Lolitki
„Zginęłam dwanaście lat temu w pierwszym tygodniu grudnia w mieście O. Po raz ostatni mnie i moją przyjaciółkę, która zginęła w tym samym czasie co ja, widziano na pewno (…) na klatce schodowej w jej domu w piątek, pierwszego grudnia około osiemnastej trzydzieści”. Tymi słowami zaczyna się wstrząsająca książka prowadząca do podziemnego świata prostytucji i nielegalnych interesów. Świata, w którym nastoletnie dziewczynki z niewinnym spojrzeniem są w cenie, a bramę stanowi sklep z pluszakami Świat Maskotek.
„Dziewczynki ze Świata Maskotek” Anji Snellman to bulwersująca książka ukazująca kulisy erotycznego biznesu i… drugie życie naszych dzieci. Zaginięcie czternastoletniej Jasmin Victorii Martin i jej przyjaciółki Lindy staje się okazją do przyjrzenia się relacjom rodzinnym, zastanowieniu się nad sposobem spędzania wolnego czasu przez nastolatki i odpowiedzi na pytanie, co skłania młode dziewczyny do świadczenia usług seksualnych.
Powołana do wyjaśnienia sprawy zaginięcia tak zwana Grupa Jasmin niczego nie znalazła. Ten rodzaj zniknięcia uznano za „zabójstwo w niewyjaśnionych okolicznościach dwóch dziewcząt bądź zabójstwo jednej i brutalne uprowadzenie drugiej”, a do rozwiązania podobnej zagadki potrzebny jest zawsze szczęśliwy traf. Kiedy znaleziono ciało Lindy, umarła nadzieja na pozytywny wynik poszukiwań Jasmin. Tylko serce matki wierzyło, że jeszcze kiedyś spotka córkę. Szanowana lekarka Sara Martin nie dopuszczała do siebie myśli, że po śmierci na raka miłości jej życia, może zniknąć też córka. Powtarzane ciągle pytanie: dlaczego? nie przyniosło odpowiedzi…
Być może sytuacja byłaby inna, gdyby matka zorientowała się, że Jasmin coraz częściej opuszcza treningi, czas spędzając ze swoją nową przyjaciółką. Linda reprezentowała fascynujący nastolatki świat niezależności, gdzie wolność oznacza palenie, picie i kolejne białe tabletki rozpuszczające się na języku. Czy drogą do tej wolności była też praca w Wet Pet Clubie, zakulisowej działalności Świata Maskotek? Prywatny klub, gdzie wymagane są: członkostwo, referencje i podanie kodu przy wejściu to miejsce, w którym liczy się dyskrecja. Wszystko odbywa się za pośrednictwem Świata Maskotek: rekrutacja dziewcząt, obsługa klienta, zdjęcia, pokazy filmów i dystrybucja. Tym sposobem mała pomocnica ze sklepu z zabawkami zmieniła się w „małą dupcię z Wet Pet Clubu” zwracając na siebie uwagę mężczyzn.
Wśród grona jej fanów był również On. On, który mówił, że „jej skóra to sonety i lody. Że jest posągowym dziedzictwem, przezroczystym jak alabastrowa dziewica albo rzeźba z lodu”. Miał wypędzić z niej grzech, egoizm i lekkomyślną pinup girl, uczynić jej umysł czystym. Ochrzcił ją nadając imię Rut. To w jego domu spędziła dwanaście lat, lat, które dla matki stały się czasem odmierzanego sekundami oczekiwania.
„Dziewczynki ze świata Maskotek” to powieść nieszablonowa, która przemawia do nas wieloma głosami. Każdy z nich, czy to Jasmin, jej matka czy pracownik Klubu, przedstawia swoją własną historię, która składa się na powieść Anji Snellman. Książka robi tym większe wrażenie, że autorka unika ocen i moralizowania - sprzedaje tylko fakty. To do nas należy ocena postępowania wszystkich, Jasmin, Lind, Rebek i innych dziewcząt, a także ich rodziców, stręczycieli i klientów. Wszystkich, którzy nie chcą wiedzieć, że taki proceder ma miejsce bądź też uczestniczą w nim czy czerpią z niego korzyści.
Anyżka chce być jak inne nastolatki. Malować paznokcie. Tańczyć flamenco. Iść na koncert Madonny. Nic nadzwyczajnego. Nawet balkon chciałaby mieć zwyczajny...