I jedno mnie martwi szczególnie - nie zdążyłam nacieszyć się tym, co miałam. Nie, nie chodzi o to, że szczęście trwało krótko, tylko że, gdy było, nie potrafiłam się nim cieszyć. Trochę jak dostać pudełko pralinek i odłożyć na później, nie zauważając, jak jełczeją, zamiast zjeść je od razu ze smakiem.
I jedno mnie martwi szczególnie - nie zdążyłam nacieszyć się tym, co miałam. Nie, nie chodzi o to, że szczęście trwało krótko, tylko że, gdy było, nie potrafiłam się nim cieszyć. Trochę jak dostać pudełko pralinek i odłożyć na później, nie zauważając, jak jełczeją, zamiast zjeść je od razu ze smakiem.
Książka: Bachur. Historia rodziny von R.