Akrobaci

Ocena: 5.33 (6 głosów)

Gdyby nie piękna Helena, Antek – młody, utalentowany i nadwrażliwy – wcale nie wychodziłby z domu, uwięziony w inwalidzkim wózku. Gdyby nie Antek, Helena skupiłaby się wyłącznie na własnym życiu – i być może udałoby się jej zostać czyjąś żoną, tłumaczyć Owidiusza. Ale gdyby nie oni oboje, spory światek ludzi zapomnianych tkwiłby w swoich chorobach, lękach, uprzedzeniach, samotnościach. Tymczasem jej wpadł do głowy pewien pomysł, a on stał się twórczym jego realizatorem – wspólnie ożywili umierający w czasach fejsbuka staroświecki zwyczaj pisania listów. Nie bez niespodzianek, napięć i rozczarowań. Ale i tak ratujący stali się uratowanymi. Rozesłane uczucia wróciły powrotną pocztą.


Autorka o książce:


Przechowuję wszystkie ważne listy. Od siedemnastoletniego chłopaka, który później został moim mężem; od nieżyjącej mamy, która miała piękny charakter pisma i nawet jej recepty były miłe dla oka, stała się ulubienicą aptekarek; od babci, której w wieku dziewięćdziesięciu lat mocno drżały ręce, ale pisała. List to ofiarowany czas; dla siebie piszącego, dla adresata. Nie może być krótszy niż strona, wymaga pewnej elegancji, sam w sobie jest artefaktem. Zamknięcie słów w kopercie wiąże się z odpowiedzialnością. Adresat nie zareaguje od razu, to pozwala na więcej. Czujemy to, pisząc list. To inna czynność niż posługiwanie się gotowymi klawiszami. Dzięki technice dziś wymiana słów na odległość to często kwestia minut, sekund, ale równie szybko następuje zapominanie. "Akrobaci" są książką, która ma coś z przemijającego myślenia o listach.



Zofia Mossakowska, z wykształcenia romanistka; pisarka, tłumaczka. Autorka m.in. powieści Tęsknoty wasze bez granic, Że cię nie opuszczę aż do śmierci, Portrety na porcelanie, Ich dwoje i Julia, Kobiety z Ptasich Wysp, Żegnaj kochanku oraz opowiadań w trzech zbiorach. Mieszka w Mönchengladbach.

Informacje dodatkowe o Akrobaci:

Wydawnictwo: JanKa
Data wydania: 2016-05-20
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 978-83-62247-44-8
Liczba stron: 272

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Akrobaci

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Akrobaci - opinie o książce

Avatar użytkownika - alison2
alison2
Przeczytane:2017-07-03, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, 30 książek 2017,

O niepełnosprawności pisze się trudno. Tylko niektórym udaje się ciekawie opisać walkę z przeciwnościami losu i własnymi ograniczeniami, na tym jednak zwykle się kończy. Bo i jak interesująco pisać o tym, że ktoś się poddał własnej ułomności? Chyba jeszcze trudniej pisać o starości i odrzuceniu. Cóż bowiem może być w tym interesującego? Tematy niby tak mało atrakcyjne, a mimo to można było sklecić z nich coś wyjątkowego. Problemy ciężkie i toporne złożyły się na książkę świeżą i niebanalną.

Antek porusza się na wózku. Społeczeństwo coraz bardziej spycha go na margines. Brak jakichkolwiek perspektyw sprawia, że nie widzi on większego sensu w ćwiczeniach, dzięki którym mógłby odzyskać nieco więcej samodzielności. Nela jest piękną i interesującą kobietą. Niestety w jej życiu pojawił się mężczyzna, który nie zasługiwał na jej miłość. Choć mogłaby nawiązać nową znajomość, wybiera opiekę nad Antkiem i skazuje się na osamotnienie, jakie często doskwiera opiekunom osób niepełnosprawnych. Paradoksalnie właśnie za sprawą tych dwóch osób, wiele ludzi osamotnionych i doświadczonych przez los ponownie nabiera chęci do życia. Niecodzienna para prowadzi bowiem firmę wysyłającą listy do osób, do których nikt już nie pisze. Wykreowany przez nich Przyjaciel to ktoś, kto próbuje podtrzymać ich na duchu i wsłuchuje się w ich problemy, ilekroć zechcą mu je powierzyć. Tego typu działalność może mieć jednak skutki uboczne. Wrażliwy chłopak coraz bardziej zagłębia się w problemy osób, z którymi koresponduje. Szczególnie przejmuje go los młodej, zagubionej w swoich uczuciach dziewczyny...

"Akrobaci" to jedna z tych historii, które naprawdę trudno opisać słowami. Gdziekolwiek by się zaczęło, ma się wrażenie, że nie wspomniało się o czymś ważnym i nie oddaje wszystkich wartości tej książki. To historia, która mówi o ułomnościach, osamotnieniu (z różnych przyczyn), starości, ale robi to w całkowicie zaskakujący sposób. Osoby starsze często uchodzą za bardzo bierne, mało zainteresowane tym, co dzieje się wokół nich. W "Akrobatach" pokazują całkiem inne oblicze. Żywo interesują się losami bliskich i paradoksalnie często potrafią dostrzec to, co całkowicie umyka ich "aktywnym" krewnym. Antek jest niepełnosprawny, jednak w "Akrobatach" niewiele znajdziemy informacji o problemach, z jakimi borykają się osoby z ograniczeniami. Jeśli już, to wspomina o nich mimochodem. Nawet jeśli nie walczy, nie komplementuje swej choroby, w jego życiu jest jeszcze dość miejsca na wiele innych spraw. Nela, choć zagubiona w swoim otoczeniu, potrafi świetnie wczuć się w sytuacje swoich korespondentów. Ma w sobie masę mądrości, którą chojnie dzieli się z zupełnie obcymi jej ludźmi. Sprawia, że zapominają o tym, że za każdy z jej listów muszą płacić. Przyjaciel staje się dla nich tak ważny, że w chwili jego "załamania" czują się zobowiązani, by mu pomóc i go wspierać.

"Akrobaci" to również wyraz tęsknoty za piękną, choć już prawie zapomnianą sztuką pisania listów. Teoretycznie żyjemy w czasach, w których komunikacja jest o wiele łatwiejsza. Ciągle dzwonimy, czatujemy, a mimo to tak mało sobie mówimy. Nieustannie wysyłane wiadomości nie mają w sobie nic, co było by warte zachowania i zapamiętania. Słowa już parę chwil po ich przesłaniu, czy wypowiedzeniu popadają w niepamięć. Nie ma już tej chwili refleksji nad kartką, prób uporządkowania i nazwania myśli. Po lekturze tej książki człowiek nabiera chęci, by cofnąć czas. Podejrzewam, że niejedna osoba poczuje również usilną potrzebę odnalezienia starej papeterii...

Choć tematyka "Akrobatów" wydaje się być bardzo refleksyjna, książka zupełnie się nie dłuży. Odnosi się wrażenie, że dzieje się w niej naprawdę wiele. Być może dzieje się tak za sprawą tekstu listów wielu korespondentów, a może po prostu fabuła jest tak niecodzienna, że całkowicie zatracamy się w lekturze? Jedno jest pewne, książka jest na tyle niepowtarzalna, że warto zaryzykować jej lekturę. Napisana na bardzo dobrym poziomie, bogata w treść, niesamowicie uniwersalna - tak niezwykła, a mimo to zupełnie niepozorna. Takie perełki w literackim świecie powinny pojawiać się zdecydowanie częściej. Zachęcam.

Link do opinii
Avatar użytkownika - iankark
iankark
Przeczytane:2017-01-03, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam,
Powieść wielowarstwowa. Mnie najbardziej przypadł do gustu kontrast między językiem młodego kaleki, który wie, ze nigdy nie będzie twardzielem, ale udaje takiego, a miękkim - jak aksamit- kobiecym kwileniem istoty niezaspokojonej erotycznie...
Link do opinii
Avatar użytkownika - Noelka
Noelka
Przeczytane:2016-10-07, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2016, Mam, Przeczytane,
"Akrobaci" - recepta na samotność

 

Czy rzeczywiście sztuka pisania listów całkowicie zanikła? A jeśli nie, to czy listy mogą mieć zbawienną moc? Na te pytania odpowiadają "Akrobaci" Zofii Mossakowskiej.

W dzieciństwie lubiłam pisać długie listy. Miałam specjalną kolorową papeterię, na której opisywałam, co się u mnie dzieje. Głównie koleżankom z dawnej szkoły i podwórka oraz wakacyjnym znajomym. I z niecierpliwością czekałam na kolejny list od nich. Niestety dziś tradycja pisania listów (prawie) zanikła. Zastąpiły je maile i smsy. Co prawda to szybszy sposób komunikacji, ale brakuje mu tamtej magii. A co gdyby wskrzesić pisanie listów i sprawiać nimi radość obcym osobom, które tego potrzebują? Właśnie na taki pomysł wpadli bohaterowie "Akrobatów" Zofii Mossakowskiej.

Głównymi bohaterami są Antek i Helena, którzy zajmują się pisaniem listów do osób samotnych. Jednak nie robią tego bezinteresownie. Jest to dla nich forma pracy zarobkowej, która przynosi korzyści obu stronom. Piszący mają z czego żyć, zaś osoby samotne, schorowane, którymi nikt się nie interesuje, mają Przyjaciela, z którym mogą podzielić się swoimi troskami. W ten sposób pomagają ludziom, nadają kolorów ich szaremu życiu i pomagają przezwyciężyć samotność.

Bohaterowie są z pozoru różni, a jednak tak wiele ich łączy - są zagubieni, potrzebują akceptacji i rozmowy. Antek jest młodym, utalentowanym i bardzo wrażliwym chłopakiem, doświadczonym przez życie. Porusza się na wózku inwalidzkim, gdyż cierpi na stwardnienie boczne zanikowe. Gdyby nie ciotka Helena, pewnie siedziałby tylko w domu i czekał na powrót mamy z pracy. Pomysł na biznes okazał się zbawienny również dla niego. Mam teraz przynajmniej trzy rzeczy. Niezapracowaną matkę w domu, wszystkie książki, które chcę przeczytać, i każdy dobry film. Jakość mojego życia poprawiła się porównywalnie do zmiany traktora na mercedesa.

Helena to przyszywana ciotka Antka, która walczy z jego marazmem. Wychodzi z nim na spacery, przynosi filmy na DVD, a przede wszystkim wciąga go do swojego interesu. Choć jest piękną kobietą, nie ma szczęście w miłości. Za każdym razem trafia na nieodpowiedniego faceta. Jest nieszczęśliwa przez swoje niewłaściwe wybory. Z wykształcenia jest filologiem klasycznym, jednak nie pracuje w zawodzie. Brak pieniędzy, bezskuteczne poszukiwanie pracy oraz odruch serca skłaniają ją do założenia Firmy Listowej Przyjaciel.

Ludzie są zadowoleni z usług Przyjaciela, polegają go innym. Rozpisują się o nim nawet gazety. Jak mówi jedna z klientek, sąsiadka Antka (nie wiedząc, kim tak naprawdę jest przyjaciel): Z niego dobry człowiek, prawdziwy przyjaciel. I jaki on punktualny! Tak jak obiecał, co dwa miesiące list. I kartka z życzeniami... Zawsze są w kopertach, proszę pani, żaden tam pocztówki. (...) To trochę kosztuje, proszę pani, ale co tam. Za wszystko się teraz płaci, za lekarza, za księdza. Na Przyjaciela mam żałować? Innym też go poleciłam...

"Akrobaci" to powieść wielowarstwowa, pełna znaczeń i niezwykle uniwersalna. Powieść napisana na przemian jest w pierwszej osobie (z perspektywy Antka) i trzeciej osobie (w przypadku gdy rozdział dotyczy Heleny). Dużym walorem są listy pisane przez Przyjaciela i do Przyjaciela, wobec którym nie można przejść obojętnie.

Zofia Mossakowska porusza w swojej powieści wiele różnych tematów, takich jak: zdrada, samotność, potrzeba bliskości z drugim człowiekiem, troska o drugiego człowieka oraz nieszczęśliwa miłość. Nie jest to więc jedynie książka o zapomnianej sztuce pisania listów czy inwalidztwie. Choć trzeba przyznać, że autorka potrafiła oddać emocje towarzyszące adresatom listów. Dzięki nim czuli się szczęśliwi, przez kogoś zauważeni. Ich historie są różne, tak jak różni są ludzie, do których skierowane są listy. Wśród nich są m.in.: starsza kobieta martwiąca się o swojego wnuku i jego byłą dziewczynę, kobieta, która przez lata była kochanką, choć wiedziała, że to złe, ale za bardzo kochała, by odejść, dziewczyna niepotrafiąca pogodzić się z rozstaniem z chłopakiem, siostra umierającej kobiety.

Na zakończenie dodam, że nie jest to moja pierwsza książka Zofii Mossakowskiej. Kilka lat temu czytałam "Portrety na porcelanie", w których opisała historie zmarłych leżących na jednym cmentarzu. I po raz kolejny przekonałam się, że autorka jest świetną obserwatorką takich codziennych, ludzkich spraw. W dodatku nie sili się na patos, opisuje wszystko prostym językiem. Dzięki temu jej bohaterowie stają się bliżsi czytelnikowi.

"Akrobaci" skłania do refleksji na temat relacji międzyludzkich, poczucia samotności i potrzeby miłości. Polecam tę książkę każdemu bez wyjątku, zarówno miłośnikom tradycyjnych listów, jak i osobom, które uważają je za przeżytek, a także osobom samotnym i chorym, które straciły chęci do działania, aby przekonały się, że nigdy nie należy się poddawać marazmowi. Każdy znajdzie w tej książce coś wartościowego dla siebie. Myślę, że warto zapoznać się również z innymi powieściami tej autorki oraz zacząć pisać listy, które mogą dać wiele radości także piszącemu.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Domi__T
Domi__T
Przeczytane:2016-11-04, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2016,
Helena wpada na niezwykły pomysł na firmę. Zostaje korespondencyjnym "Przyjacielem". W przedsięwzięcie angażuje nastoletniego Antka - chłopaka na wózku. Na początku zajmuje się on tylko pięknym, kaligraficznym przpisywaniem listów, nagranych przez Helenę, niebawem wciąga się w to znacznie bardziej. "Akrobaci" to słodko-gorzka historia kilku różnych miłości, ciepła i przejmująca.
Link do opinii
Avatar użytkownika - kasiatuszek
kasiatuszek
Przeczytane:2016-07-14, Ocena: 6, Przeczytałam,
We współczesnym świecie, zazwyczaj kontaktujemy się za pomocą telefonów, internetu, wysyłając smsy, mmsy, wiadomości e-mail, poprzez skype'a, połączenie telefoniczne itp.. Większość z nas zapomniała zapewne, że jeszcze kilkanaście lat temu, najczęstszą formą kontaktu było pisanie listów. Na urodziny czy święta wysyłaliśmy kartki, wybierając te najładniejsze i najodpowiedniejsze. Obecnie niestety częściej składamy życzenia za pomocą smsów czy na FB lub innym portalu społecznościowym. Zajmuje to chwilę, a także szybciej wiadomość dociera do odbiorcy. Listy i kartki były wartościowszą formą przekazu, komunikacji. Poświęcaliśmy im bowiem więcej naszego czasu. Ażeby napisać do kogoś list, skupialiśmy się na doborze odpowiedniej papeterii, koperty, a nawet znaczka, ale przede wszystkim musieliśmy znaleźć czas na jego odręczne zredagowanie, bardziej skupić się na słowach, uczuciach. Najpiękniejsze było jednak oczekiwanie na odpowiedź, której czas się wydłużał, tym bardziej, że wysyłane były pocztą tradycyjną. A kiedy już go otrzymaliśmy, siadaliśmy wygodnie na kanapie czy fotelu i pochłanialiśmy jego treść. Sama mam mnóstwo listów, kartek, otrzymywanych od krewnych, znajomych, przyjaciół. Wszystkie do tej pory przechowuję w oddzielnym pudełku. Mają dla mnie ogromne znaczenie i wartość. Uwielbiam czasem do nich wracać, czytać ponownie. Ich zbiór jest piękną pamiątką oraz cudownym wspomnieniem minionych lat. "Jestem akrobatą i mam niesprawne ciało. Tak na dobre. Co oznacza, że nigdy nie będę chodził. Nie tylko tak jak wcześniej, czyli jak cyrkowiec. Po linie, równoważni albo po barierce. Nie, ja nie będę chodził wcale. Nie stanę w pozycji pionowej, na dwóch nogach. Moje stopy mnie nie podeprą. Nie poczuję ani tych nóg, ani tych stóp, ponieważ moje czucie kończy się mniej więcej na splocie słonecznym. Dobrze, że pozostał mi ten splot. Słoneczny. Istnieją teorie twierdzące, że splot słoneczny jest jednocześnie odbiornikiem i nadajnikiem łączącym jednostkę - czyli człowieka - ze wszechświatem. Jest rodzajem czułej membrany reagującej na drgnienia cząsteczek kosmosu. Czułej, inaczej drażliwej. O, tak. To na pewno." "Akrobaci" to opowieść o relacji kilkunastoletniego, wrażliwego chłopaka - Antka z jego młodą ciotką - Heleną. Gdyby nie ona, Akrobata najchętniej nie wychodziłby z domu, a cały czas spędzał w swoim pokoju, oglądając filmy, przeglądając strony w internecie, a nawet patrząc w sufit. Nela jest samotną kobietą, która niestety nie ułożyła sobie życia. Jej związek z żonatym mężczyzną nie przetrwał. Kochała go, walczyła o niego, planowała z nim przyszłość, ale nie udało się, co bardzo przeżyła. Poświęciła się zatem opiece nad Antkiem, pomagała jego matce czyli swojej przyjaciółce. Pewnego dnia wpadła na pomysł o stworzeniu Firmy Listowej Przyjaciel, której działalność polegała na utrzymywaniu korespondencji, a adresatami byli ludzie, którzy potrzebowali kontaktu poprzez pisywanie listów. Usługa była płatna, świadczona według określonego cennika, taryfy. Zgłosiło się mnóstwo osób, Nela z Antkiem otrzymywali sporo listów. Kobieta nagrywała odpowiedzi na dyktafon, a Akrobata je przepisywał. Z czasem zaczął dopisywać stworzone przez siebie zdania, a następnie samodzielnie odpisywał na niektóre listy. W ten sposób wspólnie przywrócili obumarły już zwyczaj pisania listów. Czy ich Firma Listowa Przyjaciel nadal będzie cieszyć się powodzeniem? Kto najczęściej pisze do Przyjaciela? Jakie historie ludzi zawierają listy? Czy Przyjaciel będzie w stanie pomóc tym ludziom? Jak potoczą się dalsze losy Akrobaty i jego ciotki Neli? "Jest taka stara piosenka, śpiewała ją Marlena Dietrich. Ich bin von Kopf bis Fuss auf Liebe eingestellt. Po polsku: Jestem od stóp do głów nastawiona na miłość. To właśnie o mojej cioci. Jeżeli na całym bożym świecie istnieje ktoś zaprogramowany wyłącznie na miłość, jest nim właśnie ona. Mama twierdzi, że taka już się urodziła. I, co z kolei ja mogę potwierdzić, taka pozostała. Z miłością jako tematem nad tematy. Punktem, z którego wywodzi się świat. Racją, dla której jeszcze się kręci. Pozwolę sobie zacytować jej własne słowa: "Miłość jest jak czysta rzeka, która płynie bez względu na to, jacy ludzie chcą się w niej zanurzyć. To, że jedni wniosą brud, a drudzy z nurtem popłyną, wcale jej nie zmieni. Rzeka jest żywiołem dla samej siebie, pozostanie czysta." Ktoś powiedziałby, że to szczyty naiwności. Ktoś, ale nie piękna Helena." Najważniejszym wątkiem powieści jest relacja łącząca Akrobatę z Nelą. Nastolatek zwraca się do niej per ciocia, ale tak naprawdę kobieta nie jest z nim spokrewniona, to przyjaciółka jego matki. Nela od zawsze im pomagała, głównie wspierała Marzenę w opiece nad Antkiem, który poruszał się na wózku inwalidzkim. Spędzała z nim mnóstwo czasu, poświęcała jemu swój wolny czas, prowadziła z nim rozmowy, które czasem ich oboje irytowały. Uwielbiali spacerować, a następnie wspólnie zajęli się ich małym "biznesem". Akrobata coraz częściej zaczynał spoglądać na ciotkę jako na piękną kobietę, podziwiał jej walory, uwielbiał wdychać zapach jej ciała w połączeniu z używanymi przez nią perfumami. Czasem odnosiłam wrażenie, że chłopak się w Neli zwyczajnie podkochuje, ale zdawał sobie sprawę z tego, że po pierwsze dzieli ich duża różnica wieku, po drugie to najlepsza przyjaciółka matki, a po trzecie on jest chory. Nastolatek przebywał w domu, zatem mnóstwo czasu spędzał serfując w internecie, oglądając filmy. Niekiedy odwiedzał go jedyny kumpel - Łukasz. Gdy zatem założona przez Nelę Firma Listowa Przyjaciel zaczęła działać i otrzymywali pierwsze listy, Akrobata bardzo się cieszył. Początkowo przepisywał nagrywane przez ciotkę odpowiedzi, a potem już sam na nie odpisywał, bez jej pomocy, a jedynie za akceptacją. We wszystkich jego odpowiedziach można było dostrzec ogromną dojrzałość, precyzyjność, zaangażowanie w każdą z przeczytanych historii. Istotne było to, że Nela i Antek poprzez listy, bardzo pomogli wielu ludziom, stali się ich powiernikami, przyjaciółmi. Przy pomocy słów przesyłali im mnóstwo ciepła i pozytywnej energii, a po pewnym czasie całe dobro, którym obdarowywali tych ludzi, wróciło do nich i zmieniło ich życie. Najbardziej w powieści zaintrygowały mnie listy pisane do Przyjaciela oraz jego odpowiedzi, które są bardzo wzruszające, podejmują bardzo istotne tematy, problemy. Ludzie piszą nie tylko o swoich uczuciach, swoim życiu, ale przede wszystkim dzielą się dylematami, rozterkami, dotyczącymi utraconej miłości, choroby bliskiej osoby, opieki nad krewnym, która jest bardzo trudna i wyczerpująca, relacji międzyludzkich, ogromnej miłości babci do wnuka, który jest dla niej całym światem. Zazwyczaj pisane były przez osoby starsze, które pogubiły się w nowoczesnych technologiach, nie potrafią korzystać z telefonów komórkowych czy laptopów lub po prostu nie akceptują tego typu form komunikacji. Wszystkie są takie autentyczne, emocjonalne, poruszające, znaczące i ukazujące prawdziwe emocje. Jestem pewna, że będę wracać do czytania tych listów, po pierwsze dlatego, że lubię to robić, a po drugie, bo przekazują istotne wartości, które warto wnieść we własne życie i się nimi kierować. Przyznaję, że odwlekałam moment napisania recenzji książki "Akrobaci". Nie dlatego, że jest zła czy że mi się nie podobała, wręcz przeciwnie. Jestem nią oczarowana, to powieść jedyna w swoim rodzaju, niepowtarzalna i wyjątkowa. Po prostu nie wiedziałam, czy będę w stanie przekazać te wszystkie emocje i odczucia po jej przeczytaniu. Prawdą jest, że to proza, której się nie czyta, ją się konsumuje, smakuje i przeżywa. Powieść jest godna uwagi, zawiera przepiękną historię, przedstawioną w taki sposób, że nie można się od niej oderwać, a po jej odłożeniu nawet na chwilkę, człowiek nie przestaje o niej myśleć. Nie jest to łatwa lektura, wymaga skupienia i zaangażowania. W pewnych momentach ciężko się czyta, jednak nie zawiera zbędnych opisów, które mogłyby doprowadzić do znudzenia. Wzbudza ogromne emocje, czasem pojawia się uśmiech na twarzy, a innym razem łzy spływają po policzkach. Prawdę mówiąc, nie miałam nigdy wcześniej styczności z twórczością autorki - Zofii Mossakowskiej. Jednak po lekturze książki "Akrobaci" wiem, że muszę to koniecznie nadrobić. To powieść niesamowita, ujmująca, mądra, niezwykła, refleksyjna, wymagająca, cenna, skłaniająca do myślenia, a przede wszystkim zawierająca niejedno głębokie przesłanie. Traktuje o przyjaźni, nieszczęśliwej miłości, trosce o drugiego człowieka, poświęceniu się dla innej osoby, nadziei oraz poszukiwaniu własnej drogi do szczęścia. Książka ta na pewno zajmie szczególne miejsce w mojej biblioteczce. Serdecznie polecam i zachęcam do zapoznania się z historią ujętą w powieści "Akrobaci". http://wielbicielka-ksiazek.blogspot.com
Link do opinii
Inne książki autora
Willa na Zehlendorfie
Zofia Mossakowska0
Okładka ksiązki - Willa na Zehlendorfie

Drzewa kryją prawdę, której lepiej byłoby nigdy nie poznać Sławek mieszka w niewielkiej miejscowości i pracuje jako pilarz. Gdy pewnego styczniowego poranka...

Kobiety z Ptasich Wysp
Zofia Mossakowska0
Okładka ksiązki - Kobiety z Ptasich Wysp

Ptasie Wyspy to okruchy stałego lądu, rozproszone wybuchem wulkanu. Z zamkiem renesansowej Celesty, uwięzionej w gorsecie szlachectwa… Jej wyspa...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Kobiety naukowców
Aleksandra Glapa-Nowak
Kobiety naukowców
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy