Ludzie listy piszą…
Pamiętasz jeszcze to uczucie towarzyszące oczekiwaniu? Ciekawość niezmiennie związaną z otwarciem skrzynki? Drżenie, kiedy wreszcie otrzymałeś upragnioną przesyłkę i mocniejsze bicie serca towarzyszące jej otwieraniu? Pamiętasz nerwowe obliczanie, wytyczanie pokonywanej trasy oraz nieustanne przesuwanie terminu, znajdując dziesiątki powodów, dla których druga strona nie mogła zasiąść nad kartką papieru? Czy pamiętasz jeszcze, jak się pisze listy i jaką przyjemność daje ich otrzymywanie?
Piękne wspomnienia związane z listami, współcześnie zastąpionymi przez wiadomości tekstowe i e-maile, przywołuje Zofia Mossakowska, snując swoją opowieść na łamach książki Akrobaci. A opowieść ta jest niezwykła, bowiem opublikowana nakładem wydawnictwa JanKa historia traktuje nie tylko o listach, ale też o potrzebach, jakie one zaspokajają – bezpieczeństwa, bliskości, przynależności. To listy wypełniają pustkę obecną w życiu bohaterów, to listy choć na chwilę pozwalają zapomnieć o przerażającej samotności. Powieść adresowana jest jednak nie tylko do osób, które z nostalgią wspominają okres pisania listów czy do ludzi samotnych, którym list może rozświetlić szarość dnia. To książka dla wszystkich, którym nie jest obojętny drugi człowiek, którzy być może po lekturze rozejrzą się wokół siebie i… napiszą do kogoś list.
Autorka przedstawia czytelnikom nastoletniego Akrobatę, a właściwie Antka, wrażliwego chłopaka, któremu podstępna choroba zabiera życie - fragment po fragmencie. On zaś, zatracony w swoich ograniczeniach, biernie się temu przygląda, odmawiając leczenia czy jakichkolwiek działań, które mogłyby zwiększyć jego strefę komfortu. Jedyną odskocznią od codzienności, w której warunki dyktuje inwalidzki wózek, a przyszłość determinowana jest przez stwardnienie boczne zanikowe, staje się praca, a właściwie współpraca przy wykonywaniu niecodziennej działalności. Ciotka Antka, Helena - zwana Nelą - znalazła przez przypadek niszę rynkową – pisanie listów na zlecenie. Okazuje się, że jest mnóstwo osób, które są skłonne płacić za to, by regularnie otrzymywać korespondencję od Przyjaciela, by poczuć, że jest na świecie ktoś, kto się o nich troszczy, kto zawsze ma dla nich ciepłe słowo.
Dla Heleny firma jest nie tylko sposobem zarobkowania, ale też próbą zatrzymania czasu, kompromisem pomiędzy koniecznością funkcjonowania w zastanej rzeczywistości a tęsknotą za przeszłością, która tkwi w głowie kobiety, filologa klasycznego. Pomysł - ktoś mógłby powiedzieć - szalony, skazany w czasach nowoczesnych technologii na porażkę, szybko przeistacza się w prężnie rozrastający się biznes. Nowi klienci pojawiają się głównie z polecenia tych, którzy odczuli już moc płynącą z listów Przyjaciela. Piszą osoby w różnym wieku, jednak przede wszystkim ludzie starsi, opuszczeni przez goniącą za sukcesami rodzinę, pozostawieni w czterech ścianach i skazani wyłącznie na własne towarzystwo. Poruszane tematy dotyczą nie tylko chorób czy życiowych porażek. Przebija z nich również troska o bliskich. Jedną z bohaterek listów jest chora na anoreksję Ania, o którą martwi się niejaka pani Sycińska. Z każdym kolejnym listem Antek, którego główne zadanie polega na przepisywaniu nagranych przez Helenę odpowiedzi na listy, coraz bardziej interesuje się losami dziewczyny, czego wyrazem jest szalony pomysł – próba odnalezienia tej zmagającej się z brakiem akceptacji i nieświadomej swojej choroby dziewczyny…
Akrobaci to powieść niezwykle emocjonalna, bowiem autorka angażuje czytelników nie tylko w zmagania Antka z samym sobą, ale również w relacje pomiędzy nim a jego matką, w związek Heleny z Pawłem, który tak naprawdę nigdy nie był jej, a następnie z Igorem. Nie możemy przejść obojętnie również obok problemów odbiorców listów od Przyjaciela, a wszystko to składa się na piękną i wzruszającą całość. Książka Mossakowskiej dzięki plastycznemu, poetyckiemu wręcz w niektórych fragmentach językowi, filozoficznym refleksjom zestawionym ze skomplikowanymi losami bohaterów, na długo zapada w pamięć i odciska piętno na duszy. Jest również bodźcem do przemyśleń na temat kruchości naszego życia, empatii i wrażliwości. Jest motywacją do tego, by znów sięgnąć po pióro i piękny papier. By znów zacząć pisać listy…
Miasto Calehm - bogate, potężne, zatrważająco piękne - pogardza światem, stoi ponad prawami i religią. Wypełnia posłannictwo i nieprzerwanie buduje swą...
Do tanga trzeba dwojga, do miłości czasem trojga... Trójkąt to jednak figura prosta tylko w naukach ścisłych - w życiu bardziej przypomina nieobliczalną...