Rodzina to dla wielu najważniejsza i najcenniejsza wartość. W obliczu wojny, rodzącego się strachu, nieuzasadnionej nienawiści i chaosu, walka o przetrwanie – przetrwanie całej rodziny – jest nadrzędnym celem człowieka. Taki właśnie scenariusz kreśli życie Odette, arystokratki, jednej z bohaterek powieści Bachur Anny Klary Majewskiej. Jak się jednak okazuje, zawirowania czasów wojny sięgają zdecydowanie dalej, a nowe życie, budowane na kruchych fundamentach kłamstwa, w końcu upomina się o prawdę.
Jest rok 1939. Odette von Ritthoff, baronowa, żona Poldiego, właściciela sporego majątku ziemskiego w Lahmbergu, pragnie urodzić dziecko, ale starania wciąż nie odnoszą skutku. Nad dworem zaczynają gromadzić się ciemne chmury zbliżającej się wojny. Tuż przed jej wybuchem do pałacu wprowadza się Helena, żona Dietmara, brata Poldiego. Kobiety nie potrafią znaleźć wspólnego języka, w czym nie pomaga także wrogo nastawiona do Odette teściowa.
Niespełna pięćdziesiąt lat po wojnie, w latach dziewięćdziesiątych, do Polski przyjeżdża Gerd, dziedzic majątku Ritthoffów, by poznać miejsce swoich narodzin. Po Mazurach oprowadza go wtedy dwudziestoparoletnia Iwona. Relacja między kobietą a mężczyzną zacieśnia się. Iwona nie jest już tylko tłumaczką Gerda, ale zakochuje się w Niemcu i snuje plany na swoje życie. Gerd postanawia wrócić jednak do rodziny, by tam zmierzyć się z wiedzą, którą odkrył w pamiętniku Odette.
Bachur to powieść pisana z dwóch perspektyw. Wydarzenia czasów drugiej wojny światowej przybliżane są za sprawą dziennika Odette. Kobieta opisuje życie w majątku tuż przed wybuchem wojny. Przybliża dni pełne niepewności, gdy na front są wysyłani kolejni mężczyźni, w tym jej mąż Poldi. Stara się tłumaczyć skomplikowane relacje panujące w pałacu. Pełne nieufności spojrzenia, dystans między nią a teściową, skrzętnie ukrywane przez Helenę tajemnice.
Szeroko pojętą współczesność opisuje natomiast Iwona. Swoje wspomnienia kieruje do Gerdiego, jakby prowadziła z nim jednostronną rozmowę. Monolog Iwony pełen jest emocji, skrywanego żalu, w którym co jakiś czas pojawia się gasnąca szybko nadzieja. Iwona wie, że to, co przeżyła w latach dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku, jest już historią. Miłość, która wtedy się rozpaliła, szybko zgasła, pozostawiając poczucie niespełnienia, braku kluczowych elementów, rozdarcia pomiędzy wtedy a teraz. Wspomnienia tkwią w Iwonie jak wielka, niezaleczona zadra. Trzymają ją w przeszłości, nie pozwalają jej ruszyć naprzód. Blokują, odbierają radość, dostarczając tylko rozczarowania, zawieszenia i stagnacji.
Bachur składa się z dwóch części. W pierwszej dziennik Odette przeplata się ze wspomnieniami Iwony z lat dziewięćdziesiątych. W drugiej części wpisów z dziennika pojawia się już niewiele, a akcja koncentruje się na przyjeździe syna Gerda, Vero, na Mazury. Chciałoby się wtedy rzec, że akcja zatacza koło, ale koło to jest wyszczerbione, niestabilne, wręcz eteryczne. Wspomnienia Odette, doświadczenia Gerda, nadzieje Iwony, odkrycia Vero i oczekiwania Izy (córki Iwony) z czasem składają się na niesamowity wzór, który mógł stworzyć jedynie nieprzewidywalny los.
Wydarzenia czasów wojny zostały przez autorkę oddane w drobiazgowy i wiarygodny sposób. Czytelnik od razu zauważy, z jak wielką starannością autorka podeszła do tematu. Z jak ogromną wrażliwością i szczegółowością oddała pejzaż tygla kulturowego ówczesnych Prus Wschodnich. Kim byli ludzie zamieszkujący te tereny? Jak żyło im się w czasach wojennej zawieruchy? O czym marzyli, co zaprzątało ich głowy? Z nie mniejszą precyzją Anna Klara Majewska oddaje atmosferę panującą w Polsce po upadku komunizmu. Upragniona przez nas wolność jawi się jako parodia Niemcowi, który za gotówkę jest w stanie kupić domek na Mazurach.
W książce autorka pyta, kim jesteśmy. Czy „my" to także „wy"? Czy tak dużo nas dzieli, że nie mamy już ze sobą nic wspólnego? Czy zjednoczona Europa przemawia tylko do młodych, a starzy wciąż rozdrapują rany, szukając pod strupami różnic? Czy wszystko zawsze będzie dzielone na dla „was" i dla „nich"? Czy nigdy się nie spotkamy, nie połączymy wspólnym zaimkiem „my"?
Bachur to bardzo dopracowana, świetna narracyjnie powieść, którą czyta się z wielkim zainteresowaniem. Anna Klara Majewska zdaje się ważyć każde słowo, każde zdanie ma swoje miejsce w opowieści, a kolejne akapity składają się na barwny, pełen niuansów pejzaż. Język powieści jest niezwykle plastyczny. Autorka doszukuje się wieloznaczności, tworzy niebanalne porównania i wspaniałe metafory. Powieść zachwyca zatem podwójnie: pod względem językowym i fabularnym.
Aż trudno uwierzyć, ile wątków i tematów przemyciła autorka w Bachurze na zaledwie 300 stronach. Dotarłszy do końca opowieści, czytelnik ma wrażenie, jakby zaserwowano mu wielotomową rodzinną sagę. Powieść Anny Klary Majewskiej to opowieść o wyborach, często decyzji między mniejszym a większym złem. To opowieść o miłości, wojnie, kłamstwie i poszukiwaniu swojego miejsca na zwodniczych kartach historii.
Majorka - hiszpańska wyspa z archipelagu Balearów, piękna uwodzicielka, która roztacza czar turkusowych zatok i zachodzącego słońca oraz rozkwita białymi...
Ile razy każda z nas chciała zacząć od początku - rzucić to wszystko i “z jedną jedyną walizką zwiać od tego prania, gotowania, zamiatania I sprzątania"...
I jedno mnie martwi szczególnie - nie zdążyłam nacieszyć się tym, co miałam. Nie, nie chodzi o to, że szczęście trwało krótko, tylko że, gdy było, nie potrafiłam się nim cieszyć. Trochę jak dostać pudełko pralinek i odłożyć na później, nie zauważając, jak jełczeją, zamiast zjeść je od razu ze smakiem.
Więcej