Nie wystarczy „zaliczać kobiety", czyli dlaczego książka „Za hajs matki baluj” musiała zniknąć z księgarń?
Data: 2019-02-01 16:00:32Od paru dni wielkie zaangażowanie wzbudza w sieci nowa publikacja Edipresse Książki. Za hajs matki baluj to pozycja, w której w obrazkowej formie przedstawiono w zamierzeniu humorystyczne teksty i scenki dotyczące młodych ludzi. Coś jednak wyraźnie poszło nie tak.
Żyjemy w XXI wieku i staramy się nie być pruderyjnymi. Jesteśmy otwarci i tolerancyjni, dlatego mówienie wprost o wszystkim tym, co nas dotyczy, nie powinno wywoływać problemów. Jak się jednak okazuje, granicę pomiędzy otwartością a wulgarnością dość łatwo można przekroczyć.
Za hajs matki baluj – co to w ogóle jest?
Za hajs matki baluj to pozycja, na którą składa się ponad 220 stron, zawierających fotografie – wcześniej pieczołowicie wybrane z banków zdjęć – które okraszone są wzbudzającymi kontrowersje komentarzami. Teksty te zamiast zaś po prostu działać na emocjach, zwyczajnie oburzają.
W grę słoneczko bawiło się już pokolenie twoich starych, wiesz co to znaczy? I nie przynudzaj więcej, Kuś teraz, ile możesz, po trzydziestce włączy ci się poczucie obciachu i pozamiatane…, Ostra laska nie jest dla każdego, choć każdy marzy, żeby ją bzyknąć – to cytaty z publikacji, która pojawiła się na rynku w środę, 30 stycznia 2019, i kosztowała 34,90 zł. Na półkach księgarń znalazła się zaś w dziale poradniki, a nawet... poradniki dla młodzieży.
Nie ulega wątpliwości, że wulgarne, ordynarne i często zupełnie niezabawne teksty skierowane zostały do osób, które faktycznie swoich własnych pieniędzy nie mają i lubią balować za hajs matki. Nie wnosząca żadnych wartości pozycja, będąca podobno eksperymentem wydawniczym, przyprawia o zawrót głowy przede wszystkim czytelników. I każe zastanowić się, dlaczego postanowiono wydać ten właśnie tytuł.
Za hajs matki baluj – kontrowersje
Książka swoją premierę miała 30 stycznia, jednak na pierwsze negatywne komentarze nie trzeba było długo czekać. Wielu osobom publikacja tej książki wydała się niezrozumiała i nieetyczna. Jednak – jak mówią niektórzy internauci – krzywdząca, pełna stereotypów książka wydana została właśnie dla kontrowersji.
Za hajs matki baluj to profil na Facebooku, który zdobył ponad 60 tysięcy polubień. To niemal gwarantuje wysoki potencjał sprzedażowy książki. I w jego wykorzystywaniu nie byłoby nic złego – nie byłaby to pierwsza książka opublikowana przez autora fanpage'a – gdyby nie zapomniano o najważniejszym – merytorycznej wartości książki.
Jak twierdzą autorzy (autor?) publikacji – którzy jednak swoimi nazwiskami nie podpisali się pod tytułem – życie będących cool (czy dziś mówi się cool?) młodych ludzi wydaje się niezwykle proste: chodzi tylko o seks, dużo alkoholu i niezłą zabawę. Zaś życie zgodnie z zasadą carpe diem kończy się po trzydziestce, kiedy zaczynamy mieć poczucie obciachu.
Czy naprawdę tak wygląda życie nastolatków? I czy naprawdę po trzydziestym roku życia nie można się już dobrze bawić?
Życie to nie sceny z filmu Projekt X, to nie wieczna impreza, to nie świat z rosnącymi na drzewie banknotami i pozbawiony podatków, kredytów czy chorób. Jeżeli zaś będziemy utwierdzać młodych ludzi w tak błędnych i stereotypowych przekonaniach, skrzywdzimy nie tylko ich samych, ale także i siebie.
Za hajs matki baluj to ponad 220 stron, na których przewijają się prymitywne, krzywdzące „żarty". To publikacja, której autorzy (lub autor) nie widzą niczego złego w ciągłym imprezowaniu, traktowaniu seksu jako niewiele znaczącego aktu i w której, jak się wydaje, za rzecz normalną uznawane jest przedmiotowe traktowanie zarówno kobiet, jak i mężczyzn.
Zgodnie z niezwykłą wiedzą płynącą z tej książki, kobiety powinny chwalić się swoimi piersiami czy pośladkami, ale tylko pod warunkiem, że jest czym. Mężczyźni-prawdziwi imprezowicze nie muszą kobiet rozumieć, wystarczy, że je zaliczą. Naprawdę, trudno to skomentować.
Ta książka to skarbnica rad, które w żadnym wypadku nie są dobre. I nie, z całą pewnością nie jest to poradnik, nawet jeżeli ktoś usilnie starałby się nam to wmówić. Bowiem zarówno autor (autorzy?), jak i redaktorzy Za hajs matki baluj zapomnieli, że prawdziwe życie wygląda zupełnie inaczej.
Podobno jest to eksperyment wydawniczy i książka o młodych ludziach. Nie wiemy, czy eksperyment się udał. Tak wielki oddźwięk w sieci może jednak oznacza, że publikacja jest strzałem w dziesiątkę? Pytamy zatem osoby po dwudziestce, ale także – licealistów – co sądzą o treści publikacji. Wszyscy, z którymi rozmawiamy, są zażenowani.
- To żenujące, czysta kpina – mówi nam dziewiętnastolatka.
O książce wypowiadają się także osoby, które wydały książki w tym samym wydawnictwie. W swojej recenzji w serwisie Spidersweb.pl o książce napisał popularny bloger, PigOut, który w 2017 roku wydał książkę Świnia ryje w sieci, czyli z pamiętnika hejtera.
- Widziałem w życiu wiele złych i nic niewnoszących książek, ale Za hajs matki baluj zdecydowanie jest najżałośniejsza – pisze w swojej recenzji PigOut. Bloger dodaje także w dalszej części swojego artykułu: - Pozostaje tylko pogratulować wydawnictwu Edipresse, które w pogoni za łatwą kasą zdecydowało się sięgnąć bruku”.
Mimo negatywnych recenzji, początkowo stanowisko wydawcy było jasne: ta książka nie jest żadnym wyjątkiem, podobne teksty są w świecie młodych ludzi wszechobecne:
źródło: aszdziennik.pl, jednak zrzut ekranu jest najzupełniej prawdziwy
Czy można ją kupić?
1 lutego 2019, dwa dni po premierze książki, wydawca zdecydował o jej wycofaniu z rynku. Uczynił to pod wpływem nieprzychylnych komentarzy czytelników, negatywnych recenzji blogerów czy dziennikarzy.
Książka ma zostać oficjalnie wycofana ze sprzedaży, zniknęła już z większości sklepów internetowych, w innych zaś widnieje jako niedostępna. Tego jednak, kto zdążył ją kupić, z całą pewnością czekają niezapomniane wrażenia.
Dodany: 2019-02-05 15:52:27
I całe szczęście, że wycofali. Jeden fragment wystarczył bym mogla się przekonać, ze to jedno wielkie dno.
Dodany: 2019-02-04 17:35:05
Wstyd dla wydawnictwa, kto w ogóle kupuje takie kretyńskie poradniki. Zamiast promować wartościowe, ciekawe pozycje, to młodym ludziom wciska się taki szajs, a potem zdziwienie, że czytelnictwo w Polsce spada. Niech taki sprzedawca z sieciówki poleci nowość klientowi na prezent... Kompromitacja.
Dodany: 2019-02-04 12:05:04
Masakra, dobrze, że wycofali. Kładą takie głupoty do głowy nastolatkom, które potem myślą, że faktycznie liczy się tylko hajs, zaliczane, balowanie.
Dodany: 2019-02-04 11:56:58
Ile zamieszania...
Dodany: 2019-02-02 14:53:03
Ciekawe co wydawca by powiedział gdyby książka odnisła '' sukces '' ? A moze był to eksperyment typu '' jak wielką chałę można wydać '' i czytelnicy to kupią ?
Dodany: 2019-02-01 21:27:22
Ktoś przedobrzył, a co za dużo to nie zdrowo. Eksperyment eksperymentem, a chamstwo chamstwem i to przez duże CH.
Dodany: 2019-02-01 18:16:31
"Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie" (Jan Zamojski)
Dodany: 2019-02-01 18:01:04
Nie miałam okazji zapoznać się z tą książką , a więc wcale tego nie żałuje.
Opinie czytelników są najważniejsze.
Dodany: 2019-02-01 17:39:47
Znak czasów
Dodany: 2019-02-01 17:32:09
Jak to wyciągałam z dostawy w robocie to byłam zbulwersowana tym gównem... (a jak miałam ją wystawić na stół promocyjny z nowościami, to myślałam, że walnę klauzulą sumienia, bo wstyd coś takiego sprzedawać) po przewertowaniu uznałam, że ktoś ma nierówno pod sufitem, że w ogóle to wydał!
Dodany: 2019-02-01 16:54:25
Śmiać się czy płakać?
Dodany: 2019-02-01 16:29:02
Widzę iż dziś wystarczy pisać a o czym to już nie ma znaczenia i tak książka będzie na rynku czytelniczym...