Święta Rita od rzeczy niemożliwych
Data: 2013-05-22 11:56:51Święta od pszczół
Według legendy Rita już w niemowlęctwie była napełniona łaską. Dowodzi tego opowieść o pszczołach. Pewnego upalnego popołudnia niedługo po chrzcinach, Amata (matka Rity) wystawiła kołyskę ze śpiącym maleństwem na dwór. Rodzice, zajęci pracą w ogrodzie, chcieli mieć dziecko na oku. Umknęło ich uwadze, że przyleciało kilka pszczół, które zaczęły krążyć nad dziewczynką. Ujrzał je sąsiad, który przypadkiem wracał z pola, gdyż musiał opatrzyć skaleczoną nożem dłoń. Zaczął szybko odganiać owady, lecz te – ku jego zdziwieniu – wchodziły do oczu i ust Rity, nie czyniąc jej najmniejszej krzywdy. Wreszcie się udało. Odleciały. Dziecko spokojnie spało, jakby nic się nie stało. Sąsiad chciał odejść, gdy nagle okazało się, że jego dłoń jest zdrowa. Po odpędzeniu nią pszczół rana zniknęła.
Szara codzienność
Rita była żoną, matką dwóch synów, panią domu, wdową przez dwadzieścia lat. Była samodzielną, dojrzałą osobą, o skrystalizowanym charakterze.
Walka o habit augustianki
Nareszcie nadszedł czas wstąpienia do klasztoru augustianek. Kładąc się spać ostatniego wieczoru w domu, Rita zaczęła czuć niepokój. Może powołanie to tylko jej wymysł? Czy postępuje słusznie? A co, jeśli się myli? Zaczęła ją ogarniać niemal panika. Na szczęście była tak zmęczona, że zasnęła. W czasie snu przyszli do niej święci przyjaciele: Jan Chrzciciel, Augustyn i Mikołaj z Tolentino. Przenieśli ją z domu do klasztoru świętej Marii Magdaleny, ułożyli wygodnie na prowizorycznym posłaniu i zniknęli. Siostry, jak co dzień, wstały bardzo wcześnie. Po modlitwie jedna z nich poszła otworzyć bramę, gdy ujrzała śpiącą Ritę. Stanęła oniemiała, przecierając oczy ze zdumienia. Skąd się tu wzięła Rita Mancini? Brama była dobrze zamknięta, sama to wieczorem sprawdziła. Mur klasztorny jest wysoki, zresztą po co go forsować w nocy, skoro rano można wejść przez otwartą bramę? Na krzyk zbiegły się inne siostry. Obudzona Rita była równie zdziwiona. Pamiętała tylko sen z trzema świętymi w rolach głównych.
Stygmat ciernia
Zbliżało się święto Zmartwychwstania Pańskiego 1442 roku. W Wielki Piątek Rita usłyszała wyjątkowo obrazowe i przejmujące kazanie o męce Chrystusa, które nią wstrząsnęło. Modliła się potem intensywnie, kontemplując w sercu rany Jezusa Ukrzyżowanego. Tak bardzo chciała ulżyć Mu na krzyżu, wziąć na siebie Jego brzemię. Nagle poczuła ból, który niemal rozrywał jej głowę. Ukryła ją w dłoniach i dostrzegła krew sączącą się między palcami. Coś ostrego odpadło z figury Chrystusa i wbiło się w jej czoło, raniąc je dotkliwie. Czy to… kolec? Zemdlała. Siostry znalazły ją, zakrwawioną i nieprzytomną, następnego ranka. Robiły wszystko, by rana się zagoiła. Okazało się jednak, że żadne lekarstwa nie pomagają. Lekarze byli bezradni. Rita otrzymała stygmat ciernia z korony Chrystusa. Badania jej czaszki przeprowadzone w 1972 roku wykazały, że na gładkim czole pozostała wypukłość w kształcie pionowej kreski o długości dwóch i pół centymetra. Rita jest jedyną osobą wyniesiona na ołtarze, której stygmat umiejscowiony był na czole.
Pielgrzymka do Rzymu
Papież Mikołaj V ogłosił rok 1450 Rokiem Jubileuszowym. Augustianki z Cascii postanowiły odbyć z tej okazji pielgrzymkę do Stolicy Piotrowej. Gdy matka przełożona przekazała siostrom tę nowinę, były bardzo podekscytowane: nawiedzą groby Apostołów, pomodlą się przy nich, zobaczą Wieczne Miasto. Może uda im się ujrzeć Ojca Świętego? Rita też pragnęła wziąć udział w pielgrzymce. Tylko jak? Jest słaba, unosi się za nią odór z rany, trzeba stale zmieniać opatrunki. Przełożona uznała to za szaleństwo. Dodała jednak łagodnie: „Chyba, że siostra wyzdrowieje”. Nieświadomie otworzyła furtkę nadziei dla „świętego uporu” w modlitwie siostry Rity. I stało się. Tuż przed wyznaczoną datą stygmat zniknął. Rita wyruszyła z siostrami w długą drogę. Pomimo starszego wieku nie zostawała w tyle. Był to jedyny raz, gdy opuściła rodzinne strony. Zaraz po powrocie z pielgrzymki rana otworzyła się na nowo, lecz wspomnienia z podróży pełnej wrażeń odmieniły jej samotność.
Święta od róż
Krótko przed śmiercią siedemdziesięcioletniej wówczas Rity, odwiedziła ją kuzynka. Zapytała z troską: „Może coś ci przynieść? Czego potrzebujesz?” Była zdziwiona, gdy zamiast prośby o lekarstwo czy zioła, usłyszała: „Proszę, przynieś mi różę z ogrodu. Rośnie przy domu moich rodziców”. Był styczeń więc okoliczne wzgórza pokrywał śnieg a mróz szczypał w policzki. Kuzynka była przekonana, że Rita ma gorączkę i majaczy. Nie powiedziała tego głośno, obiecując chorej, że zajrzy do starego ogrodu. Kuzynka wróciła do siebie, a przy domowej krzątaninie dziwna prośba wypadła jej z głowy. Kilka dni później przypadkiem przechodziła obok zasypanego śniegiem ogrodu. Brnęła przez zaspy, gdy nagle jej wzrok przykuł czerwony punkt. Zaintrygowana, podeszła i… znalazła świeżo rozkwitłą różę. Zerwała piękny, purpurowy kwiat i podekscytowana zaniosła go do klasztoru. Róża z ogrodu dzieciństwa Rity jest wymownym symbolem nadziei w sytuacjach po ludzku beznadziejnych.
Przeciwko rozkładowi
Śmierć Rity była dla mieszkańców Cascii i okolic ważnym wydarzeniem. Według pobożnych opowieści, gdy jej dusza szła do nieba, w mieście same rozdzwoniły się wszystkie dzwony. Może aniołowie oddawali jej w ten sposób honory? Z powodu rosnącej liczby pielgrzymów przekładano datę pogrzebu. Im dłużej to trwało, tym bardziej żałobnicy się zdumiewali. Okazało się bowiem, że ciało, wbrew prawom natury nie ulega rozkładowi i wydziela przyjemny zapach. Rana po stygmacie zasklepiła się, czoło pojaśniało. Od 1947 roku ciało znajduje się w bazylice w Cascii, w szklanej ze srebrnymi dodatkami trumnie-relikwiarzu. Przez szkło wyraźnie widać, że jest dobrze zachowane.
Prosta trumna
W dokumentach beatyfikacyjnych znajduje się historia mistrza stolarskiego Cicca Barbaro. Cicco od lat chorował, w wyniku czego stracił sprawność w rękach. Nie mógł pracować. Stojąc przed ciałem Rity, wzruszony, z bezradnością w głosie powiedział do zmarłej: „Gdybym tylko nie był kaleki w rekęch! Zrobiłbym ci piękną trumnę”. W tym momencie poczuł dziwne mrowienie pod skórą, od ramion po czubki palców. Poczuł przepływ ciepła. Poruszał dłońmi – były sprawne jak kiedyś. Szczęśliwy, natychmiast zabrał się do pracy. Wykonał ładną, jodłową trumnę, przez późniejszych biografów nazwaną „prostą”. Po pewnym czasie zastąpiła ją trumna „uroczysta”, ilustrowana przez nieznanego artystę scenami z życia świętej Rity.
Wyniesiona na ołtarze
22 maja 1628 roku papież Urban VIII oficjalnie ogłosił Ritę Mancini z domu Lotti błogosławioną, natomiast Leon XVIII kanonizował ją w roku 1900. Była pierwsza kobietą, która w XX wieku została przez Kościół ogłoszona świętą.
Kolebka polskich augustianów
Piękny, zabytkowy kościół świętej Katarzyny Aleksandryjskiej usytuowany jest niemal nad Wisłą, na krakowskim Kazimierzu. Jako ośrodek augustiański ma pewne przywileje: wspomnienie świętej Rity umożliwia wiernym uzyskanie odpustu zupełnego. Kościoły diecezjalne nie mają do tego prawa, chyba, że święta Rita byłaby patronką parafii. Od 2009 roku działa tu jedyna w Polsce grupa modlitewna „Pielgrzymi świętej Rity”.
Pomoc augustianom w trudnych sprawach (z komentarza ojca dr. Wiesława Dawidowskiego OSA, przełożonego Polskiej Prowincji Augustianów)
Często za wstawiennictwem świętej Rity załatwiam interesy. Przykład: pewnego dnia zabrakło nam pieniędzy na utrzymanie. W krakowskim klasztorze było wtedy trzech ojców i kilku kleryków. Za trzy dni miały skończyć się pieniądze, po opłaceniu rachunków nie mieliśmy co włożyć do garnka. Szykował się pierwszy, poważny kryzys. Ojciec Wiliam modlił się długo przed figurą świętej Rity. Następnego dnia zadzwonił jego przyjaciel ze Stanów Zjednoczonych z propozycją pewnej współpracy, która mogłaby nam pomóc finansowo. Ojciec Wiliam poszedł z tym do świętej Rity i powiedział: „Słuchaj, czemu ty zawsze działasz w ostatniej sekundzie?”
Patronka
Święta Rita patronuje bractwu modlitewnemu, parafialnemu ośrodkowi wypoczynkowo-rekolekcyjnemu dla dzieci i młodzieży, jednostkom harcerskim, organizacjom pozarządowym, grupom żywego różańca oraz scholi dziecięcej. Czczona jest jako święta od spraw trudnych i beznadziejnych, matek i kobiet we wszystkich stanach. Jest opiekunką wielu dzieł charytatywnych. Studenci modlą się do niej, prosząc o pomoc przy zdawaniu egzaminów.
Kochaj i walcz
Święta Rita należy do grona tych osobowości, które mają coś ważnego do przekazania wszystkim poszukującym miłości i sensu życia, którzy nie chcą się poddawać w trudnych sytuacjach. Walczą też ze słabościami, aby przeżyć życie bardziej godnie, a świat uczynić odrobinę lepszym. Przesłanie „Kochaj i walcz” trzeba odkrywać ciągle na nowo.
Jednym ze źródeł informacji o świętej Ricie była książka Małgorzaty Bilskiej Święta Rita patronka spraw trudnych i beznadziejnych, która ukazała się nakładem wydawnictwa WAM.
Była żoną, matką, wdową i... zakonnicą. RITA - kobieta zawsze wierna miłości i walcząca o pojednanie zwaśnionych rodzin. Dziś pociąga zwyczajnością życia oraz niezłomnością w znoszeniu trudów i cierpienia.
W książce znajdziemy świadectwa ludzi, którzy niekoniecznie doświadczyli spektakularnych cudów, a raczej realnej opieki św. Rity: odzyskali zdrowie, otrzymali wsparcie finansowe czy pomoc w znalezieniu dziewczyny. Właśnie ich historie sprawiają, że Święta staje się coraz bardziej znana.
Oto widzimy kruche ciało kobiety niewielkiej wzrostem, lecz wielkiej świętością; która żyła w pokorze, lecz której heroiczne życie chrześcijańskie jest dziś znane na całym świecie - Jan Paweł II