Wieluń 1939 roku. Śmierć, strach, przerażenie, głód i samotność to tylko nieliczne z konsekwencji jakie niesie za sobą wojnę. Przekonać się o tym ma okazję rodzina Sitarzy, która od chwili radości z narodzin wnuka, syna i brata nagle zostaje wyrwana i rzucona w sidła wojennej rzeczywistości. Rodzinie nie pozostaje nic innego, jak opuścić rodzinne miasto i tułać się w poszukiwaniu schronienia.
Łódź 2022 roku. Matylda akurat znajduje się w takim momencie swojego życia, w którym musi poradzić sobie ze spadającymi na nią przeciwnościami losu. Jednak spotkana zupełnym przypadkiem starsza pani sprzedająca swoje szydełkowe cudeńka sprawia, że Matylda zaczyna dostrzegać kolory w swoim szarym życiu. Co łączy ze sobą te dwa światy, przeszłość i teraźniejszość?
Katarzyna Kielecka stworzyła wzruszającą powieść opartą na wojennych realiach i jednocześnie przeplataną historią życia współczesnych trzydziestolatków. Mimo, że jak sama autorka twierdzi jest to tylko i wyłącznie fikcja literacka, to jednak tło historyczne jest jak najbardziej prawdziwe. Autorka w swej historii wspomina również książkę, w której możemy więcej dowiedzieć się więcej o losach dzieci przebywających w dziecięcym obozie w Łodzi, a mianowicie „Mały Oświęcim”, którą również miałam przyjemność czytać.
Pomimo trudnej i smutnej tematyki była to przepiękna opowieść i poruszająca historia. Połączenie wojennej przeszłości z teraźniejszością było przeplatane w taki sposób, że książka czytała się sama, a każdy kolejny rozdział chciałam pochłonąć już teraz, natychmiast. I choć jakiegoś ogromnego zaskoczenia związanego z zakończeniem nie było, i nie było ono bardzo spektakularne, to oceniając całość pasowało idealnie.
Myślę, że dużym plusem był również przystępny język zrozumiały dla każdego. A oprócz tego po prostu dwie odrębne, jednak w finale łączące się, porywające historie. Kota Matyldy – Paszę pokochałam od pierwszej wzmianki o nim, tak jak i samą właścicielkę tego czworonoga.
Pomimo walorów czysto estetycznych i rozrywkowych, ta książka przypomina nam o dzieciach, które musiały radzić sobie z wojenną rzeczywistością. Często rozdzielane, pozbawiane rodziny, a tym samym i opieki, mając zaledwie kilka lat musiały same sobie zapewnić bezpieczeństwo i przetrwanie. Trudno sobie to wyobrazić w odniesieniu do naszej rzeczywistości.
Książkę polecam naprawdę z całego serca. Mam nadzieję, że przypadnie do gustu zarówno miłośnikom wątków historycznych, jak i tym, którzy lubią po prostu dobre powieści obyczajowe. A mnie nie pozostaje nic innego, jak zapoznać się z innymi pozycjami autorki, której pióro tak bardzo przypadło mi do gustu.
Wydawnictwo: Szara Godzina
Data wydania: 2022-08-30
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 400
Dodał/a opinię:
Anna Kubera
Trzykrotki, czyli Kamilla, Aleksandra i Katarzyna, cieszą się na kolejne wspólne wakacje. Ich plany krzyżują rodzinne komplikacje oraz scheda po średniowiecznej...
Miłość jest jak cytrusy – cierpka i słodka zarazem.Ada, u boku Bartka, wraca do równowagi po nieudanym związku. Czy ich krucha miłość przetrwa zaskakującą...