Uwikłani


Tom 1 cyklu Agata i Piotr
Ocena: 4.57 (7 głosów)
opis

Zaczynając od okładki... Początkowo zamysł Autorki był nieco inny. Ale gdy dostała próbną wersje od wydawnictwa - zakochała się. I ja, gdy ujrzałam dłonie splątane wstążką - poczułam coś, co podpowiedziało mi, że jest idealnie. Że tak ma być. Dłonie poplątane w czarnej wstążce świadczą o losach bohaterów, które do najprostszych nie należą. Już nie mogę się doczekać, aż książka trafi do mnie fizycznie. Dlatego zbyt wiele jeszcze nie mogę Wam powiedzieć o okładce, formacie, czcionce, stronach... Ale wierzę, że będzie najlepsza. <3 Z tyłu na okładce będziecie mogli zobaczyć moje logo, ponieważ zostałam patronem medialnym Uwikłanych. Zresztą jak matka chrzestna książki mogłaby nim nie być? :D Wraz z Justyną z bloga Z miłości do książek, autorkami blogów: Nie oceniam po okładkach, Literacki Świat Cyrysi,  Mamo poczytaj sobie, Molinka książkowa oraz Książkowe podróże Panny A. - serdecznie polecamy już dziś debiutancką lekturę Autorki! 


Już od długiego czasu czytam bloga Ady - Tajemnicze książki. Zapewne już wszyscy znają historie naszego poznania, bo niejednokrotnie o niej wspominałam. Ale to nie o to chodzi. Już podczas czytania jej recenzji czuć było wyważone słowa. Nie lała wody bez potrzeby, a pisała tylko to, co było ważne i za to ceniłam jej recenzje i obserwowałam każdą nową aktywność. Gdy zaczęłam czytać jej zapiski (gdzie tam na początku myślałyśmy, że powstanie z tego książka, taka dobra!). Pamiętam, że tamten okres nie należał do najlepszych. Ale gdy dostałam pierwsze kilkanaście stron, to... dosłownie przepadłam. Wraz z mijającym czasem upominałam się o kolejne strony. Chciałam poznać dalsze losy Agaty, Piotra... To wszystko zostało napisane lekkim, przystępnym i tak jak wspominałam wyważonym stylem, że idzie się w niej zaczytać. Przed napisaniem recenzji postanowiłam raz jeszcze przeczytać ją całą. I po raz kolejny Adriana skradła moje serce losami swoich bohaterów. Na nowo przeżywałam wszystko to, co bohaterowie. To jest cudowne uczucie. Czujecie się niemal jak bohaterowie czytanej przez Was powieści. 
Możecie powiedzieć, że moja subiektywna ocena wynika z tego, że przyjaźnie się z Adą. To nie tak, nie pozwalam Wam tak myśleć. Absolutnie! Gdyby książka była kiepska, nie polecałabym jej aż tak, jak robię to teraz. I Autorka wiedziałaby o tym jako pierwsza. Pióro jak na debiutantkę z dużym doświadczeniem pisanych recenzji na blog jest naprawdę świetne i wydawać by się mogło, że ma ona na koncie przynajmniej kilka książek. Poznając kolejne losy głównych bohaterów, po prostu zatapiamy się w ich historię i dopiero po dużych walkach z samym sobą, jesteśmy w stanie zrobić sobie chwilkę przerwy. Ciężko idzie się oderwać, naprawdę. 
Polecam debiut Adriany Rak - mam nadzieję, że i Wam za sprawą stylu, jakim posługuje się początkująca pisarka trafi w Wasze gusta i będziecie chcieli więcej! Ja już nie mogę się doczekać, aż dostanę następny, większy fragment kontynuacji. ;)
Wykreowane przez Pisarkę postacie są z krwi i kości. Odnosi się wrażenie, że takich ludzi mijamy na ulicy każdego dnia. Są realni, a co najważniejsze nie są stworzeni wszyscy na jedno kopyto, różnią się charakterem. Jednych polubicie mniej, drugich bardziej, a jeszcze innych znienawidzicie na starcie. 

Agata jest naszą główną bohaterką, ale nie jedynym narratorem, choć zdecydowanie przeważającym na zmianę z Piotrem. Polubiłam ją niemal od samego początku. Kobieta po przejściach, której należało się coś dobrego od życia. Przez cały czas mocno trzymałam kciuki za jej losy, by się powiodły tak, jak chciała. Niestety los jest przewrotny, o czym dobrze wiemy. Droga do szczęścia, jej szczęścia, będzie wyboista. Bardzo... Niejednokrotnie chciałam ją przytulić, wesprzeć i powiedzieć, że wszystko będzie dobrze. Ale nie mogłam tego zrobić, bo to była rola Basi, jej najlepszej przyjaciółki i zarazem współlokatorki, która również okazała się bardzo pozytywną postacią. Może nieco zakompleksioną, ale mimo wszystko była bardzo sympatyczna. 
Z kolei Piotr... Już na samym starcie był spalony z powodu swojej pozycji życiowej. Jednak nie skreśliłam go i dałam mu szansę. Nieco mu współczułam, bo w to, co się wpakował... Szkoda słów. Chciałam, by był w końcu szczęśliwy. Bo gdy poznawałam go bardziej z każdą kolejną stroną, wiedziałam, że zasługuje na wiele dobrego. Lata w cierpieniach coś lub ktoś musiał mu wynagrodzić.
Staram się nie zdradzać Wam za wielu szczegółów, żebyście mogli sięgnąć z jeszcze większą ciekawością do książki. Ale czy mi to wychodzi? Odpowiedzcie sami. ;)
Tak więc reasumując, uważam, że te barwne postacie, nie wszystkie, ale część polubicie niemal od razu. Będziecie z nimi odczuwać chwile radości, ale i smutku, cierpienia. Staniecie się obserwatorami i będziecie żałować, że nie możecie po prostu do nich podejść, przytulić ich i wesprzeć. Gwarantuje Wam to. 


Emocje. W debiutach rzadko spotykane, prawda? Ale tutaj czuć je wszystkie. Momenty napięcia, poddenerwowania, podekscytowania sprawiają, że chwilami wydaje się Wam, że siedzicie na szpilce i boicie się, że się ukłujecie. Naprawdę. Każda chwila szczęścia bohaterów tej powieści sprawi, że i Wy będziecie szczęśliwi, a i na ustach będzie gościł szczery, szeroki uśmiech. Niestety nie ma tak dobrze, ponieważ negatywne emocje również się pojawiają. Nie raz będziecie czuć kołatanie serca aż w gardle. Będziecie powstrzymywać się od tego, by się nie popłakać. Tym bardziej, jeżeli czytając nie będziecie sami. Wielokrotnie również zatrzymywałam się na ułamek sekundy i zastanawiałam się nad tym, co właśnie przeczytałam. Myślę, że z Wami może być podobnie. Adriana pokazuje nam kilka przykładów z życia, które sprawiają, że trzeba się zatrzymać, zastanowić... 
Cieszę się, że Autorce udało się już przy pierwszej napisanej powieści przekazać emocje, które są pożądane. 
Sięgając po Uwikłanych przygotujcie się na chwile spokojne, ale i na emocjonalny rollercoaster. Pisarka przygotowała dla nas wiele zwrotów akcji, które zmienią życie bohaterów diametralnie... 
Tak więc jestem przekonana, że nie uśniecie czytając ten debiut. Dzieje się tutaj sporo, a i klimat, emocje są odczuwalne dzięki czemu jeszcze lepiej nam się czyta. Wspomniane powyżej zwroty akcji sprawiają, że wszystko idzie nie tak, jak miało być. Wszystko na opak. Ale trzeba przyznać, że takie jest nasze życie, niespodziewane. Nie wiemy, co czeka nas za godzinę czy kolejnego dnia. Tak samo nie wiedział o tym Piotr czy Agata. Cieszę się, że bohaterowie umieli łapać chwilę i cieszyć się z nich. Później zostają piękne wspomnienia, które warto pielęgnować. 
Książka opowiada o życiu, które często bywa przewrotne. Adriana pokazuje nam, że nie zawsze wszystko jest kolorowe i takie, jakie byśmy chcieli. 
Co ważniejsze pokazuje nam na przykładzie Piotra i Karoliny grę pozorów - która występuje częściej w rzeczywistości, niż moglibyśmy się spodziewać. Często ludzie są świetnymi aktorami i maskują całą prawdę, by nie dowiedzieli się o niej inni. 
Jestem pełna podziwu, że tak lekkim piórem udało się Autorce opisać tak trudne chwile, momenty, sytuacje, a i między wersami przepleść pewne złote myśli, które trzeba będzie umieć odczytać. Nie są podane na tacy, a ukryte między tymi wersami. Mam nadzieję, że będziecie w stanie je odczytać, że zastanowicie się nad nimi i będziecie się przed nimi wystrzegać. 


Reasumując już, bo wiem, że trochę się rozpisałam, chciałabym wszystkim, ale i każdemu z osobna polecić tę powieść. Jest to wyjątkowy debiut, który opowiada o kolejach losów młodych ludzi. Ludzi, którzy przeszli swoje i chcieliby być szczęśliwi. Ale czy uda im się znaleźć właściwą drogę? Czy los będzie dla nich łaskawy i w końcu będą mogli powiedzieć na głos: Tak, jestem szczęśliwa/y.? 
Uważam, że nie będziecie mieć problemu z czytaniem, ponieważ Adriana posługuje się prostym językiem, przystępnym i czytelnik nie odczuwa jakichkolwiek blokad i trudności podczas lektury. 
Bohaterowie są w pełni dopracowani tak jak i cała powieść. Myślę, że będziecie zadowoleni z emocji, jakie odczujecie dzięki głównym bohaterom. 
Chciałabym życzyć Wam udanej lektury, mam nadzieję, że pokochacie tę historię równie mocno jak ja i nie będziecie mogli doczekać się wydania drugiej części. Bo zakończenie, które dostaniecie pozostawi w Was spory niedosyt. Będziecie chcieli więcej. I więcej. 
Jeszcze trochę cierpliwości i niebawem na moim blogu będziecie mieli okazję wygrać egzemplarz debiutanckiej powieści Adriany Rak. ;) 

Dodam jeszcze, że Adriana jest w trakcie pisania drugiej książki pt.:"Marokańskie słońce". I powiem wam, że jest na co czekać! 💟

Informacje dodatkowe o Uwikłani:

Wydawnictwo: WasPos
Data wydania: 2018-06-28
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 9788366070165
Liczba stron: 215
Dodał/a opinię: Angelika Ślusarczyk

więcej
Zobacz opinie o książce Uwikłani

Kup książkę Uwikłani

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Inne książki autora
Cień bolesnych wspomnień
Adriana Rak0
Okładka ksiązki - Cień bolesnych wspomnień

Poruszająca opowieść o ludziach, którzy ze wszystkich sił pragnęli być szczęśliwi. Czy w obliczu ciężkich czasów, w jakich przyszło im żyć, będzie to możliwe...

Zagubieni
Adriana Rak0
Okładka ksiązki - Zagubieni

Tamara jest dwudziestoczteroletnią samotną matką, mieszkającą w Gdańsku wraz ze swoim ukochanym synkiem oraz rodzicami. Jej ojciec jest alkoholikiem, który...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Reklamy