Teresa nie miała do tej pory szczęścia. Jest samotna, mieszka w powoli popadającym w ruinę domku, żyje nader skromnie. Mimo to potrafi cieszyć się szczęściem innych i małymi rzeczami. Szokiem dla niej, podobnie jak dla jej siostry, jest nagły wyjazd ich matki, która zachowuje się tak, jakby chciała zerwać kontakt z dawnym życiem i… z córkami. Dlaczego to zrobiła? Wkrótce siostry odkrywają, że z pozoru banalna przeszłość ich rodziny kryje wiele tajemnic. W wirze wydarzeń Teresa z początku nawet nie zauważa, że w jej życiu pojawił się pewien zabójczo przystojny i szalenie nią zainteresowany mężczyzna…
Czy los wreszcie się do niej uśmiechnie?
Czy Teresa uwierzy w miłość?
I czy rodzinie podzielonej sekretami uda się odnaleźć siebie na nowo?
Wydawnictwo: Lucky
Data wydania: 2024-04-22
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 342
"Często marzenia trzeba odłożyć na później, czasami w ogóle o nich zapomnieć. Życie to nie koncert życzeń. Życie to przypadłość pełna niespodzianek i zaskakujących zwrotów. Nawet nieciekawa i nudna egzystencja jest zaskoczeniem, bo człowiek zawsze pragnie dla siebie czegoś wyjątkowego."
Apaszka w kwiaty jabłoni to opowieść o rodzinie Marków, to opowieść o trzech kobietach: matce i dwóch córek Teresie i Kasi. Dziewczyny były wychowane bez ojca myśląc ze nie żyje. Teresa to kobieta skromna, wykształcona, wszystkim się przejmująca, której marzeniem jest praca w bibliotece. Kasia natomiast jest mężatką o dobrym sercu stara się wspierać i pomagać siostrze. Pewnego dnia matka spotka się w restauracji z córkami i oznajmia im ze wyjeżdża do Karpacza do pracy w domu opieki, zakazując im odwiedzania jej bez zgody. Wywołuje to zdumienie, a jednocześnie zaciekawienie dziewcząt: dlaczego? Starają się odwieść matkę od decyzji. Ale ta z sobie tylko znanych powodów nie zmienia zdania. Jakie tajemnice skrywa matka dziewczyn Beata. Siostry postanawiają dowiedzieć prawdy. Znajdują pudełko z listami. I tak poznajemy historię Aureliusza, człowieka bardzo oddanego rodzinie, wykształconego, profesora, który wskutek splotów nieszczęśliwych zdarzeń stracił wszystko i stał się bezdomnym. Opiekuje się siostrą Dorota, uzależnioną od alkoholu. Siostry odkryły też, że ich mama padła ofiara manipulacji człowieka, który pod maska fałszywej dobroci, ochrony doprowadził do rozpadu rodziny. To przez niego z kobiety zadbanej stała się zgorzkniała, zaszczuta i zmęczona. W wyjaśnianiu sprawy pomaga Teresie przystojny Bruno. Miedzy młodymi powoli zadzierga się nić przyjaźni… Autorka w swojej powieści dotyka bardzo ważnych tematów: alkoholizmu, bezdomności, przemocy. To dramatyczne doświadczenie, które sprawia, że człowiek traci wiarę w siebie, nie traci jednak wiary w innych ludzi. Uwrażliwia na nie czytelnika-pomagając im przekonujemy się o tym, że człowiek potrafi być szlachetny i empatyczny. Moją uwagę w utworze zwróciła tytułowa apaszka, którą Teresa otrzymała od matki z zastrzeżeniem by jej „strzegła jak skarbu” bo jest ona symbolem kiedy rodzina była razem. Pełni ona rolę łagodności, dobroci i wrażliwości bohaterów. To symbol odradzającej się nadziei, jednoczenia, trwania rodziny; znaku nowego życia, wspomnienie dobrych chwil. Kwiaty na apaszce są delikatne i subtelne, kojarzą się z odrodzeniem, nowym początkiem i nadzieją
Spotkanie z powieścią Apaszka w kwiaty jabłoni -Anna Wojtkowska-Witala była moja pierwsza powieścią autorki.
Apaszka w kwiaty jabłoni swą historią zabrała mnie do czasu, kiedy i ja nie potrafiłam być szczęśliwa, gdyż nie wiedziałam, że słowa innych o mnie nie mają żadnego znaczenia, dopóki sama im go nie nadam. Jakby zabrała mnie do czasu, gdzie nie potrafiłam podejmować żadnych decyzji, choć wydawało mi się, że właśnie to robię słuchając poleceń innych. Dała mi nadzieję, że nigdy nic nie jest stracone, póki ja tak nie zdecyduję. Bo wszystko cokolwiek jest zrobione, zawsze ma tył i przód, jeden bok lub drugi, nawet koło ma część którą widzę, a druga jest ukryta. To na co się patrzy, jest naszą strefą komfortu, dopiero, kiedy zrobimy coś innego, zdecydujemy się dać inny pierwszy krok, spróbujemy coś zrobić w kierunku swoich marzeń, bo może się uda, to jest tą tajemnicą, tym miejscem gdzie powinniśmy iść, bo to tam czeka na nas szczęście.
Przepiękna opowieść, która się toczy w czasach przeszło dwadzieścia pięć lat temu i tym obecnym. To historia ich matki z młodości i ojca, o którym obecnie myślą jego córki, że wtedy umarł. To ludzie zdecydowali za ich matkę, by został osądzony, by stracił z nimi kontakt i porzucił żonę z dwiema córkami. On próbował odnaleźć swoje trzy miłości, podczas gdy zawistni ludzie kłamali na każdym kroku, by tylko został sam. A czy mieli konkretne powody? To oceńcie sami. Historia ich ojca jest tajemnicą, którą teraz obecne dorosłe córki starają się odkryć. Jest przykra, niesprawiedliwa, ale i pokazująca, że kocha się do końca życia i o jeden dzień dłużej. W obecnym czasie choć opowieść przedstawia losy matki, która nagle sprzedała dom i wyjechała, ukazuje też perypetie życiowe tych dwóch córek. Jednej z nich wiedzie się doskonale. Ma kochanego męża i ukazuje tu miłość za dobre serce, nie wygląd. Druga jest mocno uparta. Widziałam w niej jej ojca, który też nie chciał być od nikogo zależny. Jej nie wiedzie się dobrze i wciąż jest sama. Pracuje w starociach, choć ma zupełnie inne marzenie. Niby chce mieć znajomych, ale wybuchowy charakter jej to uniemożliwia. Pewnego dnia idąc do siostry zakłada na szyję piękną apaszkę. Niestety gubi ją i ubolewa, gdyż była wartościową pamiątką po kimś bliskim. Ktoś jej jednak ją oddaje, a ona ponownie wkracza w bycie złośnicą. Jednak po przemyśleniu całej sprawy, ma pewne postanowienie. Chce się zmienić i nauczyć dziękować. Im dalej, tym karty przeszłości zaczynają się otwierać niczym serduszko jednej z sióstr. Czy możliwe jest, by ktoś odebrał jej kwaśność charakteru i przeszłość otworzyła wszystkie karty?
Cudowna historia! Ogromnie mnie zahipnotyzowała swoim pięknem i przesłaniem. Ma większy druk, a pióro autorki nie ma sobie nic do zarzucenia. Biorąc ją do czytania wiedziałam, że ta historia mnie nie zawiedzie. To kolejny raz, kiedy moje przeczucie się sprawdziło:-) Przeogromnie ją polecam!
Dawno nie czytałam tak wzruszającej historii. „Apaszka w kwiaty jabłoni” to opowieść o dwóch siostrach Teresie i Kasi, które wychowywały się bez ojca i przez lata były przekonane, że mężczyzna umarł, kiedy były malutkie. Ich matka, Beata nagle postanawia przenieść się do Karpacza, zabraniając jednocześnie córkom odwiedzin, bez wcześniejszej jej zgody.
Zachowanie matki i pudełko z listami odnalezione w dawnym mieszkaniu dziadków sprawiają, że siostry postanawiają dowiedzieć się prawdy o swoim ojcu.
Poznajemy zatem krok po kroku historię Aureliusza, człowieka, który nad życie kochał żonę i córki. Jednak poczucie obowiązku i obietnica złożona umierającej matce sprawiły, że życie Aureliusza stało się pasmem nieszczęść.
Historia życia Aureliusza i Beaty to niezwykle poruszająca opowieść o losie dwojga ludzi, których los potraktował nadzwyczaj brutalnie. To co spotkało tych dwoje to definicja nieszczęścia.
Autorka poruszyła bardzo ważną tematykę, którą często pomijana jest w literaturze, chodzi o bezdomność. To dramatyczne doświadczenie, które sprawia, że człowiek traci wiarę w siebie, nie traci jednak wiary w innych ludzi. Właśnie postawy, tych, którzy pomagają osobom z marginesu społecznego sprawia, że po raz kolejny przekonujemy się o tym, że człowiek potrafi być szlachetny i empatyczny.
„Apaszka w kwiaty jabłoni” to opowieść o szacunku i miłości do drugiego człowieka. Ta książka to wyciskacz łez w najlepszym wydaniu. Polecam czytać z chusteczkami pod ręką!!!
Beata, matka dwóch dorosłych córek, pewnego dnia oznajmia im o swojej przeprowadzce do Karpacza. Będzie tam mieszkać i pracować w ośrodku pomocy dla osób starszych. Córki próbują dowiedzieć się skąd taki nagły pomysł, ale Beata postanowiła i koniec. Wynikiem tej decyzji, Teresa zostaje sama w domu. Kobieta ledwo wiąże koniec z końcem, ale sprytnie ukrywa ten fakt przed zamożną siostrą i jej mężem. Wkrótce w życie kobiet wtargnie tornado, które odsłoni przed nimi wiele rodzinnych tajemnic... I przywieje wyjątkowego przystojniaka..
Początek książki nie zapowiadał, że czytanie jej dostarczy mi tylu wrażeń i emocji. Piękna, zachwycająca opowieść o relacjach rodzinnych, o decyzjach, które niosą ze sobą poważne konsekwencje, o tym, że nigdy nie jest za późno, by odnaleźć siebie i miłość. Szczególnie dotknął mnie wątek Aureliusza. Momentami aż ściskało mi się serce, tak bardzo było mi go żal. Cała ta historia, którą uraczyła nas autorka jest warta poznania. Skłania do refleksji nad tym, jaki wpływ mają nasze wybory na życie innych ludzi. I przypomina o tym, że przed przeszłością i problemami nie da się uciec. One będą z nami dokądkolwiek się udamy. Ale serce otwarte na drugiego człowieka pozwala łatwiej im stawić czoła.
Czas z tą książką, był dobrze spędzonym czasem, czego i wam życzę.
Zdradzę jeszcze, że apaszka w kwiaty jabłoni odegrała w tej historii nie małą rolę 😉
"Apaszka w kwiaty jabłoni" to przepiękna historia opowiadająca o przeszłości, tajemnicach,które z reguły wychodzą na jaw w najmniej oczekiwanym momencie.
To również historia o miłości, rodzinnych więzach, sztuce wybaczania, przyjaźni i drugich szansach. Wszystko to ma miejsce w przepięknych miejscowościach takich jak Karpacz ,Pobierowo,Wrocław ,
Katowice, Kępno i Mikołów . Autorka pokazała jak los potrafi zaskoczyć i dać drugą szansę. Czasami trwa to kilka lat,ale w końcowej fazie możemy liczyć na szczęście i sukces .
"Czasem nie warto pilnie strzec tajemnic,bo nas niszczą . Nawet te najgorsze powinny ujrzeć światło dzienne,nikt wówczas nie czuje się oszukany,wiele można sobie wyjaśnić".
Teresa Marek marzy o pracy w bibliotece. Niestety życie rzuca jej kłody pod nogi,zaczynając od coraz wyższych rachunków kończąc na ciągłym oszczędzaniu. Do tego matka postanawia wyjechać w góry i całkowicie odciąć się od Teresy i jej siostry Kasi . Nieoczekiwana informacja i skrzynka skrywająca rodzinne tajemnice,zmusza kobiety do działania. Tereska postanawia odkryć prawdę. Dziewczynie pomagać będzie szalenie przystojny Bruno,który jako przyjaciel rodziny siostry Kasi będzie chciał pomóc rozwikłać tajemnicę. Czy siostry poznają prawdę o swojej rodzinie? Dlaczego matka postanowiła uciec? Czy jest możliwość otrzymania drugiej szansy ? Czy Teresa dostrzeże wokół siebie miłość i da jej szansę ?Czy rozbita rodzina po latach odnajdzie szczęście?
"Można sporo zyskać, ale dużo i stracić. Wszystko zależy od człowieka".
Autorka zaskoczyła mnie fabułą. Dodatkowo pokazując jak jedna decyzja ,może zmienić losy i życie drugiego człowieka. Niejednokrotnie zostajemy wciągnięci w wir wydarzeń,które nie powinny nas dotyczyć . Najgorsze jest to,że boimy się wyznać prawdę ,przyznać się do błędu i czekać na konsekwencję. Historia bohaterów pokazuje jak ważna jest rodzina i chęć jej posiadania , prawda pomimo tego,że boli. Czasami trzeba upaść ,aby móc ruszyć dalej...Gorąco Wam polecam tą historię. Zostaniecie wciągnięci w podróż pełną emocji,a po lekturze będziecie zadawać sobie szereg pytań ...
Przepiękna, prawdziwa, kipiąca emocjami powieść o tym, jak los rozdaje karty - na oślep i niesprawiedliwie - jednych obdarzając szczęściem, innych - rozpaczą...
Pewnego dnia mama Kasi i Teresy oznajmia, że wyjeżdża o Karpacza, decydując się na pracę w domu opieki. Pierwsza właśnie obroniła pracę licencjacką, druga jest szczęśliwą żoną... ale obu trudno pogodzić się z taką decyzją, tym bardziej, że ojciec osierocił je w dzieciństwie i nie chcą czuć się samotne... Dla kobiety jest to jednak pewnego rodzaju ucieczka przed odpowiedzialnością i sposób na odkupienie win.
Beata - matka dziewczyn - nie daje się jednak przekonać do zmiany decyzji. Uważa, że musi zapłacić cenę za głupotę, naiwność, popełnione błędy. Córki długo nie mogą zrozumieć, co takiego się stało, że mądra, wykształcona, elokwentna kobieta zamieniła się w zaniedbaną, zaszczutą, zmęczoną osobę. Na dodatek zupełnie zablokowała kontakty z córkami.
Dopiero po długich poszukiwaniach, upartym dociekaniu prawdy okazało się, że matka padła ofiarą manipulacji, a ich ojciec jednak żyje! Niestety czasami okrucieństwo, bezmyślność, brudna polityka pozostają bezkarne, a cenę za bezwzględność i arogancję niektórych ponoszą niewinni...
Beata w końcu wyznaje prawdę córkom i ten gest przynosi ulgę i ukojenie. Czasami pozbycie się tak ciężkiego balastu sprawia, że powiew nadziei jest znowu możliwy...
Tymczasem samotna, honorowa, pełna zadziornej dumy Tereska spotyka na swojej drodze przystojnego Bruna. Początkowo zupełnie nie jest im po drodze, ciągle się spierają i kontrują - ale ,,kto się lubi, ten się czubi..."
Powieść, pomimo tego, że porusza trudne tematy - bezdomności, alkoholizmu, wykluczenia społecznego, bezsilności, przemocy - czyta się niezwykle lekko, co świadczy o niesamowitym talencie autorki. Konsekwentnie będę też podkreślać, że większa czcionka bardzo zwiększa komfort czytania, i jest to zaleta naprawdę godna uwagi.
Teresa nie miała radosnego dzieciństwa. Jej dorosłe życie również nie należy do udanych. Jest samotna i mieszka sama w nieco zrujnowanym domu. Kiedy jej matka postanawia nagle wyjechać młoda kobieta i jej siostra są zszokowane. Niedługo potem na wierzch zaczynają wychodzić rodzinne sekrety, które rzucają nowe światło na zachowanie rodzicielki sióstr Marek. W wirze wydarzeń Teresa nie zauważa, że pewien przystojny mężczyzna staje się dla niej coraz bliższy.
Zastanawiam się od wczoraj czy nie jestem zbyt wymagająca co do przeczytanych lektur, bo często inni czytelnicy są zachwyceni konkretną książką a ja mam jakieś ,,ale''. Naprawdę! Tak było już nie raz, co pewnie już niektórzy zauważyli... Tak jest niestety tym razem... Na portalach czytelniczych czytający byli zachwyceni tą książką. Nie dostrzegali w niej żadnych wad. A ja... Nie byłam w stanie polubić ani Teresy, głównej bohaterki ani większości bohaterów pojawiających się na kartach tej książki. Teresa podobnie jak jej ojciec była typową irytującą ofiarą losu. Na dodatek zachowywała się jak jakaś mimoza... Miałam sporo zastrzeżeń co do fabuły, bo w środku przeciwności losu goniły kolejne przeciwności losu. W końcu zaczęłam się zastanawiać po co autorka co chwilę zsyłała Teresie i jej bliskich kolejną trudną życiową sytuację. Ileż można ! Nie przekonała mnie do siebie romantyczna relacja głównej bohaterki i Bruna. Nie czułam między nimi chemii. Tak naprawdę największym walorem Apaszki w kwiecie jabłoni jest przecudna okładka, bo fabuła mnie nie potrwała a większość bohaterów nie byłam w stanie polubić. Czy mogę ją polecić innym? Nie wiem. Z pewnością znajdą się czytelniczki, które będą nią zachwyceni. Ja niestety się do tego grona nie zaliczam.
Jedna chustka. Jedna jedwabna apaszka i rodzina podzielona latami rozłąki.
Beata i Aureliusz byli wykładowcami akademickimi i doczekali się dwóch córeczek Kasi i Tereski.
Niestety, osobą która rozdzieliła małżonków okazała się siostra mężczyzny, walcząca z uzależnieniem od alkoholu , Dorota.
Aureliusz wielokrotnie próbował skontaktować się z żoną, jednak bezskutecznie.
Jego los był bardzo poruszający, a wieloletnia tułaczka odcisnęła na nim swoje piętno.
Beata tymczasem nieoczekiwanie dla własnych dzieci tuż po tym jak Teresa obroniła swoją pracę licencjacką postanowiła wyjechać do Karpacza mówiąc, że musi coś odpokutować.
Czy kobiecie uda się uwolnić od demonów i pogodzić z przeszłością? Czy jest szansa na to, że wszystkie panie z rodziny Marek odnajdą szczęście?
Kasia jest spełnioną, szczęśliwą i zamożną żoną najbogatszego przedsiębiorcy w Mikołowie- Michała Pałubiaka, którego poznała pracując na poczcie.
Tymczasem jej młodsza siostra mieszka w zrujnowanym domku, pracuje w sklepie ze starociami i ledwie wiąże koniec z końcem.
Czy dziewczyna znajdzie w sobie odwagę i zawalczy o to, co dla niej ważne?
I jaką rolę odegra w jej życiu Bruno Strużyński?
W swojej najnowszej powieści Anna Witala kreśli historię zwyczajnych ludzi, których życie nie oszczędzało.
Pokazuje jak szybko z człowieka powszechnie szanowanego można stać się obywatelem drugiej kategorii.
Ta książka opowiada o tym jak ważna jest rozmowa i jak skrywane przez lata sekrety niszczą nas od środka.
Piękna i bardzo refleksyjna.
Polecam serdecznie.
Basia Urwiska to debiut książkowy Anny Wojtkowskiej-Witali, ale nie debiut literacki. W 1995 roku na łamach miesięcznika ?Gospodyni? (nr 9, s. 29) opublikowano...
Hania Trzcińska to początkująca pisarka bezskutecznie szukająca pracy. Mieszka z rodzicami i rodziną brata, w wolnych chwilach biega. Piotr Konarski jest...
Przeczytane:,
(czytaj dalej)