Apogeum rydzykalizmu - o nierówności na rynku mediów informacyjnych
Data: 2006-02-05 18:29:47Podpisanie "paktu stabilizacyjnego" przez PiS, LPR i Samoobronę w obecności wyznaczonych dziennikarzy Radia Maryja, Telewizji Trwam i Naszego Dziennika było swoistym apogeum dziękczynienia braci Kaczyńskich dla Ojca Dyrektora za pomoc w kampanii wyborczej. Bo jak inaczej nazwać można sytuację, w której jedne media są wywyższane nad innymi?
Zastanawiam się, jaką wizję naszego kraju ma człowiek, który w dniu dzisiejszym ma właściwie niepodzielną władzę - pan Jarosław Kaczyński? Czy to ma być państwo kościelne? Ale bynajmniej nie podporządkowane kościołowi rzymskokatolickiemu, gdyż władze tego wyznania coraz wyraźniej odcinają się od ojca Rydzyka. Czy więc ma to być państwo "rydzykokatolickie"? Takie, w którym rację ma tylko ten, kto mówi dobrze o Radiu Maryja, a jeżeli nie sławi zalet tej rozgłośni, jest kłamcą czyli – najprościej rzecz ujmując – Żydem. W takim państwie powinna wrócić cenzura (której początki widoczne są już w zapisie o tym, że Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji ma dbać o etykę mediów), gejów i lesbijek trzeba się jakoś pozbyć, albo ogolić im głowy, by cudowna i cnotliwa Młodzież Wszechpolska mogła rozróżnić ich w tłumie i obrzucać kamieniami. Platformę Obywatelską oczywiście trzeba zatopić.
Absurd? Śmieszne? Przecież ktoś tych ludzi wybrał!? I to – statystycznie - co trzeci spośród ludzi, czytających ten tekst! Dlaczego więc każdy, z kim rozmawiam, oburza się na to co robią politycy?
Podczas II wojny światowej jeden z ważniejszych ludzi Hitlera powiedział: "Macie czego chcecie, przecież nas wybraliście." To samo stwierdzenie kieruję do ludzi, którzy wybrali polityków obecnej sejmowej większości w Sejmie, a mają pretensje. Wrzucając głos do urny trzeba mieć jakieś pojęcie o tym, na kogo się go oddaje i jakie będą tego faktu konsekwencje, a nie stawiać krzyżyk na zasadzie wyliczanki. Gwarantuję, że głos przemyślany, w przyszłości daje więcej satysfakcji, niż głos oddany na losowo wybranego polityka.
O dwóch takich... Alfabet braci Kaczyńskich - Michał Karnowski, Piotr Zaremba
W Polsce wszyscy oburzają się z powodu niskiej frekwencji. Osobiście wolałbym, żeby w wyborach brało udział o połowę ludzi mniej, ale by byli to ludzie świadomi politycznie, którzy naprawdę wiedzą czego chcą, nie zaś idą tylko po to, by wyrazić swoją niechęć do partii rządzącej. W ten właśnie sposób jeszcze żadna ekipa nie wytrzymała dwóch kadencji.
Ktoś powiedział, że tylko krowa nie zmienia poglądów. To prawda, ale tylko osioł zmienia tak często.
Dodany: 2006-02-12 21:20:05