Apaszka w kwiaty jabłoni Anny Wojtkowskiej-Witali zaskoczyła mnie swoim bogactwem, złożonością fabuły i ogromem emocji. Wciąż nie mogę ochłonąć po lekturze!
Teresa wiedzie spokojne życie, choć trochę jej do szczęścia brakuje. Z kolei jej siostra Kasia promienieje i jest szczęśliwie zakochana. Ich zwyczajną codzienność przerywa nagła decyzja matki, która wyjeżdża i próbuje się od wszystkich odciąć.
Niebawem Teresa odkryje, że przeszłość jej rodziny jest bardzo skomplikowana. Okazuje się, że uznany przez nią za zmarłego ojciec jednak żyje. Siostry zaczynają śledztwo i na jaw wychodzą różne fakty. Na przykład dowiadują się o partnerze matki, Grzegorzu, który okazał się manipulatorem i przemocowcem.
Autorka przeprowadza nas przez całą historię, pokazując różne płaszczyzny czasowe. Poznajemy więc historię Aureliusza, który zajmuje się swoją uzależnioną od alkoholu siostrą. To przez tę miłość traci rodzinę, a później los rzuca mu jeszcze więcej wyzwań. Mężczyzna tonie w nieszczęściu, nic się nie układa. Spotyka go kryzys bezdomności, choć przecież kiedyś był profesorem, mężem, ojcem…
Anna Wojtkowska-Witala wplata do swojej powieści kłopoty, które rozbijają wiele rodzin: przemoc, alkohol, brak dobrych rozwiązań… Przez to małżeństwo Aureliusza i Beaty się rozpada, choć żadne z nich nie przypuszczało, jak dalekosiężne będą konsekwencje tej decyzji (choć w sumie trudno mówić tu o decyzji). Beata spotyka na swojej drodze mężczyznę, który ją niszczy. Aureliusz traci wszystko i ciągle musi dokonywać wyborów.
Czym dla córek Beaty może stać się szansa na spotkanie ojca? Na poznanie jego historii? Czy to jeszcze mocniej rozbije rodzinę, czy w końcu, po tak wielu latach, ją scali?
Cierpienie, samotność, złe decyzje, miłość, poczucie bezsilności – tego wszystkiego doświadczają bohaterowie Apaszki w kwiaty jabłoni. Ich losy są niesamowicie absorbujące, przez tę powieść dosłownie się płynie. I choć autorka porusza tematy trudne, nie brakuje w powieści nadziei. Nachodzi mnie myśl, że po wielu latach życia w nieszczęściu być może szczęście nie smakuje już tak samo. Mimo to zawsze warto walczyć. Do samego końca. A samotność trzeba przezwyciężać, dawać sobie szansę, pozostawać otwartym. Myślę, że Teresa wie o tym najlepiej, bo w końcu dostaje szansę na zmiany w swoim życiu.
Świetnie napisana, bezkompromisowa, szczera i wzruszająca – taka jest powieść Anny Wojtkowskiej-Witali. Polecam koniecznie, nie przegapcie!
Basia Urwiska to debiut książkowy Anny Wojtkowskiej-Witali, ale nie debiut literacki. W 1995 roku na łamach miesięcznika ?Gospodyni? (nr 9, s. 29) opublikowano...
Przejmujące dzieje rodziny na tle burzliwych czasów wojny Klara rezygnuje z pracy, sprzedaje mieszkanie i kupuje dom, który okazuje się miejscem szczególnym...