„Wyspa na końcu świata” opowiada prawdziwą historię, która rozegrała się w 1906 roku na wyspie Culion na Filipinach, gdzie to sprowadzono ludność trędowatą.
Pod wpływem rządów bezwzględnego pana Zamory, ludność zostaje podzielona na czystych i trędowatych. Dwunastoletnia Ami, wraz z innymi zdrowymi dziećmi, musi opuścić swoją chorą mamę i udać się na wyspę Coron, gdzie będą mieszkać w sierocińcu do ukończenia osiemnastego roku życia.
Ami z bólem serca opuszcza swoją mamę. W sierocińcu poznaje prawdziwych przyjaciół i uczy się wielu pożytecznych rzeczy. Z czasem po kryjomu pisze listy do mamy, z których dowiaduje się, że jej stan zdrowia bardzo się pogorszył. Wraz z przyjaciółmi postawia uciec i spotkać się z matką.
Negatywna postać książki, pan Zamora, który nie da sobie nic powiedzieć i który uważa, że jak ma pieniądze to wszystko może, powinien ponieść surową karę za swoje zachowanie.
„Wyspa na końcu świata” to pełna ciepła opowieść o miłości, przyjaźni, ale przede wszystkim o tolerancji. Podziwiam główną bohaterkę, która w tak młodym wieku musi opuścić mamę i udać się w nieznane. Jej postawa i zachowanie powinny być przykładem dla wielu dzieci, ale nie tylko, dorośli mogą wiele się od niej uczyć.
Pięknie ilustrowana okładka książki przyciąga oko. Wielobarwne motyle zdobią stronę tytułową, jak również początek każdego rozdziału.
Ta książka to cenna lekcja dla dzieci jak i dla dorosłych. Polecam czytelnikom w każdym wieku.
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Data wydania: 2020-07-15
Kategoria: Dla młodzieży
Kategoria wiekowa: 9-12 lat
ISBN:
Liczba stron: 260
Tytuł oryginału: The Island at the End of Everything
Dodał/a opinię:
monikaswiatek
W wigilię dnia przepowiedni siedemnastoletnia Lil i jej siostra bliźniaczka Kizzy zostają schwytane przez okrutnego bojara Valcara, pozbawione wolności...
Pełna przygód i magii, wciągająca opowieść o odwadze i przyjaźni! ,,Arinta była bardzo odważną dziewczyną. Mieszkała w samym środku wyspy Moya...