Lansowanie cichą nocą
Data: 2010-05-18 13:28:19Kolęda "Cicha noc" należy do najbardziej znanych na świecie, przetłumaczono ją na ponad 300 języków. Tekst powstał na podstawie wiersza napisanego w 1816 roku przez austriackiego wikarego Josepha Mohra, a melodię dopisał w dwa lata później kościelny i organista z Oberndorfu k. Saltzburga - Franz Gruber. Oficjalnie jako pieśń kościelną uznano ją w 1866 r. Na ziemiach polskich znana była w zaborze austriackim i pruskim, jednak dziś śpiewane słowa spolszczył do niej dopiero 1930 roku Piotr Maszyński.
Postępująca skleroza uniemożliwia mi przypomnienie sobie obecnie tytułu filmu, z którego zapamiętałem jedynie niezwykle znaczącą scenę: podczas wojny, po dwóch stronach frontu, w okopach, śpiewano tę kolędę w wigilijną noc w różnych językach. Co więcej, zarówno melodia, jak i cała pieśń wielokrotnie była wykorzystywana w różnorakich dziełach artystycznych, w tym także w reklamie. Od dawna stała się ogólnodostępnym dziedzictwem kultury, a prawa autorskie do niej wygasły.
Dlatego też, z ogromnym zdumieniem odkryłem na portalu Pro Polonia, którego strony zawsze z ciekawością odwiedzam, zafascynowany wręcz przygniatającą treścią niektórych informacji i wypowiedzi, apel podpisany przez znanego mi już uprzednio z przegranej batalii z Madonną, sławetnego Mariana Brudzyńskiego.
Tym razem pan radny sejmiku mazowieckiego, miast dbać o kanalizację, nowe miejsca pracy, sądzić z p. Giertychem o szambo, itp. sprawy, jakimi to radni zwykli się zajmować, wytoczył znów swe kolubryny i bombardy przeciw portalowi aukcyjnemu Allegro.
Dlaczego znów, a no bo i poprzednim razem miał z nim mocno na pieńku za wspieranie koncertu skandalicznej i perwersyjnej, jak ją nieustannie zowie, artystki Madonny. W sierpniu nie wyszło, skrył się więc, przyczaił i zasadzkę zastawiwszy, okazji dopieczenia znienawidzonej bestii wypatrywał. No i jak znalazł, napatoczyło się na same Święta - Allegro śmiało, w bezbożnym swym procederze, melodii z najświętszej kolędy do reklamy używać, mocno tym bluźnierczym aktem panmarianowe et consortes uczucia religijne raniąc.
Toż i on z miejsca, ani myśląc swój apel o zaniechanie przeciw tym oczajduszom i poturczeńcom wystosował. No i cóż, wygra, nie wygra, pohałasuje - wybory samorządowe już prawie za pasem. Widać w sondażach pan radny sprawdził, że o nim zapomnieli, a tu taka okazja, aby się małym kosztem wyborcom przypomnieć i z najlepszej strony waleczność, tudzież nieugietość zaprezentować.
A może za spadkobiercami praw austriackich autorów tak się ujął, zdradzieckim wykorzystywaniem ich ojcowizny do głębi poruszony, swój polski patriotyzm na paneuropejski zmieniając ? Oj, chyba nie, do europarlamentu z mazowieckich lasków, piasków i karasków daleko, a i kondycja nie ta.
Najciekawsze jednak, iż blogujący na tym samym portalu z wielkim zacięciem i powodzeniem pan Artur Rumpel nazywa kolędy zjawiskiem paraliturgicznym, które to z wiarą już niewiele wspólnego mają.
A z tego wynika, że pan Marian niedługo może i psychologię z parapsychologią pomyli, w okultyzm jakowyś, Bogu tak obrzydliwy, popadając, czego mu nie życzę, bowiem i ja swoją pisaniną wyborców aktywizuję, co mi po wyborach, nie ukrywam, jakoś może zaowocuje.
Coś mi jednak po kościach strzyka, że z tym ponownym wyborem, to i kiepsko będzie. Więcej pożytku by uczciwe zainteresowanie i zajęcie bolączkami i problemami wyborców przyniosło, niż szarganie nazwiska po gazetach, internetach, sądach, pikietach i innych środkach mylonych powszechnie z tym, co możne nazwać uczciwą i przyzwoitą kampanią wyborczą.
Paweł Ilecki
Dodany: 2012-01-06 10:11:58
Dodany: 2010-07-06 16:26:51