Recenzja gry planszowej „Ciasteczkowe potworki". Refleks i spostrzegawczość

„Ciasteczkowe potworki” to wymagająca spostrzegawczości i refleksu zabawa dla młodszych miłośników gier planszowych.

„Ciasteczkowe potworki”
Roberto Fraga
Ilustracje: Ian Fortin
FoxGames
Liczba graczy: 2-5
Wiek: od 5 lat
Czas rozgrywki: ok. 10 min.

Zestaw do gry

W skład zamkniętego w poręcznym kartonie zestawu wchodzi 6 drewnianych żetonów smakołyków - trójwymiarowych ciasteczek, bardzo ładnych, wyrazistych, zróżnicowanych i kolorowych - tak że bardzo łatwo je rozróżnić. W pudełku znajdziemy też kostkę z symbolami ciastek oraz 34 karty gry - lakierowane, dość sporych rozmiarów. Zapewne karty te mogłyby być wykonane z nieco grubszego kartonu, jednak z uwagi na to, że podczas zabawy nie dochodzi do walki o nie, nie ma to aż tak dużego znaczenia i nie należy się raczej bać o ich trwałość. Znajdziemy w zestawie 17 kart „labiryntów” dla początkujących graczy i kolejnych 17 dla zaawansowanych miłośników słodkości i planszówek, zaś na ich rewersach umieszczono najróżniejsze smakołyki. Uczestnicy mają do dyspozycji również 5 kart potworków, trochę przypominających postaci z „Ulicy Sezamkowej”. Na ilustracjach dominują jaskrawe, nieco cukierkowe barwy, które najmłodszym graczom z pewnością przypadną do gustu. Wpisują się one dobrze w konwencję - wszak w wielu cukierniach barwy wypieków - szczególnie tych uwielbianych przez najmłodszych miłośników słodkości - są również mocno wyraziste.