Czego sprzedawać nie wolno?
Data: 2018-04-27 07:11:01A więc stało się! W polskim literackim półświatku zawrzało! Kiedy czytelnicy Remigiusza Mroza spierali się z jego krytykami, w drugiej części polskiego Internetu czytelnicy zaczęli po raz kolejny bojkotować… Empik!
A nagonka na jedną z największych sieci księgarń pojawiła się nie z powodu warunków pracy czy jakości usług, ale z całkiem innego, mogłoby się wydawać, że bardziej błahego powodu. Czytelnikom nie spodobała się książka.
Nie chodzi jednak o zwykły tytuł, który okazał się po prostu gniotem. Tym razem polscy internauci postanowili zamanifestować swój sprzeciw wobec książki wydanej przez Frondę – Walka o normalność. Przewodnik do autoterapii homoseksualizmu. Empik jako jedna z nielicznych księgarń ma bowiem tę pozycję w swojej ofercie.
O czym opowiada publikacja? Według wydawcy, ma być to tytuł pomagający na „niechciane homoseksualne uczucie”. Brzmi śmiesznie? Jest jednak prawdziwe, słowa te wybrzmiewają na okładce tej książki, a autor - holenderski psycholog, Gerard van den Aardweg – traktuje „leczenie homoseksualizmu" całkiem serio.
Niedługo trzeba było czekać na odzew czytelników oraz osób zainteresowanych tematami LGBT. W sieci pojawiło się mnóstwo wpisów, które krytykowały księgarnie za sprzedaż książki. Propagowano także oznaczanie Empiku i przesyłanie do księgarni wiadomości z prośbą o wycofanie książki ze sprzedaży.
Dziś już rzadko słyszy się o próbach „nawrócenia" homoseksualistów na heteroseksualizm. Terapia konwersyjna, jaką opisuje w swojej publikacji dr Gerard van den Aardweg, została skrytykowana między innymi przez Światową Organizację Zdrowia.
Na stronie księgarni Empik błyskawicznie pojawiły się zaś… 262 oceny tytułu i aż 109 recenzji! Obecnie natomiast średnia ocena książki wynosi 1,5 gwiazdki – przy 232 „jedynkach”.
26 kwietnia, Empik postanowił odpowiedzieć na reakcje czytelników na swoim Facebooku:
Trzeba przyznać, że problem jest niełatwy do rozwiązania. Z jednej strony bowiem, faktycznie, książka ta może przyczynić się do szerzenia informacji, które WHO uznała za nieprawdziwe czy szkodliwe. Z drugiej natomiast – trudno znów nie zrozumieć sieci Empik. Księgarnia ta jest przecież przedsiębiorstwem handlowym, który musi na siebie zarobić. A książka ta nie jest przecież „zakazana", nie łamie też w żaden sposób prawa. A regularnie w sklepach, oprócz książek wartościowych, pojawiają się też książki złe.
Sam na miejscu księgarni, pomimo tak wielkiego bojkotu, nie wycofałbym tego tytułu ze sprzedaży. I nie chodzi tutaj nawet o moje poglądy – które zresztą są sprzeczne z prezentowanymi przez ten tytuł. Chodzi zwyczajnie o wolność słowa, a i o wolny rynek. Czy ktoś może zakazywać przedsiębiorcy sprzedaży takich lub innych produków, jeśli nie łamie on w żaden sposób prawa? Kto - poza sądem - miałby o tym decydować? Fani na Facebooku?
Nikt nikogo nie zmusza do czytania, w moim mniemaniu, prawdobodnie (niezbyt) wybitnego dzieła Aardwega, natomiast rozgłos, jaki przyniosła książka, jest z pewnością większy, niż się spodziewano. A czasem o to właśnie chodzi – nieważne, co mówią. Ważne, by mówili…
Patryk Obarski
Dodany: 2018-10-30 12:05:49
Szok!
Dodany: 2018-05-02 22:18:09
Nie słyszałam o takiej sytuacji. Tak czy inaczej kontrola zawsze się przyda nad tym co Czytelnik ma przeczytać. Empik jak każda księgarnia chce zarobić, ale nie da się wszystkiego na bieżąco skontrolować.
Dodany: 2018-04-28 21:14:33
W moim mniemaniu to nie jest kwestia 'nie wolno' ile, że zwyczajnie nie wypada. Jakieś standardy trzeba mieć. No bo co, to znaczy, że mamy wydawać i sprzedawać co chcemy bo... nam wolno....?! O.o
Ależ nie widzę w tym sensu! Wygląda to na taki idiotyczny bunt bez żadnych powodów poza tą 'wolnością' - tutaj jeszcze dodatkowo wzbogacony o 1) zwykłą, prymitywną (Tak! KAŻDY chce zarobić, ale jeśli chce się zarobić na sensacji i kontrowersji - to to jest żałosny sposób) chęć zarobku; 2) robienie z klientów albo idiotów (wciskają książkę, która leczy homo!) albo wmawianie im, że są chorzy (gdy już są homo); 3) brak szacunku dla klientów (klient WASZ PAN i tyle; bez kupujących nie ma sprzedających; jeżeli nie życzą sobie takiej książki to nie traci się tylko gwiazdek na facebooku, traci się coś więcej...); 4) obłudę (książka jest zgodna z poglądami empiku, tak? Czy nie? Przecież jak sprzedają to chyba chcą żeby ludzie to kupili tj. czytali, tak? Czy tylko na papier toaletowy to mają zużyć...? Czyli empik ma tak niskie standardy wyboru książek do sprzedaży...?! ); 5) bezsens tego przedsięwzięcia (no ale... w zasadzie po co taka pozycja?... żeby wiedzieć co siedzi w głowie tego typu 'specjalistów'?).
A mi się roiło, że ktoś tam w empiku albo gdzieś w wydawnictwie ktore wypuściło tę książkę jednak zdaje sobie sprawę (i poważa!) ogromną rolę, jaką pełni taki sklep/wydawca - wybiera dla czytelników co najlepsze i poleca im - na zasadzie trochę zaufania - a więc kształtuje gusta czytelnicze, a co za tym idzie dalej - światopogląd.
Ale widać lepiej wypuścić kolejną nienawistą pozycję i potem wzruszać ramionami, bo z nas tacy buntownicy, bo wolność słowa.
Zgodziłabym się gdyby takie książki wydawał ktoś, kto naprawdę chce leczyć homoseksualizm. Bo wtedy to naprawdę jest kwestia wolności słowa i wyrażania poglądów (inna rzecz czy powinniśmy się godzić na tzw. mowę nienawiści...? Co to za wolność wtedy?).
A poza tym nie szkoda było na taki chłam marnować papieru...? Nie wstyd trochę...?
Dodany: 2018-04-27 12:05:41
Nie słyszałam o tym...
Dodany: 2018-04-27 08:04:09
Nie słyszałam ani o książce, ani o bojkocie Empiku.
Dodany: 2018-04-27 08:00:37
Aż zabrakło mi słów :o