Tajemnice rodziny Stalinów Wywiad z Elwirą Watałą

Data: 2014-02-25 14:29:13 Autor: Adrianna Michalewska
udostępnij Tweet

Książka Córka Stalina zawiera wiele nowych, dotychczas nieznanych informacji z życia zarówno Swietłany Staliny, jak i władz ZSRR. Jak Pani do nich dotarła?

Od pewnego czasu udostępnione są archiwa w Moskwie. Wiele informacji uzyskałam też w bibliotece im. Lenina w stolicy Rosji i w archiwum prezydenckim, do którego - o dziwo - dostęp nie był wcale tak trudny, jak można byłoby sobie wyobrazić. Dzięki temu w Moskwie pojawiły się opracowania historyczne, w których na światło dzienne wyszło wiele nowych informacji o życiu władz ZSRR.


Życie intymne otoczenia Stalina objęte było ścisłą tajemnicą. Rozpusta, o której pani pisze odbywała się za zamkniętymi drzwiami kremlowskich mieszkań. Czy naprawdę nikt o tym nie wiedział?

 Udało się to zachować w tajemnicy, ponieważ na Kreml prosty lud radziecki nie miał wstępu. To był osobny, całkowicie izolowany świat palatynów Stalina. I tak Wiera Dawydowa, śpiewaczka z Teatru Bolszoj, o której piszę w książce, była wspólną kochanką wielu dygnitarzy, ale nie wolno jej było wychodzić ze swoimi uczuciami czy "usługami seksualnymi" poza Kreml. Jak gazeta przechodziła z rąk do rąk, a raczej z łóżka do łóżka, ale jedynie w obrębie Kremla.

Propaganda przedstawiała inny świat bolszewickiej moralności. Stalin, naturalnie, bardzo tego przestrzegał. Proszę sobie wyobrazić, że reżyser filmu „Świat się śmieje” musiał przerabiać całe sceny, bo zamieścił tam niesowiecki, zbyt długi pocałunek. Na Kremlu toczyło się zupełnie inne życie niż w reszcie kraju. Cechowały je ogromne przywileje, rozpusta i obłuda.

Poza tym panował wszechobecny strach. Każda niesubordynacja karana była natychmiast śmiercią przez rozstrzelanie.

Inaczej było jedynie z Ławrientijem Berią, szefem NKWD. Moskwa widziała, że Beria porywał z ulic młode dziewczyny, które wykorzystywał seksualnie. Miał do tego specjalny pokój w podziemiach Łubianki. Uwiódł czy zgwałcił setki dziewcząt (dokładnej liczby ofiar nie znamy), które potrafił zastraszyć i zmusić do milczenia. Tłumaczono, że cały proceder był możliwy dzięki niewiedzy Stalina. Była to oczywista nieprawda, ponieważ Stalin wiedział o wszystkim.

Pisze pani, że Stalin uprawiał seks w kalesonach, których miał kilkadziesiąt par. Zawsze śnieżnobiałych. Zupełnie, jakby nie potrafił się bez nich obejść.

Borys Bażanow napisał książkę Byłem sekretarzem Stalina (ukazała się po polsku w 1985 roku), w której szczegółowo opisał rolę Waleczki Istominy, gospodyni Stalina. Istomina była w swoim gospodarzu nieprzytomnie zakochana, pełniła rolę jego nałożnicy, ale i pilnowała szaf Stalina. W Moskwie w tamtych czasach mężczyźni nie używali piżam, spano w kalesonach.

Dzisiaj niewiele się zresztą zmieniło. Stalin wstydził się swojego ciała, seks uprawiał w ciemności i pod warunkiem, że partnerka miała na sobie jedwabną nocną koszulę. Te kalesony stały się fetyszem Istominy, mogła czerpać fizyczną satysfakcję z kontaktu z samym materiałem.

 

A czy Swietłana, córka Stalina, uczestniczyła w tym życiu? Wiemy z pani książki, że miała duże potrzeby seksualne.

Swietłana była nimfomanką. Taka postawa była zupełnie niedopuszczalna w ZSRR, gdzie kobieta wychodząc za mąż musiała być dziewicą. Kiedy Alliłujewa wyprowadziła się z Kremla do Domu nad Rzeką Moskwą, rozpoczęła swoje bujne życie erotyczne. Miała czterech mężów i mnóstwo kochanków. Jeśli jakiś mężczyzna jej się podobał, po prostu uznawała go za swoją własność. Usiłowała odebrać męża Marfie Pieszkowej. Zakochana w Sergo Berii, nie dopuszczała do siebie myśli, że ktokolwiek może jej się oprzeć. Wychowana na księżniczkę, traktowała ludzi jak swoją własność. Ludzie po prostu bali się jej odmawiać. Również brat Swietłany, Wasilij, alkoholik, despota i erotoman, czuł się bezkarny, a na daczy Stalina urządzał niesamowite orgie. Ci ludzie żyli ponad prawem.


Czy Stalin zamordował swoją drugą żonę, matkę Swietłany, Nadieżdę?

 Według historyków Zachodu Stalin zabił żonę w afekcie. Między nimi często dochodziło do otwartych kłótni, bo Nadzieżda miała wybuchowy charakter. Zupełnie nie przypominała pierwszej żony dyktatora, która pochodziła z Gruzji i jak przystała na Gruzinkę, potrafiła milczeć i nie wchodzić w drogę swemu mężowi.

Kiedy otwarto archiwa, o których wspominałam, wyszło na jaw, że Stalin w nocy z 7 na 8 listopada 1932 roku nie nocował na Kremlu. Po awanturze z Nadią wyjechał do Kuncewa z kobietą o nazwisku Gusiewa. Żona usiłowała kilka razy połączyć się telefonicznie ze Stalinem, ale nie dopuszczano jej do niego. Domyśliła się powodów, dla których nie proszono męża do telefonu. Roztrzęsiona kobieta odebrała sobie życie. Są dokumenty potwierdzające, że z całą pewnością Stalin nie nocował już wtedy na Kremlu, więc nie mógł zastrzelić swojej żony. Zaznaczam też, że mogła się zabić, bo przecież miała własny pistolet.


Pisze Pani książki, które wielu czytelników uznać może za niemoralne...

Już robiąc habilitację w Moskwie zaczęłam zbierać materiały na tematy, które mnie interesują. Powstała z tego cała seria Skandale historii. Piszę nietypowo. Zaglądam do alków królewskich, pokazuję władców w szlafrokach, nikogo nie wybielam. Widzę wiele ohydnych ludzkich cech, których nie zamierzam przemilczeć. Jako jedyna odważyłam się pokazać prawdziwe oblicze Swietłany Alliłujewej, która nie była ofiarą swojego ojca, ale doskonałym produktem jego systemu. Powielała jego cechy i naśladowała zwyczaje. Nie było w niej nic z ofiary. Zapewniam czytelników, że jeśli przedstawię Aleksandra Macedońskiego, to nie zobaczycie wielkiego wodza, ale strasznego pedofila, który nie dość, że współżył z czternastoletnim chłopcem, kastratem nabytym od króla Persów Dariusza, to na dodatek uzyskiwał satysfakcję seksualną w kontakcie z ludzką krwią. 

Zbieram materiały jak rosyjskie „krupinki” - igły w stogu siana. Nie kłamię w moich książkach, ale szukam w nich prawdy o tym, jaki jest człowiek. Często wielki bohater historyczny nie jest postacią ze spiżu, ale człowiekiem unurzanym we krwi i spermie. Ludzie poszukują prawdziwych historii.


Rozmawiała Adrianna Michalewska - krytyk literatury, absolwentka Uniwersytetu Wrocławskiego. 

1

Zobacz także

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Avatar uĹźytkownika - lambda
lambda
Dodany: 2014-03-01 09:19:25
0 +-
Żadko widuje się przedstawienie tematu z takiej wlaśnie, "ohydnej" jak to napisała Autorka, perspektywy. Mam pytanie do Autorki, czy w całej tej stalinowsko-kremlowskiej "ohydnej zupie" była jakaś pozytywna postać?Czy był ktoś kto odznaczał sie moralnością, wiarą w ideały? Czlowiek nie może skladać sie tylko z samego zła, są jakiej jasne, dobre strony tej historii?

Warto przeczytać

Reklamy
Recenzje miesiąca
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Zmiana klimatu
Karina Kozikowska-Ulmanen
Zmiana klimatu
Pokaż wszystkie recenzje