Przed wyginięciem… Wyspa dinozaurów – recenzja gry planszowej

Wyspa dinozaurów to karcianka o prostych zasadach i dużej losowości, dzięki czemu rozgrywka mimo powtarzalności ruchów ma nieprzewidywalny charakter i do końca nieoczywisty wynik. Tak naprawdę do końca nie mamy pewności, komu uda się zdobyć najwięcej punktów i wygrać tę partyjkę.

Gra składa się z 9-10 rund, bo tyle w stosie jest kart zdarzeń otwierających każdą z nich (możemy być jedną rundę stratni, kiedy wylosujemy kartę wybuch wulkanu). Kart zdarzeń jest w sumie 22, ale do każdej rozgrywki losujemy 10 z nich. Centrum „planszy” zajmuje 9 kart, które tworzą wyspę dinozaurów różnych gatunków: wodniki, latawce, wege i mięśniaki. Zadaniem gracza jest stworzenie podobnej wyspy u siebie. W tym celu na początku otrzymuje centralną kartę wyspy, identyczną jak ta na środku stołu, i wokół niej może gromadzić karty poszczególnych dinozaurów. Po odsłonięciu karty zdarzeń, która może zmienić układ kart na centralnej wyspie, zablokować dostęp do części dinozaurów lub dodawać moc wybranym gatunkom, każdy z graczy wybiera jedną lub dwie (spośród siedmiu na ręce) karty tego samego gatunku dinozaurów. Karty są różnie punktowane. One są równocześnie odsłaniane. Jeśli okaże się, że dwóch lub więcej graczy wybrał ten sam gatunek zwierząt o tej samej mocy, karty są odkładane na cmentarz – za każdą z nich na końcu gry otrzymają po 2 punkty. Następnie począwszy od gracza z najsłabszym dinozaurem każdy toczy walkę z wybranym dinozaurem. Wygląda to tak, że wystawiając dinozaura o mocy 5 możemy wziąć z centralnej wyspy dinozaura o mniejszej mocy. On zajmuje identyczne miejsce na naszej wyspie, a karta, którą wystawiliśmy zostaje na miejscu zabranej. W przypadku, gdy walczymy duetem kart, na planszy zostaje ta o niższej wartości, ta o wyższej zostaje odłożona obok stosu. W ten sposób możemy nieźle pokrzyżować komuś plany, biorąc wyższą kartę i zostawiając niższą.

Po odsłonięciu ostatniej karty z meteorytem w stosie zdarzeń następuje koniec. Wówczas podliczamy punkty na kartach dinozaurów na naszej wyspie. Dodatkowe punkty można otrzymać, gdy ze wszystkich graczy mamy najwięcej punktów z kart z pazurami (+7) oraz za wypełnienie całej wyspy (pierwsza osoba otrzymuje +10, kolejne +5 i +3).

W praktyce przekonaliśmy się, że lepiej wymieniać słabsze dinozaury na silniejsze niż „zadinozaurzać” całą wyspę. Wynika to z tego, że jest 9-10 rund, a maksymalna liczba dinozaurów na wyspie wynosi 8, zatem nie ma możliwości, by wszędzie wywalczyć silniejsze zwierzęta. Być może większe możliwości daje rozgrywka w większym gronie (3<), kiedy podczas jednej rundy więcej dinozaurów na centralnej wyspie zostanie wymienionych na silniejsze okazy.

Poza tym Wyspa dinozaurów oferuje dwa warianty gry: Tyranek i Tyran. Pierwsza jest przeznaczona dla młodszych graczy i od drugiej różni się tym, że nie ma znaczenia, jakimi dinozaurami wypełnimy poszczególne części wyspy. Innymi słowy, nie musimy karty branej np. z prawego górnego rogu kłaść w tym samym miejscu na naszej wyspie.

Wyspa dinozaurów jest familijną grą, której rozgrywka zajmuje nie więcej niż kwadrans, może więc stanowić miłą rozgrzewkę przed większym tytułem. Na początku gra może wydawać się nużąca, ale gdy później, zamiast powtarzać te same ruchy, będziemy opracowywać strategię, którą łatwo mogą pokrzyżować działania przeciwników, rozgrywka okaże się bardziej fascynująca. Ma w sobie te elementy niepewności i strategii, jakie zapewnia inna klasyczna karcianka 6. bierze! I myślę, że miłośnicy tego drugiego tytułu szczególnie upodobają sobie Wyspę dinozaurów. I oczywiście wszyscy fani dinozaurów, dla których dodatkową atrakcję będzie lista nazw poszczególnych gatunków.

Wyspę dinozaurów kupicie w dobrej cenie w Empiku!