Życia nie da się kontrolować w stu procentach. Nieważne, ile wysiłku włożymy w układanie swoich planów, jak mocno będziemy starali się trzymać rutyny i wtapiać w tłum, nie wychodzić poza nawias społeczny czy nie wychylać się poza normy, pragnienie prawdziwego życia w końcu nas dosięgnie. Alina (Wydawnictwo Prószyński i S-ka) to drugi tom trylogii Wnuczka wariatki, w której bliżej przyglądamy się córce Carmen i odkrywamy nieco tajemnic z przeszłości.
Alina to kobieta w średnim wieku. Bez większych ambicji, pragnie wyłącznie dobra dla swojej córki: dobrego wykształcenia, pracy, dobrego męża i dobrej przyszłości. Czyli wszystkiego, czego los jej samej poskąpił. W tomie pierwszym, Poli, dowiadujemy się, że córka Aliny ma zdecydowanie inne plany na przyszłość niż te, jakie snuje dla niej matka. W Alinie spoglądamy na tytułową bohaterkę już zdecydowanie bardziej uważnie. Orientujemy się, jak dziwne dzieciństwo wiodła, jak bardzo chciała wyrwać się ze wsi, by zacząć wszystko od nowa, nie przyznając się do swoich wstydliwych korzeni. Zaczynamy rozumieć, co zbudowało w Alinie taki, a nie inny światopogląd: mocną i twardą skorupę wobec wszystkich, którzy pragną się do niej zbliżyć.
Wnuczka wariatki to seria opisująca trzy pokolenia kobiet: wnuczki Poli, matki Aliny i babci Carmen. Choć cykl jeszcze nie jest zamknięty, autorka, Danuta Noszczyńska, rzuciła już sporo światła na życie bohaterek. Wiemy już sporo o Poli, wiemy bardzo dużo o Alinie. Pozostaje tylko czekać na klamrę, która spoi całą opowieść – czyli historię babci, Carmen. A ta wydaje się kluczem do całego cyklu. Wiemy bowiem, że Carmen ukrywa przed wszystkimi tajemnicę, pewne traumatyczne zdarzenia z przeszłości, do których za żadne skarby świata nie chce wracać.
Książki Danuty Noszczyńsiej składające się na serię Wnuczka wariatki mocno odbiegają od „tradycyjnych” powieści obyczajowych, ukazujących się na rynku wydawniczym. Chodzi tu o pewną wnikliwość w obserwacji ludzi, mocne zagłębianie się w ich psychikę, w motywy działania, w kroczenie taką, a nie inną ścieżką. Idąc tym tropem, dostrzeżemy, że autorka tworzy bardzo rozbudowane i niebanalne postaci. Nie ma tutaj miejsca na papierowych i płaskich bohaterów. W powieściach przyglądamy się im z każdej strony, oglądamy ich w różnych, często trudnych momentach czy niespodziewanych sytuacjach. Można odnieść wrażenie, że fabuła książki była jedynie pretekstem do ukazania złożoności ludzkiej psychiki czy różnorodności charakterów.
Nie oznacza to jednak, że wielbiciele „lżejszych” obyczajówek nie odnajdą przyjemności w lekturze cyklu. Danuta Noszczyńska zadbała również o to, by w powieści pojawiły się zabawne sytuacje i bohaterowie, którzy samą swoją obecnością wywołują na twarzach czytelników uśmiech. Nie zabrakło też na stronach książki momentów wzruszających i poruszających. Co jednak najważniejsze, to fakt, że autorka z pewnością nikogo po lekturze książki nie pozostawi obojętnym. Wnioski, jakie wyciąga, zmuszają do refleksji, do zastanowienia się nad tym, czy i my nie tkwimy w jakimś marazmie, z którego czas jak najszybciej się wydostać i zacząć żyć naprawdę.
Dla dwudziestotrzyletniej Mirki w poszukiwaniu szczęścia osobistego nie stanowi przeszkody ani czas, ani przestrzeń. Zdesperowana, dociekając przyczyn...
Szczęście? Jest na nie jakaś recepta? Tamara przyjeżdża z prowincji z gotowym planem na szczęście: najpierw kariera i odpowiedni status materialny...