Trzeba marzyć! Wywiad z Agnieszką Karecką
Data: 2021-12-15 16:03:06– Uważam, że trzeba marzyć, najlepiej o czymś naprawdę wielkim. Bo to nadaje naszemu życiu jakiś sens i cel. Nie zatrzymujemy się, nie trwamy w stagnacji, skupiając się na tym, co jest „nie tak” i „źle”, ale staramy się to zmienić. Myślę więc, że spełnianie marzeń warte jest ryzyka wszelkich rozmiarów – mówi Agnieszka Karecka, autorka książki Serce w mundurze.
Wojsko nie różni się bardzo od planu filmowego?
I tak, i nie. Oba te środowiska są dość specyficzne i dostosowanie się do któregokolwiek z nich wymaga wiele poświęcenia, czasu i determinacji.
W obu tych miejscach rządzi też często despotyczny szef – reżyser lub komendant. Zarówno w świecie filmu, jak i w wojsku trzeba umieć się podporządkować?
Myślę, że tak, chociaż wydaje mi się, że świat filmu jest bardziej otwarty na inwencję twórczą, dyskusję i ewentualne drobne potknięcia aktorów. Bez wątpienia, by osiągnąć wyznaczony sobie cel (czy to odbyć służbę przygotowawczą, czy odegrać rolę w filmie), potrzebna jest ogromna determinacja, upór i umiejętność działania w grupie (w końcu na ekipę filmową nie składa się tylko aktor).
Jednak bohaterka pani książki wydaje się nieustannie brnąć pod prąd. Nieustępliwość czasem może być zaletą?
Uważam, że jest ogromną zaletą. Świat ma już dosyć wiecznego podporządkowywania się wszystkim i wszystkiemu. Uczą nas tego w szkołach, na studiach, a potem w pracy, jednak te jednostki, idące, jak Pan wspomniał, pod prąd, niekonwencjonalnie, wbrew zdrowemu rozsądkowi, osiągają swoje cele, a nawet sięgają po marzenia. Nieustępliwość to też odwaga, by walczyć, by robić rzeczy, które na pierwszy rzut oka pozbawione są logiki.
Klara podejmuje odważną decyzję i zamienia teatr na koszary, by przygotować się do życiowej roli. Niekiedy trzeba postawić wszystko na jedną kartę?
Myślę, że czasem trzeba. W książkach i w życiu. Postawienie wszystkiego na jedną kartę wiąże się z ogromnym ryzykiem, ale też z ogromną zmianą. Czasem warto podjąć takie ryzyko – uważam, że to lepsze niż tkwienie w rzeczywistości, która nas przytłacza. Tak postąpiła Klara, bohaterka mojej powieści, i – jak widać – nie wyszła na tym źle.
Klara, decydując się na realizację służby przygotowawczej, nie tylko musi się nauczyć wojskowej musztry, ale także dostosować do nowego środowiska. Chyba nie każdy dałby radę?
Wszystko zależy od motywacji. Od tego, jak bardzo jesteśmy przyparci do muru, jak bardzo nam zależy. Ale też od tego, jak bardzo przyzwyczailiśmy się do wygodnego życia i czy znajdziemy w sobie siłę oraz pokorę, które podczas służby bez wątpienia się przydają.
Bohaterka szybko przekonuje się, że osiągnięcie celu nie będzie łatwe. Realizacja marzeń zawsze obarczona jest ryzykiem?
To zależy, jak odległe są nasze marzenia. Dziś moim marzeniem była drożdżówka z makiem i w tym przypadku nie było trudno zrealizować ten cel. Jeśli nasze marzenia są ambitne, często odległe i ledwie osiągalne, zapewne będzie się to wiązało z dość sporym wyzwaniem (tak jak zdobycie przez Klarę roli w filmie Serce w mundurze). A im ryzyko jest większe, tym radość po realizacji marzeń też będzie proporcjonalnie większa. To dlatego uważam, że trzeba marzyć – i to nie tak, jak ja – o drożdżówce, ale o czymś naprawdę wielkim. Bo to nadaje naszemu życiu jakiś sens i cel. Nie zatrzymujemy się, nie trwamy w stagnacji, skupiając się na tym, co jest „nie tak” i „źle”, ale staramy się to zmienić. Myślę więc, że spełnianie marzeń warte jest ryzyka wszelkich rozmiarów.
Warto próbować?
Warto. Bo nawet jeśli się nie uda, nie mamy poczucia, że nie spróbowaliśmy. Że mogliśmy, ale… no właśnie: „ale”. Takie myśli są dla mnie nie do zniesienia. Wolę więc spróbować i potem żałować, niż żałować, że nie spróbowałam.
Klara jest przytłoczona swoją przeszłością i popełnionymi przez siebie błędami. To właśnie nasze doświadczenia determinują to, kim jesteśmy?
To, kim jesteśmy, determinuje wiele rzeczy, w tym właśnie doświadczenia. Niemniej nie oznacza to, że jeśli popełniliśmy w przeszłości błędy, to mamy za nie płacić przez całe życie. Wiele zależy też od tego, co zrobimy z tym doświadczeniem, czy przyjmiemy je jako naukę / nieszczęśliwy wypadek / po prostu życie, czy może będziemy je w sobie nosić jako brzemię, niezdolni do podejmowania kolejnych wyzwań.
Czytaj również: Agnieszka Karecka - cytaty
Jak więc nauczyć się wierzyć w to, że marzenia się spełniają?
Próbować. Po porażce powiedzieć sobie: „ok, to ci nie wyszło, ale jedziesz dalej”. Uświadomić sobie, że marzenia spełniają najwytrwalsi, nie najzdolniejsi. Kiedyś usłyszałam taki cytat odnośnie do pisania: Zawodowy pisarz to amator, który nie rezygnuje (Richard Bach). Jestem przekonana, że ta zasada tyczy się wielu dziedzin życia, nie tylko pisania.
Służba w wojsku przynosi dziewczynie coś więcej niż tylko przygotowanie do roli. W jednostce poznaje Igora… Miłość odnaleźć można nawet na poligonie?
Tak, miłość można zaleźć wszędzie. A wojsko to idealny na to przykład. Znam rodziny, w których i mąż, i żona pełnią służbę wojskową. Sama uwielbiam tematykę mundurowych: filmy i książki z nimi związane, więc napisanie czegoś w podobnym klimacie było całkiem przyjemnym doświadczeniem.
Jednak swoje uczucie Klara skrzętnie ukrywa. Zakazana miłość?
To też. Ale bardziej rozsądek i świadomość tego, że za chwilę będzie musiała wrócić do Warszawy, zapomnieć o tym życiu, zająć się karierą. Na szczęście nawet te skrzętnie ukrywane uczucia zwykle wychodzą na światło dzienne (chyba że nie wychodzą, to wtedy wielka szkoda).
Pojawia się więc znowu ryzyko, które wpisane jest w marzenia. Ale chyba też w obdarzenie kogoś uczuciem?
Ryzyko jest zawsze, to prawda, ale jak to mówią: kto nie ryzykuje, szampana nie pije… czy jakoś tak!
Nie ma Pani jednak wrażenia, że pomimo ducha walki, który niewątpliwie cechuje Klarę, bohaterka nie do końca wierzy w samą siebie i swoje możliwości?
Myślę, że w każdym z nas pod tą całą skorupą uporu, pewności i wytrwałości kryje się mniejsza bądź większa niepewność. Wątpliwość to rzecz ludzka i normalna, myślę, że nawet zdrowa, bo w końcu ona jedna chroni nas przed popełnianiem w życiu wielkich głupot. Poza tym, wbrew temu, że Klara, będąc w wojsku, faktycznie ma chwile załamania, to prze do przodu, a to przecież chodzi. O wytrwałość pomimo i wbrew wszystkiemu.
Ostatecznie Klara sama przyznaje, że przechodzi przemianę „permanentną i diametralną”. Doświadczenia nas hartują?
Z pewnością. Hartują, wzbogacają, uczą. Zawsze z chęcią słucham o ludzkich doświadczeniach, tych bardziej i mniej trudnych, dziwnych i zwyczajnych, a czasem zupełnie oderwanych od rzeczywistości, bo one mnie inspirują. Sprawiają, że widzę więcej. Widzę obcych ludzi na ulicy i zastanawiam się, jakie mają doświadczenia, dlaczego zachowują się w taki sposób, dlaczego podejmują decyzje, których ja nie rozumiem. To szalenie fascynujące.
„Serce w mundurze" Agnieszki Kareckiej to interesująca obyczajowa historia, w której nie brak wątków miłosnych oraz sporej dawki humoru.
- recenzja książki „Serce w mundurze”
Czasem ktoś musi wylać nam kubeł zimnej wody na głowę, byśmy mogli dostrzec własne błędy?
Czasem tak bywa. I dobrze mieć taką osobę na stałe, najlepiej na etacie, by zbytnio nie pobłądzić w świecie.
Klara zauważa bardzo ważną rzecz, mianowicie że relacje chronią i czynią [nas - przyp. red.] lepszymi ludźmi. W dzisiejszym szybkim świecie zapominamy o tym, że nie tylko kariera jest ważna?
Myślę, że wielu z nas o tym zapomina. Wielu goni za etatem, za kupnem drogich zabawek dziecku, zamiast po prostu wziąć je na spacer. Nie mówię, że sama nie popełniam błędów, bo na pewno robię ich mnóstwo, ale pisząc o tym, co zauważyła Klara, sama miałam poczucie, że rozliczam się z własnym sumieniem. Że czasem trzeba przystanąć, zastanowić się nad tym, co tak naprawdę jest w życiu ważne. Praca, kariera – owszem, to jest istotne, ale nie kosztem bycia z innymi, posiadania osoby, której można powiedzieć, że miało się gorszy dzień albo że przełożony w pracy nas zdenerwował i mamy ochotę mu przywalić.
Czyli Serce w mundurze to tak naprawdę opowieść o tym, jak zachować odpowiedni life-balance?
Zawsze staram się przemycić w tekstach, które piszę, trochę własnych przemyśleń i rozważań. Chciałabym, aby czytelnik nie tylko dobrze się bawił, przeżywając przygody bohaterów, ale także mógł zastanowić się nad kwestiami, które poruszam, jak: przyjaźń, miłość, priorytety w życiu.
Nie powinniśmy ukrywać tego, co podpowiada nam serce, za jakimkolwiek mundurem?
Daleka jestem od tego. Uczucia i emocje to najprawdziwsze, co w sobie nosimy, czemu więc je ukrywać? Uważam, że jest to też piękne: czuć coś, co wprawia nas w szybsze bicie serca, skłania do wyjścia ze stagnacji i przynosi wreszcie świadomość, że świat się do nas uśmiecha!
Powieść Serce w mundurze kupicie w popularnych księgarniach internetowych: