Zupełnie jak gdyby autor chciał coś podkreślić, ale zabrakło mu innych środków wyrazu. Można jednak przymknąć na to oko, jednocześnie mając nadzieję, że następna powieść Wiktora Krajewskiego będzie jeszcze lepsza.
"Ustawiono nas czwórkami, zaraz za bramą główną obozu. To wtedy pierwszy raz padło w naszym kierunku stwierdzenie, że jesteśmy ,,kobietami pistoletami"...
Zanim ktokolwiek usłyszał o oszuście z tindera, po Polsce grasował ,,Tulipan", a serial o nim oglądało 19 milionów widzów. Wiosna 1982 roku. Grupa młodych...