Lubicie powieści, których teraźniejszość jest ściśle powiązana z przeszłością?
"A gdy znów się spotkamy" Kristin Harmel jest idealnym przykładem jak można to zrobić DOBRZE. Pokazuje wpływ przeszłości na przyszłość, błędy, które przechodzą z pokolenia na pokolenie.
Miłość, która trwa przez wiele lat mimo braku kontaktu. Żal, który tkwi głęboko, na tyle, że powrót do przeszłości wydaje się jedyną ucieczką. Smutek, ogromna przejmująca tęsknota, która nie mija.
Fabuła książki jest niezwykle ciekawa, tajemnice z przeszłości wychodzą na światło dziennie i zdaje się, że to rozpoczyna domino. Domino, pełne różnych zwrotów akcji, pojednań, informacji, które zmienią...wszystko.
Muszę Wam przyznać, że jeśli chodzi o książki obyczajowo-historyczne to jakoś nie przepadam za zagranicznymi autorkami, jednak w tym przypadku byłam bardzo zadowolona, więc chyba czas zmienić podejście.
Jedyne do czego mogłabym się przyczepić, to zakończenie. Poruszające, jednak tak nieprawdopodobne, że to aż boli. Jednak literatura już ma to do
siebie 😊
Aromat prawdziwego cappuccino, smak lekkiego wina, dotyk słońca na twarzy? To wszystko czuje rozsądna Cat, kiedy w porywie serca wraca do Włoch, by odnaleźć...
Powieść zainspirowana prawdziwymi historiami wojennymi. Ukradziona bogatym niemieckim rodzicom i wychowana w puszczy polsko-białoruskiego pogranicza młoda...