Co łączy Pascala Brodnickiego z Marcinem Hałasiem?
Data: 2006-03-16 23:50:49Co łączy Pascala Brodnickiego z Marcinem Hałasiem? Panowie może w podobny sposób kroją ogórki, w podobny sposób uśmiechają się i w podobny sposób zakładają co dzień rano skarpetki.
Niewątpliwie, obu panów spośród tłumu wyróżnia ich twórczość. Nie śmiem ośmieszać poezji Pana Hałasia, porównując ją na przykład do Pasztetu Wiejskiego. Postaram się jednak w subtelny sposób pokazać, jak wiele poezja ma wspólnego z gotowaniem.
Oczywiście, poeci oburzą się, że dopuszczam się profanacji, porównując ich twórczość z moim wczorajszym obiadem. Tak samo oburzać mogą się kuchmistrze, że odważyłem się zestawić cud - potrawę z byle jakim pustosłowiem. Niewątpliwie - jedni i drudzy tworzą sztukę.
"Poezja jako miejsce na ziemi" - Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki
W istocie jednak, sztukę gotowania od poezji odróżnia tylko materia i narzędzie do jej obróbki. Poeta posługuje się słowem i piórem, a kucharz - wszelakimi artykułami spożywczymi i jeszcze większym asortymentem narzędzi kuchennych. W obu przypadkach twórca dąży do tego, by w możliwie największym stopniu zespolić wszystkie składników. Z autopsji wiemy, że całkowite ich „zjednoczenie” jest niemożliwe. Nikt do tej pory nie napisał wiersza, który mógłby rozbudzić w nas wszystkie uczucia naraz (bo jest to niemożliwe), tak samo - nikt jeszcze nie ugotował potrawy, która zawierałaby w sobie wszystkie smaki. Z drugiej strony, trzeba się zastanowić, czy wiersz wywołujący w nas wszelakie emocje byłby naprawdę idealnym i czy potrawa, łącząca w sobie wszystkie znane nam aromaty również zasługiwałaby na miano doskonałej?
Nie można również napisać utworu uniwersalnego, zachwycającego wszystkich Czytelników, jak i nie można ugotować potrawy, która wszystkim by smakowała. Oczywiście, w historii znaleźli się ludzie, potrafiący stworzyć dzieło, które trafiło do ogromnej rzeszy odbiorców. Zawsze jednak znajdą się jacyś przeciwnicy, którym „coś” się nie podoba. Wszystko zależy od indywidualnych gustów odbiorcy. Tyczy się to zarówno sfery ducha, jak i biologii kubków smakowych.
"Kuchnia włoska bez granic" - Giancarlo Russo
Istotne jest również podejście. Wielcy smakosze doszukują się w potrawach wrażeń niedostępnych dla zwykłych zjadaczy chleba. Tak samo sposób interpretacji wierszy przez znawców literatury i poetyki często zadziwia zwykłego Czytelnika.
Mamy swoje ulubione potrawy, tak samo, jak mamy swoich ulubionych poetów. Lubimy czytać i jeść przede wszystkim dla przyjemności, jaką możemy z tego czerpać. Gdyby jednak ludzie pisali równie dobre (lub złe) wiersze, jak potrawy, które gotują, to moja babcia zostałaby jeszcze jedną polską laureatką literackiej nagrody Nobla. Ciekawe, jak gotuje Hałaś?
Dodany: 2007-03-01 21:31:31
Dodany: 2006-04-01 14:20:10
Dodany: 2006-04-01 14:12:10
Dodany: 2006-04-01 14:11:39
Dodany: 2006-04-01 13:55:02
Dodany: 2006-04-01 12:50:00
Dodany: 2006-03-31 17:51:04
Dodany: 2006-03-31 13:03:04
Dodany: 2006-03-30 22:52:46
Dodany: 2006-03-26 16:17:58
Dodany: 2006-03-20 20:43:46
Dodany: 2006-03-18 01:01:07