A z tą Polską, to- To. - Felieton o problemach i wadach Polaków

Data: 2006-05-25 15:23:15 Autor: Katja
udostępnij Tweet

,,Gdy idę, nie rozmawiam z nikim Jak jest w niedzielę nad ranem Po sobotnich balach chodniki zarzygane …” ,,Polska, mieszkam w Polsce”, chciałoby się po raz setny zacytować znanego, lubianego Kazimierza sceptycznie- prześmiewczego. Jest beznadziejnie, ni ręką, ni nogą ruszać- umierać już tylko, uciekać na całego za morza i nie wracać. I podchodzą do mnie jeden z drugim i w ramię płaczą- łkają, że nic już nie pozostało, tylko odejść z honorem, pompą i na całego; się odciąć- bo niegodna taka Matka, która dzieci nie kocha. Podchodzą jeden z drugim- jeden informatykę studiuje, drugi filologię i każą spoglądać na siebie z niemym współczuciem i wdrażać się za pomocą empatii w ten nastrój grobowy. Obserwuję uważnie ich zatroskane twarze i do końca nie wiem co powiedzieć, bo czy godzi się takie poglądy moje, obrazoburcze ujawniać? -Ale- w końcu mówię, już wytrzymać nie potrafię- proszę Panów, może wypijmy za tą naszą Matkę umęczoną, która choć skąpana w mrokach, jednak ma również oblicze jasne i niepowtarzalne! Panowie wybaczą mi tą optymistyczną śmiałość, ten pozorny brak patriotycznej troski o ojczyznę i to niby-odejście od tematu. Strapieni jesteście? A bo to my Polacy, zawsze tacy ,,po szkodzie". Wielu z tych, którym zdarzyło się popełnić obywatelskie inteligenckie ,,faux pas" powoli przystępuje już do ,,grona ludzi umiarkowanie rozczarowanych rządami Pis” ( nawiązanie do artykułu Piotra Gorlińskiego – Kucika „Proszę państwa, Polska nam się rozpadła...”, aut.).

Felieton: „Proszę państwa, Polska nam się rozpadła...” - O końcu rządów PIS

Rozczarowanych, to może słowo małe- zirytowanych, rozeźlonych, zrozpaczonych, przerażonych. Już tłumy się gromadzą na placach, magiczne internetowe listy sprzeciwu fruwają ze skrzynki do skrzynki, lekarze protestują. Ptasia grypa poddawana wnikliwym analizom i naświetleniom od strony ideologicznej okazała się być tajną bronią podesłaną drogą pocztową ( w słoikach po ogórkach?), przez Rumunów. Papież nadlatuje, dzień wolny nam dano. Minister edukacji lada chwila wprowadzi obowiązkową modlitwę przed lekcjami i z religii przedmiot maturalny uczyni. A poza tym to po staremu- geje, lesbijki, eutanazja, aborcja, wódka i ,,Dzień Świra”, Proszę Państwa! A teraz, przełknijcie ten kieliszek czystej- wódki, czy wody jak tam wolicie- i otwórzcie oczy szerzej. Zobaczcie w jak niesamowitym kierunku rozwija się nasze wyjątkowe, polskie poczucie humoru, porównywalne z ,,monty pythonowską” absurdalną komedią (czyż więc nie doskonałe?). To właśnie w tym kraju niemożliwe staje się możliwym, absurd zamienia się w codzienność i staje się integralną częścią naszego życia. Polemizując z kolegą Gorlińskim – Kucikiem skarżącym się m.in. na upadek moralny- jeżeli postrzegać mamy Polskę na arenie europejskiej, dostrzeżmy, że owo rozpasanie nie jest tylko jej udziałem- to ogólnoświatowa tendencja, której nie zdołamy uniknąć, bowiem zapłodniła już zbyt wiele umysłów. Nasze znamienite okolenie JP2? Spójrzmy trzeźwo- nieliczny procent rozumie pojęcie ekumenizm, wielu mogłoby się zainteresować, ale po co? Wszyscy ronili łzy i sięgali do obszernych publikacji ksiąg kondolencyjnych ze znanych portali internetowych, odnajdowali własne- ,,[*]nio, papa umarl, niech spoczywa w pokoju”- a potem wracali do swoich dyskotek, braków pruderii, by trwać w tym po wsze czasy. Inni zakładali bezwstydne t-shirty ze sloganem ,,Nie płakałem po papieżu” i bulwersowali.

My chyba źli jesteśmy. Nasz kraj jest nieszczęśliwy, zaś nieszczęście prędzej czy później prowadzi do tragedii. A może dzisiaj to już tragedia- stoję z wami- ja uczennica taka sobie ze szkoły artystycznej z tradycjami, ty student informatyki, tamten filologii adept- i patrzymy na siebie ze współczuciem. Gdzież to nasze poczucie humoru, sądu się boicie?- a bo to nie wielu już pod katowski topór łby położyło w obronie swoich przekonań; Teraz już nie, my teraz petycje latami piszemy, tłumaczymy, usprawiedliwiamy, ci z góry nakazują lustrować przeszłość, wygrzebują akta, przerażające fakty z 1953 , dziadka z Wehrmachtu. „Proszę państwa, Polska nam się rozpadła...”- pozostaje powtórzyć za kolegą (za rok, może dwa?). Apokaliptyczna spikerka w TV zaoferuje naszym zachodnim sąsiadom wstrząsający dokument- ostatni zapłakany rolnik orzący grzebieniem skibę ziemi załka do mikrofonu: -No rozpadła się, rozpadła- ci zakochani, obolali Polacy wyemigrowali, wiochy pustkami świecą, czarnoziemy marnieją i już nawet ptasiej grypy nam w słoiku nie podeślą, tacy jesteśmy nieistotni! A tymczasem my płaczemy i krytykujemy. W końcu wyjedziemy za chlebem i tyle nas będą widzieli, figę dostaną, nie nasze podatki. Polska nas wykształci, Europa wykorzysta, bo sami tego chcieliśmy. Pozwoliliśmy sobie na taki rząd (znamienne jest to, że nikt z ludzi, których pytałam o to, czy może głosowali na partie aktualnie rządzące, nie przyznał się do dokonania takowego wyboru), wszyscy aż buzujemy od recept na lepszą Polskę- dlaczego więc młody patrioto nie edukujesz się i nie kandydujesz w wyborach do Rady swojego miasta, dlaczego co roku na bilboardach oglądam te same podstarzałe, spragnione zysku twarze? Powiesz, że tam w kuluarach jest korupcja, że nie zdołasz się przebić. Może więc lepiej powiedz- łatwiej będzie mi uciec. Osobiście nie deklarowałam nigdy, że zostanę.

"Pis-neyland" - Tomasz Lis

Nigdy też nie mówiłam, że wyjadę. Myślę jednak, że jeżeli nawet wyjadę, bo są pewne rzeczy których w Polsce, niezależnie od panującego ustroju, nigdy nie uda się osiągnąć (trudno tutaj, w ramach usprawiedliwienia[?], nie powołać się na słowa Andre Gide’a- ,,Nie ma większego dla ciebie niebezpieczeństwa jak twoja rodzina, twój pokój, twoja przeszłość[…] Musisz je porzucić”), jeżeli nawet wyjadę nie zapomnę przecież o tej swojej obolałej Matce. Wydaje mi się, że istotną sprawą jest pewna narodowa świadomość, daleka od nacjonalizmu, podszyta miłością, świadomość która nie ogranicza i pozwala odnajdywać w każdym z ustrojów, w każdej z sytuacji wyjątkowość i dobre strony. Te czasy przecież miną, wybierzemy wkrótce następnych, kolejnych nieustraszonych reformatorów. Lepszych? -Tak-myślę z nutką ironicznego, absurdalnego i jakże polsko-cudownego poczucia humoru.-wybierzemy lepszych, tylko wtedy gdy sami nimi będziemy- ja uczennica taka sobie ze szkoły artystycznej z tradycjami, ty student informatyki i tamten- filologii adept

1

Zobacz także

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Avatar uĹźytkownika - sidhe
sidhe
Dodany: 2006-07-05 01:05:14
0 +-
a ja nie głosowałem wogóle, nie lubię się keirowac kategoriami typu "mniejsze zło" ""... trzeba zrobić ściepę narodową..." mój kumpel, którego harmonijka brzmiała równie dobrze za czasów gierka, mazowieckiego, wałesy olka i leszka mawia czaem, że jak wygra w totka to opłaci pewnego płatnego mordercę nazwiska koalicji i opozycji zapisane na kartkach wrzuci do kapelusza i z iscie dadaistyczną finezją bedzie układał nowy poemat na wiejskiej
Avatar uĹźytkownika - Piotr Gorliński-Kucik
Piotr Gorliński-Kucik
Dodany: 2006-05-25 10:09:05
0 +-
Tak, otóż to. Z tym, że miast myśleć o wyjazdach czy kolejnych kieliszkach wódki, edukujmy się i kandydujmy. Z tym, że donkiszoterii wtedy damy kres, jeżeli stworzymy nowy front ludzi nowocześnie o Polsce myślących. Z tym, że od razu nutka pesymizmu wkrada się potajemnie w me rozumowanie i pogrywa tak: "przecież był już front ludzi prawych" (PiS ponoć już się nie podoba, tak?) "oraz ludzi "prawych-liberalnie" (PO też tam jakieś brudy pierze i wciąż płacze po przegranej). Reasumując, bez zbędnej poetyki, potrzeba nam jakiejś nowej idei politycznej i politycznych autorytetów, wielkiej odmiany moralnej - ogólnie rzecz biorąc cudu. Tak, dziś pozostał nam już tylko idealizm, może czasem trochę naiwny, bo małe rewolucje moralne się nie udają, co udowodniły nam ostatnie wybory. A... i ja na prawdę jestem "umiarkowanie rozczarowany" rządami PiS. I żeby być całkiem uczciwym wobec państwa, nie głosowałem na nich... nie miałem jeszcze 18 wymaganych do tego lat. Ale na pewno bym głosował. Pozdrawiam, p g-k

Warto przeczytać

Reklamy
Recenzje miesiąca
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Zmiana klimatu
Karina Kozikowska-Ulmanen
Zmiana klimatu
Pokaż wszystkie recenzje